-
Witam strasznie z siebie niezadowolona
Nic wczoraj nie pisałam bo umierałam cały dzień. Miałam w sobotę iść do miasta wieczorkiem i być grzeczna i nic z tego nie wyszło. Piłam piwsko pół nocy. Wczoraj kac wielki jak stodoła. Beznadzieja A był taki dobry plan... Od dziś oczywiście grzecznie ale co z tego. Dałam ciała. Mam takie wyrzuty sumienia. Wczoraj praktycznie nic nie jadłam. Ehhh... A taka byłam z siebie dumna
-
To się zdarza
Należy teraz pzrzymknąć oko i dalej robić swoje
-
Chyba nie chcę przymykać oka. Wolę wyciągnąć konsekwencje. I jak mi przyjdzie ochota na piwko w przyszły weekend to sama sobie wleję Nie pójdę nigdzie ani w piątek, ani w sobotę.. No chyba, że na kawkę do koleżanki albo coś w tym stylu. Żadnych knajp!! Muszę sobie wbić do głowy, że alkohol jest beee.. Nie dość, że przeszkadza diecie to jeszcze masakruje finansowo i umieram później strasznie.
-
Heh...ja kiedyś piłam jak opętana Fakt, że wino wytrawne i wliczałam wszytsko w dawkę kalorii (może to trochę dziwne) i chudłam Nie umiałam sobie odmówić, a wino wytrawne czerwone jest wręcz zdrowe Fakt, że w małych ilościach i raz kiedyś :P Ale teraz nie mogę pić ze względu na zdrowie i może to i lepiej... Jeśli chcesz pić, to pij wino! I w ograniczonych ilościach. Jeśli wytrawnego nie lubisz to tak czy inaczej je pij... Niebawem stwierdzisz, ze jest dobre
-
I kaca po nim nie ma
-
Witajcie dziewczynki w to piękne i bardzo słoneczne przedpołudnie, przynajmniej w Krakowie
Weekend minął szybko i bez wiekszych wpadek, ale w niedzielę było okoł 1200 kcal, sądzę,że to nie tragedia, zwarzywszy ze była niedziela
Tez wypiłam winko, w sobotę czerwone, w niedziele białe, po kieliszku - na trawienie
No ale od dzisiaj znowu reżim
Choc musze się wam przyznac, że mam jakiś zanik motywacji, nie wiem skąd mi się to wzieło bo w poprzednim tygodniu miała straszne parcie na pozbycie się kilogramów, a dzis co, zastanawiam sie jaki to ma sens, wszyscy na około jedzą lody i słodycze, a ja piję sok z marchwi - swieżo rano wycisniętej a jeszcze najgorsze, że na te efekty trzeba tyle czekać;-(
Nie wiem, mam dzis jakis sredni humorek, pewnie brak mi hormonu szczęscia które daja słodycze
Buziaki
-
Jak na razie zjadłam bułkę żytnią z serkiem wiejskim, papryką czerwoną, ogórkiem konserwowym i szczypiorkiem. Na drugie śniadanie będzie jogurt naturalny z ziarnami. Na obiadek zaplanowałam zupę ogórkową z ryżem. A ok 19 zjem banana albo jabłko. Do tego kawka, kawka i jeszcze raz kawka. A jak przyjdę do domku będę pić wodę i ziółka wieczorkiem. Taki jest plan na dziś i nic tego nie zmieni!! Trzeba się zebrać do kupy po tej wielkiej weekendowej wpadce!!
courtn3y - fuuuu, wino wytrawne fuuuu
-
Marteczka2769, szczęście pochodzące od słodyczy to złudne szczęście. Pomyśl sobie jak im przez te lody sie cellulit rozwija i rosną im centymetry w obwodach, pomyśl, że zjedzą jeszcze trochę słodyczy i dupska im tak urosną, że w drzwi się nei zmieszcza. A Ty odżywiasz się zdrowo, będziesz piękna latem, będą Cię wszyscy podziwiać, a co najważniejsze- z dumą spojrzysz w lustro i staniesz na wadze
-
courtn3y - staram sie sobie to cały czas powtarzać, ogólnie do tej pory nie miałam z tym problemu, tylko dzisiaj przyszło jakies takie małe załamanie. Tylko, że znam siebie i jak dziś ulegne to unam dietke za niebyła, potem pofolguję sobie jakiś tydzień, a potem zaczne od nowa i od nowa, az do natępnej "załamki"
A obiecałam sobie, że tym razem będzie inaczej. I cały czas o tym myslę, że skoro znam scenariusz to musiałabym byc niespełna rozumu, żeby teraz się poddać. ale jak to mam wytłumaczyc mojemu rozumkowi, który marzy o słodkim
Dzięki za słowa otuchy!
buziaki
-
To idz pobiegaj godzine i zobaczysz ilke trzba się namęczyć aby spalić tabliczkę czekoladki Odechce się jeść odrazu W takich sytuacjach ogólnie lepiej wyjść z domu, zająć się czymś ciekawym, odwiedzić koleżankę i wrócić do domu wieczorkiem.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki