-
ogólnie to ja robie studium rachunkowość
cześć gleanno ;p
co do odchudzania. tak drastycznie zaczęłam się brać za siebie w maju tegóż roku. zawsze byłam przy kości ale 57 kg przyy 162cm było dobre. Zdażało sie ze miałam 55 kg, a potem 58 ale jakoś sie tak utrzymywało. Ale najgorsza była zima. Pracuję w galerii i jakoś z koleżankami w nudne dni siedziałyśmy i obżerałyśmy sie chrupkami. tak od października. zdołalam zjadać 2 paczki chipsów w pracy, jakieś frytki do tego. w miedzyczasie z facetem moim zahaczaliśmy o mc donald i jakoś sie kreciło. było dobrze do 59 kg. nagle potem spojrzałam w lustro i stwierdziłam,że mnie przybyło . zważyłam sie [bo bałam sie ważyć] i miałam nagle 64 kg. I TAK Z DNIA NA DZIEń POSTANOWIłAM CHUDNąć.
Najpierw ograniczyłam tłuste potrawy. potem była dieta norweska, potem kapuściana. i tak ubyło mnie do 58 kg
i teraz też walcze, by nie było jo jo. niewiele jem, ćwicze[ szczerze powiedziawszy ostatnio ćwicze kiedy mi sie chce;/ ] , dużo owoców pożeram. i już mam 57,6 [przy okresie]
a ii wypijam 3 litry conajmniej wody niegazowanej . nic innego nie pije. czasami dochodzi nawet do 4 l dziennie.
wszystko dlatego,że boje sie efektu jo jo .... r0zwazam nad zjedzeniem każdego cukierka, każdego mięsa i każdej bułki [ NIE JEM JUż NIC Z BIAłYCH PIECZYWEK! ...już długo] - ogólnie zjadam jedną grahamke, lub wieloziarnistą lub zytnią bułke na dzień.
a w katowicach mają takie pyszne bułki z 7 ziaren
to tyle
teraz zamierzam znow powalczyć z kapuścianą zupką, by znów spaść na wadze i walczyć o utrzymanie wagi
finito
-
co tam u Was? jak dietki? bo tak ciuchutko tu
ja dzisiaj wyjeżdżam na spływ, więc wpadłam się pożegnać
wrcam za tydzień
powodzenia i trzymajcie się
-
dobrze ci, też bym gdzies pojechała. dietka okej, dziś zjadłam loda ;] tzn zaraz zjem, bo mam ochote ;] i walcze z tym, aby dziś na meczunie skosztować chipsów
-
Czesc dziewczynki,
Przepraszam, ze troche sie opuscilam w pisaniu, ale teraz postaram sie juz grzecznie tu zagladac W piatek poszalalysmy z Glenia troszke...3 butelki winka:P a wczoraj kusilysmy sie na prawdziwe zabojstwo!!! Na kacu zachcialo nam sie czegos kalorycznego wiec pojechalysmy do KFC i zjadlysmy sobie maly kubelek kurczaczkow:/ Szczerze mowiac mialam troche wyrzuty sumienia za to obzarstwo, ale dzis waga i tak pokazala o 1,5 kg mniej niz tydzien temu wiec nie jest zle
Musze sie w koncu zabrac za pisanie kolejnego rozdzialu pracy i ogolnie mam tyle rzeczy do zrobienia w domu, ze nie wiem w co najpierw wlozyc rece:/
No ale nic, mam nadzieje, ze tez grzecznie dietkujecie...Agassku fajnie masz, ze sie wyrwalas troche w inne miejsce Mam nadzieje, ze nie nagrzeszysz tam zbytnio:P
Kasjo a jak dietka u Ciebie? Mam nadzieje, ze tez ladnie
Buziaki i pozdrawiam
-
z moją dietką to jest różnie. własnie zajadam się delicjami [zjadłam 3 ] , bo tak na mnie patrzały,ale to ostatnia rzecz jaką dzis zjem waga pokazuje juz umnie 56,6 i sie dziwie, bo przeciez okres mam, więc powinno być więcej
chciałam dzis na pizze jechac, ale moje słonce nawaliło
-
No witam was kobietki po przerwie! Naszą (tzn.moją i nineve) nieobecność nin już wyjaśniła i nie będę się powtarzać. He,he! Ostatnio coś często szalejemy bo wczoraj pozwoliłyśm sobie ne chińszczyznę... Ach nin i tak jest grzeczniejsza ode mnie bo ja jeszcze dzień wcześniej skusiłam się na polędwiczki z kurkami(chodzi o grzybki) podawane z kopytkami... Ach jak ja ubóstwiem jeść! Kocham pasjami!!! He,he! Ale dziś już powrót do smutnych kalorii... Dzięki dziewuszki za streszczenie historii odchudzania Trzymam za was kciuki! Agasku czekamy na relację! Buziaki:-*
-
ale tu pusto i cicho
myślałam, że będę miała co czytać, a tu zaledwie kilka postów. no nic, mam nadzieję, że się poprawicie
u mnie diety nie było, ale jednak wiosłowałam ostro jakieś 5 godzin dziennie więc nie przytyłam. tzn. nie ważyłam się, ale spodnie ok. mama mówi, że schudłam, więc chyba źle nie jest
trzymajcie się
buziaki
-
ja ostatnio diete zaniedbałam[ale nie do przesady!]. Przez te upały przestałam ćwiczyc, bo po prostu już siły nie miałam. Tydzień klęski ... ?
ale rzecz jasna sie opamiętałam, i mimo iż znów nadchodzą upały będe ze sobą walczyc. dla motywacji ugotuję zupkę i skomponuje sobie jadłospis. i bede ćwiczyc, ale już nie na umór, tylko podziele sobie. : pn steppera godzina, wt brzuszków godzina, śr skakanka, czw coś na nogi, pt coś na pupe, sb wszystkiego po trochu, nd co mi się bedzie chciało.
Bo ogólnie zabierałam sie za wszystko razem, ale wtedy jest małe prawdopodobieństwo że będe kontynuować
-
halo, halo
zyjecie jeszcze?
ja się w końcu za dietę zabrałam, a tu pusto?
-
WITAAAAAAAAAAAAAAAM . odchudzacie się nadal?
ja teraz wróciłam z wakacji, i jak wiadomo, zajadałam się niezdrowymi rzeczami, a dokładnie jadłam, co było, bo byłam pod namiotem. Ale w sumie, nawadze nic mi nie przybyło wiec jest ok. Odezwijcie się panienki!!!!!!!!!!!
ide na moj pamiętnik, jeśli jeszcze żyje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki