-
No i jestes kolejnym przykadem tego ze kanapki sa tylko na sniadanie.
U mnie tez tak bywało.
Plan zywieniowy dla całej rodzinki brzmii super,
moze jak go opracujesz to podzielisz sie nim ???
Miłego weekendu
-
Przyjemnego weekendu zycze
-
Hehe, bardzo podoba mi się wytłumaczenie z grypą wagową. Mam nadzieję, że nie zaraża się tym przez forum?
Cieszę się, że masz już konkretne plany, jak ruszyć tą jędzę wagę. A komputerkowi życze szybkiego zaaklimatyzowania się w nowym miejscu.
Uściski
-
Hej Buttermilkuś
Plan żywieniowy dla całej rodzinki to niezły pomysł. Przynajmniej nie trzeba gotować osobno
Kanapki zamiast obiadu to zdecydowanie nie najlepszy pomysł. Kiedy jestem na uczelni wpadam do baru na sałatkę. Kanapek staram się jeść jak najmniej, ponieważ później mam problemy z tzw. przemianą materii
Życzę Ci udanego, słonecznego weekendu
-
No właśnie nie wiadomo, jak te wagi sie zarażają, ale mojej już chyba mija choróbsko.
Butters, jak tam kochana? Pierwszy weekend "tylko dla czlonków" bez dodatkowych lokatorów
-
Butusiu mi sie rowniez podoba to,ze masz zamiar opracowac plan zywieniowy dla rodziny.Mam tez cos takiego w planie,bo maz zaczal bardziej myslec o tym,co je-lubil sobie slodycze do kawy zajadac-ale stwierdzil,ze grozi mu niebezpieczenstwo cukrzycy,bo jego ojciec na nia choruje, wiec chce sie ograniczyc w ich spozyciu.Przynajmniej nie bedzie mnie kusil Milej nie dzieli a raczej nowego tygodnia ci zycze.
-
No i jak Buttermilkuś - zasnęłaś po "Kręgu" Ja czytałam do drugiej nad ranem
-
No i jak Buttermilkuś - zasnęłaś po "Kręgu" Ja czytałam do drugiej nad ranem
-
Mój plan żywieniowy dla rodziny polega głównie na tym, że to ja planuje co zjem, a mój wybranek ewentualnie zje do tego sobie ziemniaczki, czy tam na co ma ochotę. Najśmieszniej, że jak ostatnio ważyliśmy się, jego waga spadła o 1 kg - a moja stoi
to chyba faktycznie ta grypa wagowa
pozdrawiam
-
Czesc wszystkim
Jak ja nie lubie poniedzialkow! Postuluje, aby skreslic je z kalendarza!
Weekend minal nam milusio i rodzinnie, oddychalismy pelna piersia, chlonac z calych sil przyjemnosc z pierwszego od wielu wielu miesiecy weekendu bez dodatkowych domownikow. Bylo naprawde super, pomimo szpetnej pogody w niedziele. Wialo tak strasznie ze myslalam ze wiatr porwie nasz dom, zupelnie jak w Czarodzieju z Krainy Oz W kominku wialo i swiszczalo, deszcz lal na szyby ale nam w srodku bylo cieplutko i przyjemnie. No a dzis - proza zycia i trzeba bylo sie zwlec do roboty...
Dietkowo bylo calkiem udanie (poza woda... ) az do wczorajszego wieczora, zupelnie nie wiem co mi odbilo, zjadlam potezna porcje zimnych nozek z kawalem buly. Zupelnie jakby jakis glos mi szeptal ze mam sie nazrec na noc Cos czuje ze licho nie spi i trzeba podwojnie wzmocnic kontrole, inaczej powroce do dawnej wagi...
Obliczylam zapotrzebowanie mezowskie, wyszlo mu ok. 2000 kcal do zrzucania wagi, ten to ma szczescie. Nie wiem jak obliczyc zapotrzebowanie dla nastolatka, podejrzewam ze trzeba jakos skorygowac ten wzor??
Zasiadlam do opracowania planu zywieniowego, ale spotkal sie z protestem meza, ktory stwierdzil ze nie ma zamiaru rezygnowac z weglowodanow wieczorem On tak kocha pieczywo ze nie wyobraza sobie bez niego zycia. Na dodatek wlazl na wage i okazalo sie ze ubylo mu 6 kg bez zadnych wysilkow, w czasie 2 miesiecy. Je duzo, wiec naprawde nie wiem czemu spotyka go takie szczescie Moze to sprawka tego, ze jednak znacznie ograniczylam tluszcze calej rodzinie, przemycam brazowy makaron i ryz takze do ich posilkow no i ze slodyczami musza sie ukrywac przede mna Juz nie pieke ciast, chyba ze z jakichs okazji a inne slodycze jedza gdy ja nie widze, pewnie to tez jakos wplywa na zmniejszenie ilosci ich spozywania.
Halwayko, nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie Mam nadzieje ze grypa wagowa szybko sie skonczy i wszyscy bedziemy mogli sie cieszyc ladnymi wynikami
Lunko, zasnelam bez problemu, moze dlatego ze jeszcze zalapalam sie na spora czesc Domino Day, to chyba troszke ukoilo moje nerwy
Megamaxi, moj maz kiedys praktycznie wcale nie jadl slodyczy, niedawno mu cos "odbilo" i sam kupuje wafelki i czekoladki, ktore oczywiscie musi chowac przede mna (juz odkrylam je w schowku na rekawiczki w samochodzie, pod fotelem, ostatnio nawet w kole zapasowym) Oczywiscie te utrudnienia pewnie wplywaJA na radykalne zmniejszenie ich spozycia
Bianco, bylo rewelacyjnie, sama swiadomosc ze jestesmy sami wplynela bardzo pozytywnie na moja psychike, ani razu nie "wyszlam z siebie" Nie wspomne o tym, ze moglam zejsc w samej koszulce nocnej do kuchni po cos do picia Male rzeczy a ciesza
Solvinko, ja i tak nie gotuje osobno, najwyzej bialy makaron lub ryz dla nich ale coraz rzadziej, no i ziemniaki, ktorych nie jem. Najwieksze zagrozenie to kolacja, gdy kazdy je co chce, dla mojego meza oznacza to mnostwo kanapek
Trini, mam nadzieje ze grypsko nie dojdzie az do Hameryki Natomiast pewnie w Polsce bedziesz musiala wlaczyc stan alarmowy
Katsonku, oj byl przyjemny, byl, szkoda ze taki krotki! :P
Kasiu, dokladnie tak! Jesli zjem po poludniu to od razu czuje je w "obwodach" Moze to podswiadomosc, ale jednak mi nie sluza!
Podziele sie planem zywieniowym, oczywiscie, chociaz nie wiem jak bedzie z realizacja.
Z grubsza bedzie tak: weglowodany rano, obiad: warzywa + mieso + mikroskopijne ilosci ryzu, kartofli, kaszy czy makaronu, na kolacje bialko. Z kolacja bedzie najtrudniej! Nie wiem zupelnie jak im ograniczyc pieczywo, z reki wyrywac nie chce...
Foczko, cudny jest ten szczeniaczek! Dziekuje!
Tagottko, coz mam powiedziec na takie wyzwanie! Bede!
Hindi, pogoda znad polskiego morza chyba doszla juz do nas. Dzisiaj ranek powital nas pieknym slonkiem. Jest zimno ale sucho i slonecznie. Milego tygodnia dla Ciebie!
Dorciu, jednorazowe wpadki sa hmm... moze nie dozwolone lecz wytlumaczalne. Najwazniejsze ze nie poddajemy sie i brniemy dalej. Wierze w Ciebie bo wiem ze masz sluszny cel, no i obiecalas
Korniku, ja w zasadzie nigdy nie lubilam chleba, a teraz cos mi odbija wieczorami... a bylo juz tak dobrze... Gdzie sie potknelam??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki