A ja dziś sama z dziećmi w domciu, to pokus będzie co nie miara. Bo one wiedzą, że jak mamcia w domciu, to i gotowanko pyszności będzie, synuś już zamówił na obiad pizzę i koniecznie ostrą (czasami podsypuję mu do farszu troszkę chilli ), a córcia chcę "ptaszki" (głąbki ). Mężuś zanim wychodził zamówił sobie leczo z boczniakami. Piesek z kotkiem dostaną zupkę z wątróbką. A dla wszystkich jeszcze ciasto. A ja? Ja warzywka z patelni i oczywiście buraczki. :P
Zakładki