poczytałam troche waszych wpisów i stwierdzam, że to grono mnie cholernie motywuje.
od jutro powrót do dietki
poczytałam troche waszych wpisów i stwierdzam, że to grono mnie cholernie motywuje.
od jutro powrót do dietki
co nie zabije to wzmocni
hehehe ja tehs chce shcudnac do wakacjiii:] z efektami
jutro weseelle... UuUuU opanowuje sie jush zeby nie jesc duzo
pozdriwam:*
3mam kciukiii:*:*
ja sie niestety dzis zlamalam;/ dobilam do ok 1200kcal+ wielki kawal pizzy;/ (nie wiem nawet ile ma kcal dlatego nie pisze) i w dodatku jadlam jeszcze po 22...mimo wszystko nie poddaje sie to ze jeden dzien sobie odpuscilam nie oznacza jeszcze ze mam rezygnowac z calej diety poza tym wlasciwie to nie przekroczylam noramalnego dziennego zapotrzebowania kcal:]
jeden dzień to nie tragedia ;]
od jutra jedziemy od nowa
zważyłam się i nie wierze...
0,5 kg mniej niż przed wyjazdem
w szoku jestem
ok, lece na śniadanko
pozdrawiam sobotnio
HeHe zawsze sa te upadki w diecie..
ale to nie oznacza ze jush mamy całkiem ja zawalic i nazrerac sie codziennie:P
ja dzisiajw domku jem tylko maslanke z muslii zeby na weselu moc czegos zkosztowac:P
pewnie dzisiaj tehs dojde powyzej 1000 ale postaram sie jak najmniej
pozatymm... jedzenie jak jedzenie ale u mnie ostatnio 3 dni z kolei jest % dzisiaj 4
postawilam sobie wage w pokoju ale to chyba nie byl dobry pomysl bo przez to waze sie co chwilke i waga caly czas skacze od 62,5 do 63,5:/ lepiej wazyc sie np raz na tydzien...
ja też juz wpadłam w nałóg i waże sie codziennie rano.
ale jak schudne nawet 100 g to mnie to motywuje
no tak tylko co jesli tyje sie np kilo:/
no fakt, niestety wtedy jest gorzej...
ale próbujmy do tego nie dopuszczać!
Zakładki