-
Dziękuję Markowa
I oby ten upór osiołka we mnie siedział już do końca, i oby te zdjęcia były taką moją małą (oj, chyba wcale nie małą...) mobilizacją do dalszej drogi Amen.
Kurczę, nie chce mi się spaćku... Może gazetke poczytam, bo zachęca do lektury kilkoma ciekawymi artykułami
-
Nie, dziś już chyba nie dam rady... Nie idę biegać. Ze względu na plecy... Nie wiem, co się już dzieje z nimi... Prądy jak narazie mi nic nie pomogły, ale rezultaty mogą być "nawet miesiąc po skończeniu" dopiero... Że niby mam tyle czekać? Plan jak na dziś, jest taki, że będę biegać co drugi dzień, a dziś będę ćwiczyć, ćwiczenia z gazetki w domku... Zobaczymy, obym i tego okrojonego już planu nie musiała już modyfikować...
Ściskam babeczki
-
kochana postanowilam wejsc na Tewojego posta bo w koncu to wiele czasu mi nie zajmieD wiesz co... ja Ci zazdtoszcze takiego brzuchala masz sliczny!!! tyle samo wazymy i mamy wzrostu a o wiele lepiej Twoj brzuszek wyglada niz moj))
buzka:*
-
Dziękuję Ale uwierz... Jeszcze mu duuużo brakuje...
Dlatego już za minutkę zabieram się za ćwiczonka, bo jakoś mi się spodobały wczoraj, te z tej gazetki, no i oczywiście dziś mamy dzień ćwiczeń w domku
I się pochwalę, a co mi tam... Jaka to genialna jestem Zabrałam 2 puszki po piwku z domu i pobiegłam do piaskownicy przed dom... hehe mam hantelki niestety niby napchane piaskiem po brzegi a maja tylko o,6 kg, ale jakiś ciężar czuć, więc jest dobrze A mam tu taki zestwić ćwiczonek z hantelkami, więc będą w sam raz...
Cholipcia, jest godzinka 18:07 a ja mam na liczniku jak narazie 716,9 kcal
Trzeba będzie jakoś dobić chociaż do tego tysiąca... Tylko jak? Aj, coś się wymyśli...
No to lecę się wyginać
-
kochana a ja dzisiaj mam "zły dzien" bo duzo zjadlam a trening sie nie odbedzie bo prawie zemdlalam.... bo chorobcia oja nawraca WRRR( i mam strasznego dola... a te cwiczenia sa z obecnego numeru Shapa??
-
Hmm, całkiem niezły pomysł z tymi hantelkami.
Też mam tą gazetkę, ale jeszcze nie przeglądałam dodatków. Jeżeli mówisz, że to takie fajne to sprawdzę z pewnością.
Ja dzisiaj po bardzo leniwym weekendzie będę ćwiczyć na stepperku W końcu...
Miłego trenowania snoi. Oby kalorie łaskawe Ci były, a trenowanie przyjemnością się stało .
Miłego wieczorku
-
No to udało mi się dobić do ok. 1004 kcal, poprzez dojedzenie jabłuszka, serka wiejskiego, z jogurcikiem, a do tego herbatka
A ćwiczonka? Tak, są z tego numeru Shape'a, z tym, że chodzi mi o sierpniowy! Bo już za parę dni, wyjdzie wrześniowy, i ma być podobnoż jakaś płytka, chyba o ile dobrze pamiętam No i muszę przyznać, że te hantelki mojej genialnej produkcji, co to niby mówiłam, że mało ważą, to przyznam, że jak na początek w zupełności wystarczą! Bo się namachałam, narobiłam niemal wszystkie ćwiczonka z hantelkami i muszę przyznać, że łapki zaczynały dawać o sobie znać, bo aż drżały, jak je pod koniec podnosiłam hihi a z pozostałych ćwiczeń, to sobie powybierałam kilka na brzuszek, na pośladki i ułożyłam taki swój zestaw, który będę powtarzać w dniach "bezbiegowych"
Chociaż, jakoś tak dziwnie, mi się gdzieś tam pod kopułką rodzi przekonanie, że ja już i tak nie schudnę, że za dużo to ja bym chciała naraz i wogóle jakieś takie głupotki mi w główce...
Ale cholera, forum jest nie do opisania, działa cuda, bo jak tu jestem, to odrazu mi lżej... Chociaż na duchu
Pochłonę jeszcze troszkę tej dobrej energii i pójdę sobie obejrzeć "Nieustraszonych", bo przecież ja nocny marek jestem, co nieee?
Aha, oprócz NIEWAŻENIA się częściej niż, raz w tygodniu, od dziś planuję:
NIE OGLĄDAĆ SIĘ W LUSTRZE ILEKROĆ MAM KU TEMU OKAZJE I NIE PATRZEĆ NA FAŁDKI, CZY SIĘ ZMNIEJSZYŁY CZY NIE, STAWAĆ PRZODEM, TYŁEM, BOKIEM I PATRZEĆ, PORÓWNYWAĆ, MACAĆ ILE TO JESZCZE TŁUSZCZU ZALEGA... KONIEC Z TYM! Wtedy może pewnego, pięknego dnia, z uśmiechem na mordce, tak ZNIENACKA spojrzę na swoje odbicie, i powiem sobie (albo, co tam, wykrzyczę na cały świat!), że NIEZŁEJ ROBOTY DOKONAŁAM, a TEJ w lustrze, że TAKA MI SIĘ PODOBA...
---> Tia, myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łepek mu ścieli... hihi
-
napawałaś mnie optymizmem... bo dzisiaj to trochę kiepsko z nim było po rannym ważeniu i południowym mierzeniu... ;/ ale wiem, że nie od razy kraków zbudowali więc nie od razu ja schudnę...
No nic... Walczę dalej
-
widze ze nie tylko ja mam chwile zalamania... ja wczoeraj nie cwiczylam a po 22 bylam tak cholernier glodna ze zjadlam bulke z szynka i arbuza... od ktoregi usta mi spuchły:\
Jestem strasznie zła na siebie... coraz gorzej mi idzie a waga z powrotem 66 i wcale sie nie dziwie po takim nocnym obzarciu heh
pozdrawiam
-
Dzień dobry Aniu
Dzisiaj czuję się już lepiej i jestem w stanie trzymać podniesioną głowę wysoko do góry
Tluscioszek ja też wczoraj około 23 słyszałam swoje kiszki i miałam uczucie, że żołądek kurczy mi się do wielkości piłeczki ping-pongowej.... Popiłam wodę mineralną i położyłam się spać... Udało się nie jadłam. I polecam ten sposób jak jest się głodnym na mnie naprawdę działa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki