Hmm spróbuje z tą skakanką... gdzieś się po domu walała :P
A ja jednak nie usiedziałam na tyłku i poszłam sobie przez pół godzinki pobiegać. Byłam na filmie u kolegi i niestety całodzienną dietę świętowałam ciastkami na wieczór... ale skończyło się na 1500 kcal więc i tak się cieszę
Co do moich domowych ćwiczeń to jest marsz z unoszeniem kolan, różne step-touche, przysiady, wymachy nóg, ćwiczenia z hantlami, pompki i brzuszki... wszystko w różnych wariacjach. Na koniec rozciąganie i jeśli mi się chce to jeszcze sobie tańcze czyli skacze i spalam tłuszczyk
spokojnej nocki
Zakładki