53,1kg
Mierzyłam sobie udo przed chwilą i okazało sie że już nie jest 54cm tylko 53cm. Bardzo ładnie. Aż mi sie przypomniała książka "Dziennik bridget Jones" a dokładnie narzekanie głównej bohaterki że ma 47cm obwód uda. Cóż ja bym dała żeby takie mieć...
Okazuje się również ze mieszcze się w spodnie rozmiaru S tylko że są luźne na tyłku a w udach są mega obcisłe. Nieladnie. Wychodzi na to że przy dobrych wiatrach być może przejde na rozmiar XS. Tylko te uda musze okiełznać i boczki bo z tyłu bioder sie coś odlożyło jednak.
Zakładki