likam nie dziwię Ci się, że trudno obejść się smakiem jeśli kuchnia peruwiańska jest taka dobra. Sama bym pewnie pałaszowała co się da pewnie bym zapomniała o jakichkolwiek dietach gdybym była w takim miejscu... Ale i tak Ci zazdroszczę. Nawet kosztem paru kg chyba warto tak dla wspomnień i żeby potem nie było wyrzutów, że się nie spróbowało tak dobrych egzotycznych potraw. Kg jeszcze zdążysz zrzucić, a wspomnienia są bezcenne baw się dobrze.
Tymczasem ja od dziś przechodzę do fazy II właśnie zjadłam owsiankę z cynamonem MNIAM. Ależ się za tym tęskniłam!
"trochę" przeciągnęłam tę I fazę, ze względu na niezliczone ilości grzeszków no ale trudno.. Zobaczymy jak sprawy będą się mieć w czwartek, bo wtedy moje pierwsze pomiary.
Zakładki