-
Miłego wekendu
oczywiscie dietkowego życzę Tobie ...i nieśmiało sobie
Buziaki H
-
Pozdrawiam piatkowo!
Weekend juz puka do drzwi Bardzo lubie swoja prace ale jednoczesnie mierzi mnie to ze musze tu byc od - do, a ja chcialabym miec bardziej nienormowany czas pracy, a najchetniej pracowalabym w domu Niestety nie mam odpowiedniego zawodu zeby wykonywa taka prace no i musze siedziec w biurze. Cale szczescie ze mam przemilych klientow, fajnych szefow, to mi osladza koniecznosc codziennego wstawania i bycia na czas.
Wczorajszy dzien byl udany dietkowo, moze nie zjadlam 1200 kcal ale po obiedzie zlozonym z kotleta mielonego i ogromnej gory surowki z kiszonej kapusty i marchewki, nie mialam juz miejsca zeby cokolwiek wcisnac. Gdy juz lezalam w lozku naszla mnie taka straszliwa ochota na sok pomaranczowy ze musialam wypic szklanke, na szczescie mialam jeszcze limit, bo sok byl slodzony...
Wodnie jak zwykle - 2 l wody + herbatki ziolowe, no i ten sok.
Ruchowo - tylko 3 km szybkiego marszu.
Zaproponowalam 6 Weidera synowi, zostalam wysmiana, maz tez sie odcial od mojego pomyslu. A wiec nadal jestem sama z szostka i chyba w koncu sie za to zabiore, moze z czasem nabiora ochoty?
Triniu, dziekuje Ci bardzo za zdjecia do szostki, teraz lepiej bedzie mi to sobie wyobrazic! Co do wklejania linkow to instrukcja tez jak dla mnie powinna byc obrazkowa Ale sprobuje to wykonac, moze ta instrukcja tylko wyglada na taka skomplikowana
Nocleg na dnie Kanionu??? Ja tak chce! Juz wiem ze gdy tam bede sie wybierac trzeba bedzie zarezerwowac noclegi duzo wczesniej Niesamowicie zazdroszcze Ci tej wyprawy! Na razie dzieki Tobie bede mogla byc tam duchem
Dorciu, moj syn tez mowil mi ze nie przeszkadzaja mu komentarze kolegow na temat mojego wygladu, ale dobrze wiem ze niejednokrotnie stawal do bojki o mnie... No a gdy udalo mi sie schudnac byl tak niesamowicie ze mnie dumny, widzialam to w jego oczach. Jestem pewna ze i Twoja corcia bedzie pewnego dnia podziwiac szczupla mame!
Glimmy, wczoraj maz tez postanowil sie odchudzac. Czekamy az wyprowadzi sie od nas kuzynka (juz za 2 - 3 tygodnie!) i wtedy zrewolucjonizujemy nasza kuchnie. Na razie mamy troszke wiecej smakolykow z jej powodu, bo chuda przerazliwie, nie chce jesc i kusimy ja roznymi dobrociami Wtedy i moj synus nie bedzie mial wyboru i bedzie jadl to co my
Megamaxi, spaghetti to takze ulubione danie mojego syna (no i moje ), ale teraz gotuje duzo chudsze, mieso staram sie zastepowac warzywami, duzo pomidorow zamiast gotowego sosu, bo nie chce go pozbawiac (no i siebie ) przyjemnosci zjedzenia tego wspanialego dania.
Moje dziecko jest juz prawie mojego wzrostu (16 i mam nadzieje ze szybko straci to co niedawno zyskal, w koncu ciagle rosnie!
Moje dziecko nie wie ze tu pisze, nie przyznalam sie nikomu w obawie wlasnie ze beda podczytywac to co tu wypisuje, gdybym wiedziala ze czytaja pewnie nie pisalabym tak szczerze o tym co mnie boli... Jezeli chodzi Ci o haslo to je po prostu zmien, wtedy bedziesz miala pewnosc ze nic Ci nie namiesza w Twoich postach (a wiesz jakie sa dzieci w tym wieku!). A jesli boisz sie o podczytywanie to zmiana nicka jest chyba jedyna opcja...
Dorciu26, trzymam ja i na razie nie puszcze Dziekuje Ci ze wspierasz mnie no i mojego synka
Hindi, ciesze sie ze na nowo odkrywasz uroki dietkowania Duzo latwiej sie dietkuje z dawka energiii, wtedy wszystko przychodzi jakby prosciej. Porzadki w domu to tez dobry pomysl, nie dosc ze pozyteczne to jeszcze spalaja sie kalorie.
Co do kolacji to wole jednak zeby jej nie jadl - jemy pozno obiad, dopiero jak wracam z pracy zabieram sie za gotowanie lub wykanczanie obiadu, czyli siadamy do stolu dopiero ok. 19!
Wczoraj nie zdazylam wszystkich poodwiedzac, mam nadzieje ze dzis bedzie lzejszy dzien! W koncu prawie weekend
-
Buttermillku A czemu "zostalas wysmiana" ze swoim pomyslem na rodzinnego Weidera? Jakies argumenty byly? Ja Cie pytam, a moj luby tez na mnie spojrzal zdziwiony jak mu to zaproponowalam i w koncu stwierdzil, ze TERAZ nie ma sily A ten brak SILY to sie LENISTWO nazywa
Ale - nic na sile, lepiej robic drobne i przyjemne cwiczenia, zeby sie nie zniechcecic szybko
Jesli chodzi o prace w domu, to uwierz mi, ze - co prawda - wstajesz kiedy chcesz i robisz przerwy kiedy chcesz, ale jest to tez bardzo demobilizujace Ja np moge sobie powiedziec -nieee..dzisiaj nie...dzisiaj spie do poludnia...no ale potem mam taki nawal zaleglosci, ze ledwo co wyrabiam i oczy wychodza z orbit od komputera i kregoslup odpada itd....To tak jak z dieta: jak wiemy, ze sie TUTAJ nawzajem pilnujemy, to motywacja wieksza, jak zostajemy same, to juz gorzej Wiadomo - kazdy kij ma dwa konce!
Milego weekendowania zycze
-
Tagottko, zostalam wysmiana doslownie - obaj panowie wybuchneli smiechem, wiesz - meska solidarnosc, poklepywanie po plecach itp.
Ale ja im jeszcze pokaze!
Wiem, ze sa minusy pracy w domu ale i tak Ci zazdroszcze Kiedys mialam drugi "etat" w domu - przez kilka lat przepisywalam prace dyplomowe, wiem ze umiem dotrzymywac terminow a nawet je wyprzedzac jakos nigdy nie brakowalo mi mobilizacji. A do "zwyklej" pracy zwlec sie z lozka trudno, leze przez chwile i mysle czy na pewno musze isc, czy moze udac ze jestem chora
-
Witaj Buttermilku!!!
Ja caly czas planuje i planuje,ze bede cwiczyc Weidera (robi kariere na naszym forum ) i nie moge sie zabrac Baaa,co gorsze przestalam w ogle cwiczyc Czujesz,ja,ktora solidnie codziennie wykonywala cale serie brzuszkow,innych cwiczen teraz tak sobie to odpuscilam
Chyba nawet nie dziwie sie synowi,ze mu sie nie chce...(bo ja mam sama wieeeelkkkiegoo lenia jesli chodzi o cwiczenia )
Musze to przemyslec,bo zle sie sama z tym lenistwem do cwiczen czuje...
-
Witaj
To dobrze że i mąż się wziął za odchudzanie, po "pozbyciu " kuzynki bedzie wam wszystkim łatwiej
Skoro panowie nie chcą Ci towarzyszyć , to zaczynaj sama z 6W...ja zaczynam od poniedziałku, więc możemy startować
Oj...jak ja uwielbiam spaghetti...zazwyczaj jak zrobiłam to w ciągu dnia jadłam je ze trzy razy..porcje wcale nie były małe....mnóstwo sera, makaronu i sosu...i cola obowiązkowo do tego...jej ile to kalorii było, nie dziwne że się utuczyłam....zapewne nie zrezygnuję po diecie z jedzenia ulubionych potraw, ale na pewno je odchudze....
dobrze robisz Buttermilk, więcej pomidorków...mnie tluszczu
pozdrawiam
-
Sisska - bo niestety jest tak (przynajmniej ze mna), ze jak "jakas kloda pod nogi", to odrazu sie odechciewa wszystkiego. Jak ja zaczelam brac tabletki hormonalne, to sobie pomyslalam: no i co! i tak bede gruba! No i zrobilam sie gruba.....i mialam na co zwalic....a potem sie okazalo, ze po tych co wtedy bralam, to sie WCALE nie tyje
A do cwiczen to ja jestem wyjatkowy leniwiec (Weider to byla kwestia ambicji ). Ale teraz juz wpadlam w rytm i jak dwa dni nie zrobie to glupio mi i wydaje mi sie, ze w oczach tyje. To oczywiscie bzdura, ale lepiej myslec tak, niz na odwrot
-
Buttermilk pozdrawiam cię późnym wieczorem,moi wrócili właśnie z basenu, mąż zabrał się za rodzinę i już 4 x zabrał ich na basen, zawsze w piątek po pracy wieczorem...zazdroszczę im, ja jeszcze ze 20 kg nie będę im mogła towarzyszyć...teraz mam wymówkę ,że jestem z małą, ale to tylko wymówka..
Podziwiam was dziewczyny za ten wasz zapał do ćwiczeń...
z tym pisaniem przyznałam się mężowi, bo siedzę teraz często przy komp., ale on mi kibicuje...to ,że nie upilnowałam syna martwi mnie ,ale na razie nic nie zmienię..zobaczę,czy go to jeszcze interesuje...naiwna jestem,co?
życzę miłego weekendu, w Irlandii musi być pięknie...
-
Witaj buttermilk. Wpadłam zobaczyć co u Ciebie. Jeżeli możesz to napisz coś wiecej o 6 Weidera . Pozdrawaim i życze miłego , dietkowego weekendu.
-
Pozdrawiam :P
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
GRATULUJĘ ÓSEMECZKI
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki