Jezu Triss jestes niesamowita..naprawde...tyle zapału sił i chęci zazdroszcze straszliwie...chciałabym miec chociaz połowe tego zaparcia do cwiczen co ty...u mnie niestety cwiczenia poszly w zapomnienie brak sil i checi i energii...dzis jednak jest juz troche lepiej z tym moim podlym ostatatnio nastrojem...pochłonęłam kulkę lodów,co mi humor porawiło...i narazie sie trzyma..jutro idziemy na 30 ur.i juz obawiam sie o moja diete....hmmmm....
sciskam cie słonko...
Zakładki