Hejka,

U mnie pierwszy dzień dietki minął dobrze, aczkolwiek nie wzorowo (trochę za mało kalorii zjadłam - niecałe 540). Aż jestem w szoku, że mi się jeść nie chciało, bo ostatnio przecież się rozżarłam jak dzika świnia!!! Ale za to prawie 2 litry płynów wypiłam, powstrzymałam się przed zjedzeniem pierniczka w czekoladzie u cioci (oj jak on nieprzyzwoicie pachniał!) i trochę poćwiczyłam (trochę mało, ale na początek może styknie - trzeba powoli przyzwyczajać mięśnie do wysiłku), a rano zrobiłam sobie szybki spacer - 40 minut.
Aha, no i nie wyciągnęłam łapek po truskawki, które uwielbiam (w I fazie SB owoce zabronione )

No, narazie to chyba tyle
Kolorowych snów