-
Hej izuniu,
moje forum padło i dlatego nie mogłam nic napisać od świąt ale ładnie poprosiłam administrację i nareszcie mogę pisać ( bo czytać moglam )
Cieszę się, że u Ciebie kilogramy w dół lecą u mnie w drugim kierunku - jutro sie zważę
Buziaki
-
ostatnio brak czasu na wszystko wiec wpadam tylko szybciutko pozdrowic[/b]
-
Nooo, dziewczyny. Czasu mało jakoś ostatnio - faktycznie, przez to, że schudłam już tyle, mam znacznie mniej oporów przed życiem towarzyskim i ostatnio rozkwitło..
Po ostatnich dietowych zawirowaniach, naprawdę pozwalałam sobie na zbyt wiele (eh te bakalie, spanie o dziwnych porach i jedzenie o jeszcze dziwniejszych) powoli dochodzę do równowagi, wracam do balsamowania i codziennych spacerów po parku (pogoda piękna, wysiadam przystanek wcześniej i spaceruję) i... dzisiaj świętuję na liczniku 80kg. Co oznacza, że osiągnęłam swój pierwszy cel.. aż samej ciężko mi w to uwierzyć.
Przez minione dni dużo i dobrze się działo zakupiłam śliczną kurtkę (oczywiście czarną), ładne bluzki (czarne, a jakże), co prawda daleko mi jeszcze do wyglądu, jakiego pragnę, ale nie jest źle.. w sobotę w nowej kurtce wybrałam się na grupowe spotkanie, które przerodziło się w sobotnio-niedzielną imprezkę, usłyszałam dużo komplementów że świetnie w niej wyglądam iiiiii coś tak jakby pojawił się na horyzoncie wątek uczuciowy, ale o tym na razie sza, bo nie chcę ani sobie niczego wmawiać ani robić nadziei ani za bardzo angażować.
Ale ogólnie, przez to wszystko, czuję wiosnę nie tylko na zewnątrz, ale też gdzieś tam budzącą się we mnie.. a prawdą jest, że dawno tak nie było - nie znosiłam ciepłych pór roku, przez to, że trzeba było zrzucić te grube, szerokie bluzy i swetry, i jakoś ukrywać te swoje kształty i przy okazji się nie zagotować.. a teraz jest inaczej..
Na razie jestem na 1000kcal - mało, ale ostatnio się rozbestwiłam i rozepchałam żołądek, muszę mu narzucić rygor i wrócić do dobrych nawyków.
Dziękuję Wam bardzo za notki i pamiętanie o mnie - miło się zaskoczyłam jak ujrzałam mój topic na pierwszej stronce
Triskellko, Twoje słowa jak zawsze dodają mi otuchy i chęci na więcej i dobrze wiesz, że Ty dla nas jesteś autorytetem z tego co widzę, utrzymywanie wagi Ci dobrze idzie, cieszę się bardzo!
Pyzula, nie przejmuj się, ja przez dwa tygodnie miałam niemal to samo na wadze.. na szczęście minęło, więc i Tobie przejdzie
Sandraj, a ja z kolei z tych kolosów nieszczególnie się cieszę.. trzeba mimo wszystko starać się doceniać to, co się ma - nie twierdzę oczywiście, że tego nie robisz. No i próbować dążyć do sytuacji wymarzonej mam nadzieję, że odchudzanie Ci dobrze idzie! :*
Silan kochana, a owszem, rację masz z rozpieszczaniem.. ja już dzisiaj się od rana zastanawiam co sobie kupię na konto osiągnięcia pierwszego dietowego celu o właśnie namawiam mamę, żeby mi zapłaciła za kolejną dziurkę w uchu z tej okazji a jutro po wykładzie wyruszę chyba do jubilera....
O, mama właśnie się przeraziła, że chcę jeszcze schudnąć niemal drugie tyle i że wystarczy mi już na pewno 10kg! Hieh "chcesz się zagłodzić?!".
Oho, idziemy do Tesco, bardzo dobrze, bo mi się herbaty kończą już.. wrócę z zakupów i dokończę pisać.
A tymczasem.. zapraszam Was do świętowania ze mną pokonania pierwszego celu i tych upartych, wstrętnych, znikniętych 30stu kilogramów.. o wiele lżej bez nich na ciele i duszy.
Całuję,
wiosenna C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Oto i jestem by dokończyć notkę..
Z głośników leci Lipnicka i Porter, nawet milutka muzyka.. podpięłam normalną klawiaturę do laptota, która leży właśnie na moich kolanach i piszę.
Pyszne herbatki zakupiłam, chociaż zła jestem, bo Pu-Erhy z Tesco zniknęły - liczę, że wkrótce się pojawią. A dzisiejsze łupy: jabłkowa i malinowa Saga, polecam obie , pomarańczowa Liptona - tej jeszcze nie piłam, ale pomarańczowa herbata musi być pyszna!, India Liptona - mango z cynamonem - uwielbiam wszelkie cynamonowe herbaty, i jeszcze jedna - Magic Moment Teekanne - strasznie drogie te herbaty, ale zapowiada się bosko: jabłko, hibiskus, dzika róża, skórka pomarańczowa, romat rumowo-winogronowy i pomarańczowy, cynamon. Mniaaaam!
Stworzyłam nowe tickerki, po skończeniu tej notki włożę je do podpisu.. no i zacznę kolejną drogę do drugiego, upragnionego celu.. Pomyśleć, że jeszcze w grudniu ważyłam 110kg, a teraz zostały mi trzy kroczki mniejsze od poprzednich do spełnienia marzenia.. Do 56kg brakuje mi obecnie 24.. a raczej - tyle mam ponad kroczki podzieliłam malejąco będzie: 9kg, 8kg i 7kg... Ach.. jak ja bym chciała, żeby poszło równie szybko co trzy pierwsze..
A na razie napawam się 80tką. A już niedługo, oby oby, będę świętowała siódemkę z przodu, aaa!
I jak w ogóle widzicie, wstąpiły we mnie nowe siły.. bo teraz już naprawdę widzę, że dam radę. Pokonałam już tyle, to co tam te kolejne kilosy do zrzucenia. Uda się.
Hindi, bardzo mi miło, że mogę stanowić dla kogoś motywację trzymam kciuki za Twoje odchudzanie.
Ciciu droga, goń mnie goń jasne, że nie o to chodzi, ale jednak cholernie miło tak coraz mniej na wadze widzieć, nie? Moje postanowienia, hmm.. w sumie nie zastanawiałam się nad tym w ten sposób. Obgryzania paznokci zaprzestałam dawno temu i bardzo się z tego cieszę - ładne paznokcie to duża ozdoba.. Papierosy - ble.. - przez krótki okres życia paliłam (liceum, wpływ otoczenia..), ale szybko poszłam po rozum do głowy, co też sobie chwalę.. teraz jestem ich zagorzałą przeciwniczką.
Hmm.. jak tak na to patrzę, to jednak.. chyba rzeczywiście moja siła woli jest większa niż sądziłam.
A na czas po-odchudzeniu.. cóż.. to raczej marzenia niż plany - chciałabym coś w sobie zmienić - przeorganizować i odmienić garderobę (nacieszyć się możliwością kupowania ubrań w mniejszych rozmiarach..), widzieć w lustrze osobę, której wygląd i styl będzie pasował do tej, która jest w środku.. popracować nad charakterem i złymi nawykami "psychologicznymi".. dużo by mówić, ale w sumie nic konkretnego sobie nie postanowiłam. Chyba jeszcze za daleko mam do mety, żeby o tym myśleć. Skupiam się na wadze
Maniutko moja kochana, cieszę się, że były to tylko problemy technicznie, bo zaczynałam się naprawdę martwić. Co do wagi - no kiepsko.. jeśli chcesz, to mogę na Ciebie nakrzyczeć. Chcesz?
Czytałam u Ciebie, że masz teraz duuużo pracy - wysyłam więc siatki pełne sił i wytrwałości, żebyś sobie ze wszystkim poradziła i ślę stos buziaków!
[b]Ewuniu[/b, dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia
No.. znacie mnie, mogłabym jeszcze duuuużo pisać (masz rację Sandraj, przychodzi mi to z łatwością - prawdopodobnie dlatego, że to jedyne miejsce, w którym mogę otwarcie opowiedzieć o swoim odchudzaniu i wszelkimi refleksjami z nim związanymi.. no a poza tym wszystkim - jestem potwornie gadatliwą osobą ). Ale czas leci, a ja się porządnie nie wyspałam od soboty..
Hieh, taki mały epizodzik z sobotnio-niedzielnego pobytu w mieszkaniu koleżanki z grupy:
Cauchy widzi Magdę wychodzącą z kuchni z kanapką z ogórkiem.
Cauchy kwiczy: Oooo, ogórek! - idzie do kuchni i odkrawa sobie kawałek.
Kolega Cezary mówi: No tak, to ma mało kalorii!
Cauchy nie bardzo wiedząc co zrobić mówi, że ogórek jest bardzo dobry.
Cezary rzecze: No chyba nie powiesz, że się nie odchudzasz?
Cauchy kręci się w kółko i powiada: A co, nie widać? (hehehehe...)
Cezary: Jasne, że widać.
Cauchy z uśmiechem: No to masz odpowiedź na swoje pytanie.
Byłam trochę pijana, stąd moja beztroska w drażliwym temacie.. ale wspominam to z uśmiechem
Buziaki dla Wszystkich i życzę miłego wieczorka.
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
olbrzymie gartulacje!
jestem pełna podziwu dla Ciebie, bo jesteś konsekwentna w tym co robisz i daje Ci to rezultaty. droga C. brawo!
P.S.nie wiesz co z Pring?
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Cauchy, pięknie!!! Bardzo, z całego serca gratuluję osiągnięcia pierwszego celu!!! Jekieś prezenciki dla siebie przewidziane, czy też ta kurtka to był już prezencik z tej okazji?
Bardzo cieszy mnie również ta wiosna w Tobie i to, że wstępuje w Ciebie większa doza samoakceptacji, większa pewność siebie, że życie towarzyskie kwitnie no i ten wątek uczuciowy, który oby się rozwinął Ale cieszy mnie również, że potrafisz powiedzieć sobie "stop" gdy czujesz, że trochę osiadłaś na laurach i że w dietę wkradło sie troche rozprężenia Osiągnęłaś już niesamowicie dużo - proszę, zrób wszystko, by tego nie stracić
Uściski
-
jesssu kobieta aż mnie ruszyło.. no taką mam ochotę na pogawędki z przyjaciółmi przy drinku (nie żebym jakaś pijaczka, nienie), a ja kurcze blade karmię ciągle piersią!!!
hehe matko kochana ja też nie tak dawno studiowałam i naprawdę aż miło się wspomina staaare dobre czasy
a co do tego ogórka- jak znam siebie to ja bym ten chlebek wcięła z ogórkiem... ech widzisz dobrze że są takie jak Ty, widzę że jeszcze dużó musze nad sobą popracować
całusy!
-
Po prostu rewelacja...
Gratulacje z okazji prawie pożegnania ósemki no bo już się w sumie żegnacie i krótkiego spotkania z cyferką 7 Bo tylko tego można życzyć - a wiem, że długi ten romans nie będzie...
-
Dziękuję kochane
Triskellko, zwłaszcza Twoje słowa są dla mnie ważne - że potrafię zauważyć, kiedy pozwalam sobie na wiele i powiedzieć stop.. bo przez chwilę bałam się, że nie dam rady się powstrzymać - nie to, że się ostatnio obżerałam czy coś.. ale jednak nie pilnowałam diety tak, jak powinnam. Ale od paru dni już się pilnuję i chyba będzie już dobrze
Co do prezentu z okazji dotarcia do pierwszego celu.. w zamierzeniu była to kolejna dziurka w uchu - na razie jestem na etapie namawiania mamy, żeby mi to zafundowała (argument jest taki, że po 15kg kupiła mi perfumy..). No i dzisiaj planuję przed angielskim wyruszyć do jubilera i nie sądzę, abym wyszła od niego z pustymi rękami..
Wątek uczuciowy jak w niedzielę stanął w miejscu tak stoi, leży wręcz odłogiem i nawet nie piśnie.. toteż staram się ochładzać swoje emocje z nim związane, żeby się nie rozczarować w razie czego.
Wiem już, że cokolwiek by się działo, nigdy więcej nie pozwolę sobie na takie "zapuszczenie".. za dobrze się czuję z 80kg, a co dopiero jak będzie 56kg, żeby wracać do 110kg. Wiem, że łatwo powiedzieć.. ale umiem zauważyć, kiedy źle robię, a teraz już nauczyłam się panować nad tym na czas i - po prostu - odpowiednio się odżywiać.
A niedługo chyba uzależnię się od komplementów i spojrzeń, które zaczynam dostrzegać .
Sandraj, dobrze rozumiem to Twoje "tęsknienie" za spotkaniami przy drinku i rozmowami wiadomo, alkohol jest tylko dodatkiem, po jednym piwie język się rozwiązuje i rozmowa jest ciekawsza A co do ogórka i chleba.. zwykłego, jasnego pieczywa nie jadłam już od tak dawna, że całkiem przestałam za nim tęsknić. Czasem tylko jak poczuję zapach z jakiejś mijanej piekarni.. mm.. no ale co zrobić, szybko odchodzę Ważne, że wiesz nad czym musisz popracować i chcesz tego. Uda się
Pyzulo, dziękuję na razie skupiam się na siódemce, a jak pomyślę o szóstce to uuu, w głowie się kręci
Julciu, niestety nie wiem co u Pring dziękuję za miłą notkę i mam nadzieję, że i Tobie dobrze idzie.
Ja po porannym wykładzie, posiedzę troszkę w domku, a potem jadę najpierw do koleżanki, po drodze skoczę do ww jubilera, a potem od niej na angielski (musimy razem coś ustalić a propos pracy na informatykę).
Przyznam, że jest coś, co mi pomogło (nieoczekiwanie) w opanowaniu się i poddaniu się dietowemu rygorowi po ostatnich luzach - jakoś tak jestem zaaferowana tym wszystkim, c o się dzieje w moim życiu, że jedzenie zupełnie schodzi na dalszy plan i bardzo mnie to cieszy, bo pewnie same wiecie jak to jest na diecie - jedzenie staje się numerem jeden rozmów, myśli i całego dnia - i chcąc nie chcąc myśli się o nim, a głód przychodzi razem z tym myśleniem.
Filozofuje mi się dziś chyba
No, teraz mam chwilkę czasu, więc poodwiedzam Was.
Buziole, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Oj wiemy wiemy jak to jest na diecie...
Mi z deka dietka już się przejadła a teraz musiałam ostro się wziąć i może już w sobotę zobaczę jakieś efekty (prawie codziennie ćwiczę, spacerkuję się no i ogólnie mam sporo energii związanej głównie ze słońcem) no i zeszłam troszkę z kcal z 1200 na 1000 - 1050... i nawet nieźle się na tym czuję... może efekt będzie a za trzy tygodnie znowu hop w górę do 1200... już mam dosyć tego zastoju... ile to może trwać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki