Wątek: Tym razem mądrzej - po prostu NORMALNIE jem :)

jak kieliszek to zdecydowanie dla zdrowotności
jak juz jestesmy na diecie to nie musimy przeciez pic tylko wody i jesc salaty. lepiej zrobic pyszne, zdrowe ale w rozsadnej ilosci

No no winkujemy, ja jak co to piwo albo whisky z cola - jakos wole takie trunki niz wódke. Winka bardzo lubie tylko mnie ostanio jedna rzecz na nich drazni, taka z gwiazdką, że zawiera siarczyny. Najgorsze, że nie ważne ile za to winko sie zapłaciło.

Pozdrawiam

Hej Pris hmm... czytam forum od paru lat i powiem Ci ze jesteś moją idolką jeśli chodzi o odchudzanie
Tak jak xixa. MlodyAniolek i wiele innych dziewczyn
Mnie tez dopadło jojo ale mi to akurat na zdrowie wyszło bo moja najniższa waga to była 43 kg przy wzroście 170 teraz jest 60 i niby wszystko jest ok ale ja sie jakoś źle czuje z tą 6 na początku wiec walcze uporczywie z 5 kilogramami

Odkrycie miesiąca: pod Operą na dieta.pl nie ma "szukaj" w tablicach kalorycznych, coś mnie tknęło - pod Explorerem JEST...! Także policzyłam sobie dziś kalorie od razu... Wyszło około 1500kcal, z tym zamierzonym muesli na kolację.
Dziś wyjątkowo mało pożarte, aż się zdziwiłam (choć kalorycznie wcale nie). Chyba żołądek się obkurczył wreszcie.
śniadanie: herbata z cukrem, 2 kromki chleba z szynką i warzywami,
II śniadanie: kawa z mlekiem i cukrem, sok pomarańczowy 200ml
obiad: ostra zupa indyjska z soczewicy
podwieczorek: 2 pomarańcze
kolacja [w zamiarze]: muesli z mlekiem, kieliszek wina na sen.

Rabit JA idolką... Chyba anty-idolką! Jestem podręcznikowym przykładem słabej woli i jo-jo. Chciałabym jeść w sposób jak powyżej przez rok, bez dietowania tylko normalnie, zdrowo jeść. Przetrwać zimę bez pożerania węglowodanów na tony. Akceptuję siebie jaka jestem, ale przeraża mnie to że mogę przytyć 11kg przez niecałe pół roku; tu już nie chodzi o wagę, nadwagę i tłuszcz tylko to co mam w głowie i że kolejnej zimy mogę przyjojować 20kg.

pris, cicho bądź, ja przytyłam w rok 40 kg więc to ja jestem idolką hehe, nie żartuje, opera nie ma opcji szukaj? chociaz,...ja nigdy do dzienników nie zaglądam, od 3 lat, no tylko wage wpisuje czasem

hehe Ja powiem inaczej Pris lubie bo jest taka zwariowana i bezposrednia a Xixa ze swym wariactwem bije o głowe wszystkich, ale za co je cennie, że potrafia sie przyznać do błędów i swych słabości i najważniejsze WALCZĄ

No dziewczyny czytam wasze wypowiedzi od bardzo bardzo dawna i wydaje mi sie że znam was bardzo dobrze
Mimo ze nie wypowiadałam sie nigdy wcześniej na forum to cieszyłam sie waszymi sukcesami i smuciłam porazkami
Xixa wszystkie twoje pamietniki mam przeczytane
wchodze tu zawsze już machinalnie i czytam....
Ale chciałabym "wejśc" do grona odchudzających się i chciałabym zebyśmy sobie pomagały nawzajem

no to miło mi
założyłabyś swój watek

nie, jeszcze nie

Kurde dziewczyny, coś robię nie tak.
Już wczoraj się czułam dziwnie, ale dzisiaj to przesada..! Ogólnie jeść mi się wogóle nie chce, piszę codziennie co i jem i wcale nie jest to mało, ani ubogo w węglowodany.
Ale czuję się tak słabo i ogólnie mam wszystkie objawy hipoglikemii - zmęczenie, senność, agresja, bóle całego ciała, problemy z widzeniem (kupiłam sobie nowe soczewki kontaktowe aż, bo myślałam że dlatego mnie oczy pieką; ale nowe nie pomogły).
Dziś szłam ulicą i myślałam że zaraz zemdleję, moje nogi i oczy żyły własnym życiem. Głód zerowy, ale czuję że żołądek pusty. Ja pierdziele, dopiero jak zjem coś z cukrem to mi mija!
Patrzcie co do siedemnastej zjadłam (ale dodam, że dużo biegałam po mieście i załatwiałam):
śniadanie (9:00 rano): herbata z cukrem, 2 kromki chleba z szynką i warzywami
II śniadanie (13:00): kawa z mlekiem i cukrem, jogurt z ziarnami. Gorący Kubek (rosół).
I co, mało cukru? W pracy myślałam że spłynę pod stół, tak samo jak wczoraj.
Przed chwilą zjadłam obiad: kurczak smażony, sałatka ze świeżymi warzywami.
Ej no..! Dobrze że mam siostrę-lekarkę to ją capnę i spytam o co chodzi, bo serio się dziś przestraszyłam.