-
Z tego co wyczytałam na forum kopenhaska jest dobra na początek przed 1000, wiec chyba nie jest dobrym pomysłem przechodzić na nia po...
Ryz tez lubię, w różnych postaciach
-
-
Też kiedyś myślałam o kopenhaskiej... ale ja przeczytałam jadłospis na niej... boszeee... ja bym nie wytrzymała. Kubek kawy rano? Ja musze się najeść... chociaż tak "niby-najeść". Nawet jak mam się najesć samymi marchewkami....to nie dałabym rady z pustym żołądkiem.Ale ja to ja....
-
A ja kopenhaskiej NIE POLECAM
stosowałam ją dwa razy... raz jak byłam chuda - od 87 kg schudłam 6 a potem chudłam nadal i po pol roku znowu ją zastosowałam i efekty są teraz widoczne 115 kg. NIE POLECAM! Wypadają włosy, na paznokciach są przekwity i się łamią.
Lepiej sobie siedziec na 1000 miesiac dłużej
aaa.. fajną dietą była jeszcze jajkowo grapefruitowa ale potem nie mozna jesc jajek
jutro się zważę i zobaczę ile zeszło w tydzień...
CMOKI
I NIE STOSOWAC KOPENHASKIEJ bo po niej juz nie wytrwasz w 1000 i tylko zepsujesz efekt - dieta jest beznadziejna.
-
I jeszcze raz ja
Teraz mam możliwość spokojnego odpisania.
Izunia, to troszkę szkoda, że sama spędziłaś sylwestra... ale nie przejumuj się bo następny na pewno będzie szampański. Poza tym chyba sama zabawa sylwestrowa nie jest wyznacznikiem jaki będzie cały rok.
Więc uszka do góry widzę,że u Ciebie jest szczęsliwa 7 To fajnie, ja właściwie też nie mogę się jej doczekać
Najgorsze jest to, że pokus mam tysiące, za tydzień (w sobotę) wyjezdzam w góry na nartki, boje się, ze znowu bede si eobjadac i pić piwo i zamiast spaść ten 1 kg to przynbędzie 3
-
droga C.
ja też uważam, ze skoro juz zaczęlaś 1000 to lepiej dalej opierać się na tym co było...
cieszę się, ze chcesz przejsc na 1200.
ja tez uwielbiam ryż:D:D:D
trzymaj sie.
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Nieee no :P ryż :P fakt ciemny jeszcze jest zjadliwy ale biały jest okrooopny!!!
ja nie mogę żyć bez chrupiącego białego chlebka i bułeczek z dynią
Dlatego pozwalam sobie na pieczywo na śniadanie
jakaś skromna kanapeczka
Założyłam sobie zeszyt w ktorym spisuje wszystko to co zjadłam i szacunkowo ilość cal (wiadomo, ze to nie są bardzo precyzyjne obliczenia ale wiadomo mniejwiecej co i jak)
ehh...
ciesze sie ze wrocilam na forum bo bez was weszłabym na wagę zobaczyła te 113 kg i sie załamała bo marzyłam o 111kg. Ale kto tył przez tyle tygodni... w miesiac potrafilam nawet 5 kg przytyc... to było okropne.
Jestem silna jestem z Wami.
Cauchy jeszcze raz dziękuję za to ze mogę z Tobą dzielić ten wąteczek Kochany z Ciebie skarbek i nie wolno Ci się smutać
-
Dziękuję dziewczyny za rady. To teraz już się trzymam z daleka tej myśli o kopenhaskiej i twardo stoję przy liczeniu kalorii.
Muszę się przyznać, że dziś zawaliłam. To przez to, że tak późno wstałam.. a teraz się zasiedziałam, patrzę, godzina 21, a na liczniku 700kcal.. Więc właśnie dojadam kolację i popijam Actimelem, wepchnęłam też migdałami, no i 1000 jest.. No ale nic, pójdę późno spać, żeby jakoś zachować równowagę. Raz się nie wyśpię, trudno..
A potem sobie przejdę na 1200, żeby "rozruszać" metabolizm.. a potem znów 1000.. etc.. myślicie, że to dobry sposób? Bo w sumie to się przecież nie znam
Olga, kochana współlokatorko. Nie martw się i nie narzekaj na zapas. Widzisz, o wyjazd na Mazury też się martwiłaś, że z dietą nie wytrzymasz i co? I udało się. Więc na nartach też się będziesz dzielnie trzymać. A w razie jakichkolwiek pokus pomyśl o dziewczynach z forum, o tym, że będziesz nam się musiała do wszystkich wpadek przyznać i bardzo nas tym zezłościsz ;P no i co za wstyd! Hiehiehieh.
Co do siódemki - mam nadzieję, że jutro po pierwszym od tygodnia ważeniu będę mogła ją zmienić na jakąś wyższą liczbę..
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Olga, nie wiem czy korzystasz z dziennika kalorii na portalu diety? Bo moim zdaniem to bardzo dobra rzecz, ja nie prowadzę zeszytu, bo mi się liczyć samej i spisywać nie chce.. tylko właśnie ten dziennik, tylko sobie ważę dokładnie ile jem (mam w kuchni dwie wagi, jedną "grubszą" kuchenną, a druga specjalną malutką i bardzo dokładną), wklikuję i dziennik sam wszystko podlicza. Moim zdaniem bardzo to przydatne.
A, i wiecie, dziś sobie zorganizowałam kolejnego motywującego kopa. Bo tak pomyślałam.. skoro ojciec chce mi płacić za każdy kilogram 10zł.. no to z czasem (otymistycznie podchodzę do faktu odchudzania ) będzie się tej kasy zbierało. A jakiś czas temu (w wakacje) miałam ochotę na zrobienie sobie kolejnej dziurki w uchu (mam 3), konkretniej - nie w płatku, tylko u góry.. no i załamała mnie cena zabiegu, w studiu, do którego poszłam, kosztowało to 80zł. W końcu sobie nie zrobiłam.. Dziś uznałam, że to będzie moja nagroda za zejście do 80kg. A jak pokonam pierwszy kroczek, czyli osiągnę dwucyfrową wagę (mam nadzieję, że już niedługo...), to wyruszam na polowanie - prezent dla siebie w postaci jakichś ślicznych kolczyków bo mam słabość..
A jutro szykuje się spotkanie z koleżanką z liceum, potem wyruszę do Rossmanna i zobaczymy, czy zostawię tam jakieś pieniądze
Trzymajcie kciuki za moje poranne ważenie..
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Witam serdecznie
Zaraz po tym jak mnie odwiedziłaś, zresztą jako pierwsza i na razie jedyna, przeczytałam Twój wątek.Masz moje słowo, że będę tu codziennie zaglądać a napewno wtedy kiedy bede na forum
Mam jedno pytanko: gdzie wpisać adres strony mojego wątku bo jak wpisuje w profilu towarzyskim przed lub po wykresach to obcina mi strone wykrsów i już suwaczki mi się nie wyświetlają
Z góry dziękuję.Jeżeli jest to gdzies opisane to proszę tylko o linka.Do juterka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki