Dziekuję Ci Minelko Bardzo bardzo Ci dziekuję. No wałsnie nie chce dopuścic do tego co może byc dalej jesli nie poprzestanę na jednaj czekoladzie...
Dziekuję Ci Minelko Bardzo bardzo Ci dziekuję. No wałsnie nie chce dopuścic do tego co może byc dalej jesli nie poprzestanę na jednaj czekoladzie...
Czas na podsumowanie dnia jako, ze już nie bedę dzis więcej jeśc, a i jestem po wiczeniach.
1292kcal
1 godzina cwiczeń (20 min rozgrzewki w postaci tańca + 40 minut cwiczeń 8 minutowych)
samopoczucie może nie rewelacyjne jak to było przez 3 pierwsze tygodnie (entuzjazm, zapał) ale zdecydowanie lepsze jak wczoraj.
W ramach relaksu - pędze do łazienki Wymocze sie w wannie, pomaluje pazurki, nałożę maseczkę.
Do jutra. Buźka
Jak sie ciesze, ze tryskasz entuzjazmem
Ja dzisiaj zjadlam za duzo ptasiego mleczka, ale nic sobie z tego nie robie... Czasami trzeba (tlumacze to sobie okresem)
Wiesz Gosiu, juz za 1,5 tygodnia praktycznie koniec roku... Do 14 (?) maja byc wystawione oceny, wtedy postanowilam zaczac chodzic z kolezanka na silownie, w koncu bede miala wiecej czasu (ona po maturce jest, juz ma luzik)... Mam nadzieje, ze w wakacje bedzie mi sie latwiej chudlo, bo zaplanowalam sobie bardzo fajnie wakacje - duzo basenu, silownia, rower, bieganie (super na poprawienie kondycji, ale strasznie tego nie lubie - musze sie w koncu zmusic). hula-hop i 8 min abs Plan ambitny musze przyznac (bynajmniej mi sie tak wydaje)...
Ciagle mysle o STUDNIOWCE... o maturze... Chce byc w koncu szczupla (i bede, kto mi broni? )
Pozdrawiam, papa
CZesc Gosienko! JEstem w koncu u Ciebie Doszlam do wniosku, ze ja to chyba bez Was juz nie moge, to znaczy bez forum. Jak tu wracam, to od nowa zaczynam panowac nad tym co jem. Mialam male zalamanie, ale mysle, ze sie pozbieralam i sie nie dam. ALe dziewczyny! Jakie trudne jest to wychodzenie z diety! Nie wiedzialam, ze tak to bedzie. Dietkowanie szlo mi super, a teraz takie wpadki... Juz mam dwa kg wiecej, ale tak jak zaplanowalam, kazdy kilogram bedzie ostrzezeniem i powrotem do dietki na jakis czas. Nie chce sie doprowadzic znow do takiego wygladu jak przed odchudzaniem.
A Tobie jak idzie Gosiaczku? Ta czekolada tak bardzo sie nie przejmuj, tylko sprobuj nad tym jakos zapanowac, razem bedziemy walczyc Buzka.
P.S. Szkoda, ze pogoda taka okropna, bo bym na rowerze poszalala troche.
Elo babeczki
Ja wczoraj zdecydowanie przegięłam! Jedzenia było niecałe 1000 kcal, ale do tego 3 piwa ( w sumie prawie 2000 kcal! ). Nie cwiczylam wczoraj 8 minutek, ale biegłam 40 minut ( spoźniona byłam do kina ) Było super, ale przegięłam z kaloriami i alkoholem - dziś kac morderca Ale czuje jak mnie miesnie bola
Zdecydowanie za czesto sobie pozwalam na odejscie od diety ( w srode 4 galki loda, w czwartek 7 ciastek o północy, wczoraj piwka...muszę przystopować... bo to co spadło zaraz powróci. )
Pozdro i życzę Wam miłej soboty
Minelka Pewnie, że czasem można
A wiesz - ja na wakacje mam bardzo bardzo bardzo podobne plany Chce sobie zrobic takie aktywne wakacje. Myslę, że taka praca nad kondycją moze byc niezłą zabawa Bo nie chce niczego na siłę robic - chce zeby mi to radosc sprawiło, dlatego też nie bede narzucac sobie zbyt wielu form ruchu tak od razu.Bede stopmniowo zwiększac dawkę Tzn takie sa plany co z tegow wyjdzie...zobaczymy
Co do siłowni - tez chce w wakacje tam chodzic - to dobre na rzeźbę.
xatia Ja dochodzę do wniosku, że to forum to pewnego rodzaju fenomen Wiem, że można popasc w przesade wiec tez staram sie uważac zeby nie przesiadywac tu za duzo. Myslę, że główną zaletą forum jest wsparcie - to, że możesz tu sie wygadac, to jest właściwe miejsce na pogadanie o jedzeniu, o diecie. Czasem nie możemy znaleźc sprzymierzenców i wsparcia do odchudzania w przyjaciołach z realu, czy rodzinie. Kiedys już tu byłam i jakos to sie nie sprawdziło - może to nie był własciwy czas a może nie trafiłam też na odpowiednich ludzi. Bo teraz uważam za ogromne szczescie, że mogłam "poznac" Ciebie, Minelke, Moduł, Jenny... Myślę, że skład naszego kółeczka tez duzo daje Po prostu dobrałysmy sie jako osoby podobnie myslące o jedzeniu i odchudzaniu a w takim gronie łatwiej o zrozumienie
Nie przejmuj sie tymi dwoma kilogramami, tym bardziej, ze jak pisałas nie za bardzo je odczuwasz. Potraktuj je tak, jak ja potraktowałam tą czekolade - jako znak ostrzegawczy, że robi sie niebezpiecznie. Twój plan aby na bierząco sie rozprawiac z nabytymi kg jest świetny. Takie to proste a świetne To najlepszy sposób aby uniknąc nadwagi
Co do roweru - z ust mi to wyjełas Taką mam ochotę a pogoda nie pozwala...
Specjalne pozdrowienia dla Ciebie xatia Kurcze alez sie do Ciebie przywiązałam
Moduł Piweczka najlepszym pomysłam nie były<nonono> Ja od początku diety nie miałam alkoholu w ustach z czego jestem dumna. Jakoś mnie nawet nie ciagnie
Mam nadzieję, że tupot białych mew szybko Ci minie - wypij aspiryne, mi pomaga
Co do wczesniej wspomnianych ciastek to, o ile dobrze pamietam, zmiesciłas sie w limicie, i z lodami tez, wiec nie ma co tak tego wspominac
Buziaki dziewczyny. Miłego sobotniego popołudnia i wieczoru życze
A dziewczyny...zainspirowałyście mnie bardzo bardzo.... czytałam wasze posty i zmobilizowałyście mnie w końcu...Kiedys chudłam sporo, jakieś 2 lata temu..tylko same wiecie jak jest...czas leci, tam czekoladka tutaj ciasteczko...no i niestety mi się trochę przytyło...;/ straszne...
Ale was poczytałam i postanowiłam, że dzisiejszy dzień jest pożegnaniem z ciasteczkami i powrotem do dawnej diety... Plan jest..teraz realizacja... sesja się zbliża a to nie wróży nic dobrego...ale myślę, że mająć z pińc motywacji (w tym forum ) jakoś się uda wrócić do 55 kilogramków...
Ach, Gosienko! Swiete slowa. Jak to dobrze, ze siebie mamy, ze sie tak dobralysmy. Z Wami wszystko jest prostsze i ze wszystkim mozna sie jakos uporac. Przynajmniej w moim przypadku to doskonale dziala. Wystarczylo, ze tu wczoraj posiedzialam i dzis nie mam najmniejszych problemow, zeby trzymac sie swojego planu. Razem damy rade Dzieki, ze jestescie. Aha, poza tym wszystkim, to jestem z siebie dumna, bo nawet kawy dzis nie wypilam
Anja - zapraszam do mnie czesciej O motywację i inspiracje sie postaramy Tez kiedys schudłam już, też dwa lata temu a potem rozpuściłam ...język Uda Ci sie na pewno wrócic do 55 kilogramów, tak jak mi do 50kg. Badz z nami, badz wytrwała i bedzie ok
Xatia - to należy się pochwała za niepicie kawy ja też i wczoraj i dzies sie już łądnie trzymam
Xatia-na którym jestes roku?? (taka jakas ciekawosc )
Dzis zjadłam około 1300kcal i przecwiczyłam cwiczonka 8 -minutowe.
Gocha! Jestem na 2 roku
Zakładki