sorki! już jest... ale ja głupiutka jestem!!
Idziesz jak burza kochana za niedlugo osaigniesz too co walczysz powoedznia
61kg utrzymuje się...
moja wczorajsza dietka:
8:45 - 1/2 kromki z masłem i 1/2 trójkącika serka do smarowania, herbata niesłodzona, płatki z mlekiem
10:45 - jabłko, 1/2 mandarynki
13:00 - 50g gotowanego ziemniaka, 50g gotowanej na parze marchewki, 200g piersi z kurczka pieczonej
15:30 - 1/2 jabłka, 7 orzeszków pistacjowych, jogurt 150g, kawa z cynamonem
18:00 - 2 chrupkie pieczywka + sałatka: 150g tuńczyka w sosie własnym, 2 jaja na twardo, 1 ogórek kwaszony, 3 rzodkiewki, plasterek sera żółtego light, herbata
2 litry wody
30 minut porannej gimnastyki, 6 Weidera
pozdrawiam serdecznie!
Slicznie
jeszcze raz gratuluje
ja grzeszyłam i waga podskoczyła ale dziś się troszke pomeczyłam i malutko zjadłam może wroci do 92
teraz to wiem ze nie moge soie pozwolic na troszkę zapomnienia
boguniu ja ciesze sie razem z toba z twojego wyniku
do lata to moze nawet byc 55! z takim tempem jakie posiadasz brawo
zła wiadomość! znowu mam ból w kręgosłupie - nie mogę się ruszać... muszę niestety zrezygnować z 6Weidera , a jestem już na 25dniu... tzn. byłam do wczoraj bo dziś już nie jestem w stanie ćwiczyć... cały dzień jestem na bardzo silnych środkach przeciwbólowych...
no szkoda! bo po 6Weidera są super efekty, ale te ćwiczenia za bardzo obciążają mi kręgosłup...
to nie znaczy, że się poddaję!
już wymyśliłam, że zamiast "6" będę codziennie kręcić 30 min hula hoop (15 min w jedną, 15 w drugą stronę) oraz callanetics, no i standardowo 30 min porannej lekkiej gimnastyki - jak codzień...
+raz w tygodniu (we wtorki) 1h step-aerobiku
mam nadzieję, że uda mi się dalej chudnąć...
nie wiem czy chciałabym zejść do 55kg (jak pisze kulka), bo przy 173cm wzrostu może wyglądałabym zbyt szczupło?... ale 58kg chyba będzie w sam raz...
bolało całą noc - boli dalej...
cały czas zażywam środki przeciwbólowe...
rano troszkę poćwiczyłam ale "brzuszki" musiałam pominąć, bo nie jestem w stanie unieść głowy z podłogi a co dopiero o reszcie...
waga dziś rano 61,1kg...
moja wczorajsza dietka:
8:30 - herbata zielona, 30g płatków śniadaniowych+150 ml mleka 3,5%
11:30 - jabłko i mandarynka
13:00 - fura sałatki (ziemniaki, jajka, ogórek kiszony, pierś z kurczaka, papryka żółta, rzodkiewka - wszystko w kosteczkę; do tego 2 łyżki majonezu light
15:00 - kawa z cynamonem, baton "frusli" + jogurt light 175g
18:45 - 2 chrupkie pieczywka, 1 krążek owsiany z pastą z tuńczyka (70g tuńczyka z puszki, jajko, rzodkiewka, ogórek kiszony, ser żółty, 1 łyżka majonezu light)
2 litry wody, dużo środków przeciwbólowych
i niestety - tylko 30 minut porannej gimnastyki! MOJA PRZYGODA Z "6WEIDERA" ZAKOŃCZONA
pozdrawiam serdecznie! 3-majcie kciuki za mój chory kręgosłup...
Zakładki