-
Witaj Basiu.
W takim trudnym czasie, gdy wszystko nagle zwala mi się na głowę, trzymam się myśli, ze jak po burzy wychodzi tęcza, tak sytuacja się odwróci i smutki zamienią się w radości i spokój.. tego Ci bardzo życzę.. przetrwaj cierpliwie ten czas Skarbie.
wysyłam wirtulanego przytulańca.. myślami jestem z Tobą! buziaczki
-
Dziękuję Wam wszystkim za tyle wsparcia i ciepłych słów - bardzo teraz tego potrzebuję.
Czuję się tak, jakby cały świat wokół mnie zwariował i nie wiem dlaczego,
Dużo się nad tym wszystkim zastanawiam, próbuję przeanalizować, piszę dziennik, żeby złapać dystans i odnaleźć się w tym wszystkim...Do tego jeszcze Babcia... Panikuję. Ma już 75 lat, ostatnio miała dość poważne problemy zdrowotne, a teraz jeszcze to...Pełno strasznych myśli w głowie.
W normalnym stanie po prostu wsiadłabym w pociąg i już tam była, ale tak? Zaraziłabym ją, a ona ma i tak osłabiony organizm. Nawet wtedy, gdy była młodsza i silniejsza nawet zwykłe przeziębienie przykuwało ją do lóżka na conajmniej 2 - 3 tygodnie Wczoraj czułam się już trochę lepiej, dziś rano znów mnie kompletnie rozłożyło i ledwo się ruszam. Do kitu, po prostu do kitu. Pozostaje tylko ufać, że to szybko minie
Dziękuję Wam za to, że jesteście. Obiecuję, jak sytuacja się uspokoi, ponadrabiam zaległości na Waszych wątkach.
buziaki!
-
wląśnie dobrze napisałas, potrzebny Ci dystans,
i duuuzo spokoju, a wszystko sie unormuje.
A babcia tez dojdzie do siebie, szybciej niz Ci sie wydaje.
Głowa do góry, Basiu, jestesmy z Toba
-
Kochana, 75 lat to jeszcze malutko Ja znam kobiety, które mają ponad 90 i funkcjonują na pełni obrotów, są bardzo aktywne i szczęśliwe . Życzę Twojej Babci jeszcze wielu, wielu zdrowych i radosnych lat, a Tobie uśmiechu i wreszcie dobrej passy
Uściski
-
Patti
Patti napisałaś Czuję się tak, jakby cały świat wokół mnie zwariował i nie wiem dlaczego . Wczoraj czułam się podobnie byłam służbowo w Katowicach - to miasto mnie zawsze przygnebia - i niestety wiem nawet dlaczego . Jak wiesz nie mam prawa jazdy i jechałam autobusem. Wracając stałam "całe wieki" w gigantycznym korku na Sokolskiej i obserwowałam co wyrabiają kierowcy - wydaję im się, ze bedą szybciej jak wyminą jeden samochód. Wogóle wczoraj bardzo refleksyjny dzień. W nocy bardzo dziwne sny.
Patti za 2 tygodnie idę z Toba na gimnastyke to sie kuruj. Moja waga stoi - musze zacząć więcej się ruszać.
-
Dziś po raz pierwszy miałam pierwszą, w miarę spokojnie przespaną noc bez duszenia sięi kaszlu. Co za ulga. Męczą mnie jeszcze zatoki, do tego chyba @ mi się zaczyna, ale to już pestka - byle tylko znów nie było takiego gwałtownego pogorszenia jak wczoraj.
Waga niestety paskudna - prawie 94 kg. Czyli wróciłam niemal do punktu wyjścia , a niedługo pewnie go przekroczę, bo teraz wiadomo - zero ruchu, a jedzenie... Szkoda gadać, siła woli na poziomie zera absolutnego. Mama przyniosła dzis rano 2 ciacha z kremem i bitą śmietaną. Wcale nie musiałam ich jeśc, a jednak wmiotłam je na śniadanie i zagryzłam jeszcze bułką z grubą warstwą masła i pomidorem. Czyli całodzienny limit kalorii mam już zaliczony z grubą nawiązką i wiem, że na tym dziś się nie skończy. Tak właśnie wygląda "dietkowanie" Patti
mam jednak nadzieję, że powolutku wygrzebię się z tego dołka. najwazniejsze, żeby zdrówko doszło do ładu. Podziwiam te, które mimo choróbska potrafią się zmobilizować, trzymać dietę, ćwiczyć... Ja sie w takim stanie zamieniam w bezwolną galaretę i nic nie potrafię z siebie wykrzesać
Próbuję jednak nie tracić nadzieji, że kiedyś uda mi się wziąc w garść tak już na stałe, a nie tylko na kilka tygodni. Kiedyś przecież musi się to udać.
Izary - cały czas pracuję nad tym dystansem, bo mimo, że sprawiam wrażenie opanowanej, strasznie racjonalnej osoby, to bardzo emocjonalnie i gwałtownie reaguje, tylko to ukrywam
Triskellku - chyba najbardziej boję się, ze ona po prostu straci chęć do życia. Kilka lat temu byla jedyną osobą w rodzinie, która potrafiła dotrzymać mi na spacerach kroku, a chodzę bardzo szybko. Teraz to tylko wspomnienie, bo od tego czasu bardzo podupadła na zdrowiu. Tyle dolegliwości ją gnębi i mimo, że nie jest pozostawiona sama sobie napotyka przeszkody w życiu codziennym - łatwo wtedy o poddanie się, a ja nie zdążę nawet pożegnac się z nią i powiedzieć, że bardzo ją kocham i że jest dla mnie bardzo ważna.
Moniczka - no ja myślę, że za 2 tygodnie będziemy razem fitnessować Trzeba tylko dobrać jakoś zajęcia, bo niestety, ale zauważyłam, że podskoki jednak występują, ale mam nadzieję, że da sie to jakos załatwić
usciski dla Wszystkich!
-
Patti słoneczko wszystko będzie dobrze !Zobaczysz!
buziaki
-
Basiu,
na pewno znajdziesz w sobie siłę na dalszą walkę,
a im szybciej, to lepiej, zresztą sama to na pewno rozumiesz.
A babcia wyjdzie z tego, nie martw sie na zapas...
Buziaki
-
trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, pozdrawiam
-
Basiu, głowa do góry
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki