-
-
Wpadam do Ciebie z cieplutkimi pozdrowieniami
Żałuję,że nie mam czasu zatrzymac sie tu na dłużej - wszystko musze odłożyć " na po weselu"
Dietka idzie Ci wspaniale i tyle w Tobie optymizmu,że aż sie czlowiekowi pychol sam uśmiecha
-
wspaniale ci idzie, gratuluję
-
Witam moje wierne kibicki
Wasze wsparcie potrzebne od zaraz - WAGA STOI Ja wiem, ze @ i ze moze ma prawo stanac po tylu tygodniach ladniutkiego spadania ale... troszke przykro mi sie zrobilo... Pocieszam sie ze obwodowo musi byc lepiej bo tydzien temu w spodnie jeszcze nie wchodzilam a teraz juz tak, ale potrzebuje jeszcze jakiegos wsparcia... Licze na Was ze potraficie znalezc jakies dobre argumenty zeby mnie pocieszyc
Wczoraj dietkowalam przykladnie:
* sniadanie: 2 kromki chleba pelnoziarnistego z pestkami dyni i makiem z szynka - ok. 239 kcal
* lunch: 2 kromki Ryvita z serkiem Philadelphia Med. Veg., 1 mandarynka, 1 jogurt Yoplait smooth 0% - ok. 230 kcal
* obiad: rosol na palce z kurczaka z brazowym ryzem + gotowana palka z kurczaka bez skory - ok. 390 kcal
* kolacja: chudy serek wiejski z pomidorem - ok. 173 kcal
Razem: ok. 1032 kcal
do tego: 1 kawa z chudym mlekiem, 5 herbat, 1/2 l wody
aktywnosc fizyczna: 6 km na rowerze
Wody bylo odrobine za malo, poniewaz od paru dni jest bardzo zimno, ratuje sie goraca owocowa herbatka. Aktywnosc fizyczna tez nie najlepsza z powodu bolacego brzuszka...
Lunko, to juz tylko pare dni, wyprawicie wesele, pozegnasz gosci i wreszcie bedziesz mogla odpoczac. Czego z calego serca Ci zycze!
Tris, zgodnie z zyczeniem: glasku, glasku
Ciesze sie ze moglam przypomniec Ci choc troszke miejsca, z ktorych masz mile wspomnienia Ja tez z przyjemnoscia wracam do starych zdjec i lezka sie w oku kreci.
Czekam na Twoje zdjecia z niecierpliwoscia, Stany tez sa na mojej liscie miejsc, do ktorych chcialabym pojechac!
Za deszczyk bardzo dziekuje, od dwoch dni popaduje, mzy albo leje. Do tego tak silny wiatr ze o malo mnie, grubaska, nie zwial wczoraj z roweru
Faktycznie, cos musialam pozajaczkowac z tymi jabluszkami, te moje maja po 10 dag na pewno, bo kupuje kilogramowy worek, w ktorym jest dokladnie 10 sztuk, powinno byc 50 kcal Bede musiala to sprawdzic... Dziekuje za czujnosc!
Za szostke wezme sie po @ i zobacze jak mi pojdzie. Oczywiscie relacje bede zdawac na biezaco.
Bellus, no widzisz, niby jestem dzielna itd. nie daje sie pokusom a tu ta malpa waga stoi od poprzedniego tygodnia...
Tartaletka to taka mini mini tarta (srednicy mniejszej niz szklanka) na kruchym ciescie z nadzieniem - w tym wypadku galaretkowym. Spod najczesciej nie jest zbyt slodki, tylko to czym nadziewasz. Do kruchego ciasta idzie sporo tluszczu i to pewnie on "robi" te wszystkie kalorie.
Rewelko, jak widac spadku niet. Nie jestem zalamana i zadne niedietkowe mysli mi nie przychodza do glowy sie ale po prostu jest mi troszeczke smutno dzisiaj.
No nic, ciagniemy ten wozek dalej
-
Buttermilku,nic sie nie martw,ja jak mam @ to waga zwieksza sie nawet sama o 2kg!!! Dlatego nawet w te dni nie powinnas wchodzic na wage,po co sie tylko denerwowac!!Zreszta tez,jak tak waga ladnie sobie spadala,potrzebuje kilka dni,zeby postac a potem sama Slonko zobaczysz,ze suwaczek bedzie sie zblizal ku prawej stronie!!!
Rowerka Ci zazdroszcze,szkoda,ze go tez nie mam...
Pozdrawiam!Sissi
-
Wiem, że to ważenie jest takie wyczekane, a tu taki zawód i rozczarowanie. Myślę, że nie warto się smucić. Skoro ubrania robią się luźniejsze to najlepszy dowód na to, że chudniesz. Dietkujesz poprawnie, więc jestem pewna, że jak tylko @ się przewali spadek będzie.
Wiesz jak zaczęłam się odchudzać to ciągle patrzyłam w lustro i mówiłam " wcale nie widzę, żebym schudła.." dopiero kiedy założyłam spodnie, które wcześniej były ok i mogłam je zdjąć bez rozpinania - uwierzyłam, że chudnę. Nie widziałam tego spadku, bo oglądałam się codziennie, ale centymetry nie kłamią i inni ludzie, którzy mówią, że schudłyśmy
Nos do góry. Uśmiechnij się i pokaż tej wadze, że to ty jesteś górą i nie wygra z Toba Przetrzymasz ją
pozdrawiam
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
Hi Buttermilku, wiem, co przeżywasz i pędze od razu, aby Cię wspomóc. Po pierwsze, nie wolno Ci się załamywać, za żadne skarby świata, ta zwyrodniała @ tak Ci troszke smutku w serducho wlewa, ale ona minie i wtedy bedzie gigantyczny spadek na wdze, daję słow! Po drugie, dziewczyno, powinnaś skakać, ze szczęścia, że waga z Tobą podczas małpiastego okresu współpracuje, większości dziewczyn wtedy pokazuje znacznie więcej niż wcześniej, nawet potrafi do 4 kilosków jak jest mocno wredna. Po trzecie, nie odchudzasz się dla wskaźnika na wadze, tylko jeśli już, to dla centymetrów, a te u Ciebie lecą na łep i szyję. Po czwarte, pyszczek masz mieć uśmiechnięty, bo Twój organizm właśnie oswaja się z nową wagofigurką i dzielnie walczy, aby trwać w normalnym trybie dietkowaniu, a Ty mu takie smutaski podsuwasz. Po piąte, nasze odchudzanie jest długookresowe, i co to jest tydzień w całym tym tasiemcu, który musimy pokonać, a jednak z drugiej strony już za tydzień będziesz lżejsza między 1.5 a 3 kiloski, zobaczysz. Po szóste, nikt nie chudnie w każdym tygodniu, czasami trzeba się zatrzymać, odwrócić i docenić to co się już osiągnęło, czy to zrobiłaś, wykorzystaj ten czas stania na inspirację, szukanie nowych przepisów. Po siódme, jak Cie jeszcze ten smutek nie przeszedł, to weź wrzuć sobie dziś podwójną porcję ćwiczeń, a zpewnością szybciej bedziesz miała powody do radosci. Sorki, ze tak wypunktowanie, ale z całego serducha chcę, abyś nie straciła tej przyjemności z dietkowania, jaką miałaś, nie możemy sobie pozwolić na jej strate, bo wtedy głupawki nam przychodzą do głowy, zatem trzymaj się dzielnie, uśmiech czystej radości na buziolec! Pozdrawiam! :P
-
witaj butermilku!!
Nie martw się tym zatrzymaniem. Bo chyba nie ma takiej siły, żeby trzymając dietę waga nie ruszyłam. Jak to dziewczyny mówią trzeba poczekać.
Sama jestem przerażona tym , że waga może stać phi choć jeszcze nawet nie schudłam 1 kg ale ja to lubię się martwić na zapas
Trzymaj się cieplutko
-
Buttermilk, gdzie jesteś? głowa do góry!!!
mnie też wydra jedna zatrzymała się... miałam założyć wątek po stracie 5 kilo, a przez miesiąc widzę tylko 1,5 kilo mniej... w takim tempie to ja nie wiem... rano też miałam załamkę... już chciałam sięgnąć po ciastko mysląc ze to i tak nie ma sensu, to zaraz przypomniały mi się podobne wpisy innych forumowiczek i rady innych, by zacisnąć zęby i nie załamywać się , nie rezygnować... że po zatrzymaniu waga potem polecieć nawet szybciej w dół....
no cóż... będę kontynuować - i ty też - razem ze mną i z innymi "zatrzymanymi"
-
witaj butermilku!!
nie możesz się poddać...wygramy tę wojnę pomimo ,że niektore bitwy przegrywamy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki