Hej!
Musze przyznac, że te 8 minutówki sa świetne! Ćwiczenia na ramiona, brzuch, uda ( czuje jak mnie boli tylek )) ) i rozciąganie ok. Ale te ćwiczenia na nogi jakieś takie nijakie. Wogóle mnie nie męczyły?? A na pewno robiłam jak trzeba. Mam za sobą i aerobik i siłownię i callanetics - zawsze dawałam z siebie wszystko i ćwiczę jak należy. Co o tym sądzicie?
Aha i jeszcze sciągnęłam 20 minut pilatesu ( na początku myslałam, że to beznadziejstwo, ale pod koniec poczułam nieźle jak te ćwiczenia dały mi w kość ). Mam pytanie. Kiedy ćwiczyć ten pilates? Jako dodatek do tych 8 minutówek? Jeśli tak, to kiedy? Po rozciaganiu? Czy może traktować go osobno. Zrobić 10 minut rozgrzewki i potem pilates - te 20 minut?
Z góry dzięki za info.
Zakładki