Pozdrawiam znad porannego octu jabłkowego. Taki jakiś dziś senny dzień, mam nadzieję, że kawa da mi "kopa" i będzie łatwiej mi zmobilizować się do ćwiczeń.
Wczoraj przed pójściem spać było 57 minut na gazelle i potem już mogłam tylko runąć do łóżka, wstecznie więc teraz melduję, że wczoraj zakończyłam dzień wynikiem 1224,5 kcal, 2,5 l wody i znowu prawie 5 kubków herbaty Pu-Erh.
Dzisiaj mam spotkanie z grupą ludzi, z którą co miesiąc spotykamy się w ramach meetup. Spotkania były w fajnym lokalu, gdzie mieliśmy osobne pomieszczenie do swojej dyspozycji, a ponieważ lokal sprzedawał tylko napoje, właścicielowi nie przeszkadzało, jeśli jedzenie przynieśliśmy swoje. Niestety, knajpa zbankrutowała, wczoraj nasza organizatorka ogłosiła, gdzie będzie dzisiejsze spotkanie, wybór jak dla osoby na diecie najgorszy z możliwych: IHOP. Tu rozwinę tą nazwę: International House of Pancakes, czyli naleśniki w każdej postaci, zwłaszcza takie tutejsze, które są bardziej jak racuchy. Weszłam na internecie na ich menu, nie mają bufetu sałatkowego, jedyne sałatki są z ceasar's dressing i żółtym serem. Czyli nie będę miała innego wyjścia, jak tylko najeść się w domu a tam zamówić jedynie kawę. No cóż, postaram się być po jakimś obiadku tak dobrym, że obżarstwo naokoło nie będzie mi przeszkadzać.
Lunko, z tym ciastem na męża urodziny za tydzień, to coraz bardziej skłaniam się ku opcji czegoś z serków lub jogurtu i żelatyny, z owocami i galaretką na wierzchu. Myślę, żeby zrobić kilka warstw, w tym jedną z kakaem lub kawą rozpuszczalną. Tylko ciągle jeszcze nie jestem pewna, co na spód, mam przepis na biszkopt dwa razy cieńszy, wychodzi na to tylko 1/4 szklanki mąki, ale dalej poszukuję innej opcji.
Foczuś, dzięki za pogawędkę na gadu-gadu. No właśnie, wreszcie mam je otwarte w tym samym czasie, w którym piszę posta, mogę więc wszystkim podać numer (nigdy go nie pamiętam): 3346843
Belluś, ja na rowerku staram się jeździć wszędzie. A z tym sklepem wczoraj to wcale nie musiałam, to mąż potrzebował czystych dysków DVD, a ja sama z siebie zaoferowałam się, że po nie pojadę, bo stwierdziłam, że przejażdżka na rowerku mi się przyda
Ależ piękna ta ćma, którą mi wkleiłaś
Ściskam Was i idę zrobić sobie kawę
Zakładki