tu się z Tobą zgodzę moda nie istnieje dla mnie jedynie pod względem ubrań (jestem bardzo anty) ale jeśli chodzi o odchudzanie... skłamałabym mówiąc że nie jest tak jak mówisz
tu się z Tobą zgodzę moda nie istnieje dla mnie jedynie pod względem ubrań (jestem bardzo anty) ale jeśli chodzi o odchudzanie... skłamałabym mówiąc że nie jest tak jak mówisz
a ja sie nie zgodze!!!
pierwszy raz odchudzałam sie właśnie z tego powodu, teraz nie marzę wcale o rozmiarze zero, ani o 55 kg chce mieć 65-70 na przekór kościotrupom z czasopism i tym dziewczynom, które za wszelka cenę dążą do za niskiej wagi, bo to piękne
może dziwna jestem, ale jak widzę dziewczyne ponad 170 cm ważącą 45 kg [nie mówię o chorych], rzygać mi sie chce [mam nadzieje,ze nikogo nie uraziłam ] ale tak samo jak widze taką o wadze 100 kg, to też nieestetyczne dla mnie
ważyć 55 kg to bym chciała. ale odrobinę rozsądku jeszcze mam. nie chcę wyglądać jak wieszak tylko jak kobieta a więc mieć krągłości tam gdzie być powinny także 65 kg, może nawet koło 60 przy moim wzroście 172cm będzie ok, ale nie mniej. no i mam jeszcze koło ratunkowe - przyjaciółkę, która po tym jak zasłabłam bo za mało zjadłam, bardzo mnie pilnuje, więc wiem że w razie jakby mi odbiło ona mi wybije głupie pomysły z głowy.
Ojś, odchudzamy się, bo estetyczne są sylwetki smukłe, a nie fałdki tłuszczu i telepiąca się pupa. To jest kanon urody od tysięcy lat (a Rubens promował swoje zboczone gusta ), także z modą wg mnie to nie ma nic wspólnego No i dla lepszego samopoczucia. Dla polepszenia samooceny, jak oczy innych mówią jak dobrze wyglądasz. Itd.
Co do mody - mnie bawi, śledzę ją poszukując czegoś dla siebie. Jeśli są lansowane ciuchy kiepskie dla mojej sylwetki to jestem "niemodna" żałuję tylko ubogiego asortymentu w sklepach w takich chwilach.
Ale ostatni sezon-dwa są po prostu arcyłaskawe dla mojego sposobu tycia Nagle ze sklepów wylewały się luźne tuniki, bluzki odcinane pod biustem, itd. Wysokie spodnie. Żyć nie umierać Wypadałoby pewnie porobić zapasy, bo za rok wszyscy będą się wciskać w latekstowe kombinezony, jak któryś z "dyktatorów" tak wymyśli
Waga docelowa to dobry temat... Ja też planuję 65, ale nie wiem czy wtedy nie zechę mniej Wiecie, być smukłą, wysoką gazelą z wagą np 60kg... Byłoby pięknie, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak wyglądam z wagą 65kd także życie zweryfikuje moje plany i docelową wagę.
Zamieszczone przez Linkinka_Becia
Oczywiście, że biust Traktuj to jak komplement
Miłej niedzieli!
dzisiaj dietowo ok, ale samopoczucie
uściski dla polepszenia samopoczucia przesyłam
i moc uśmiechu
dzięki Autkobu... mam dzisiaj strasznie dietetyczny dzień... bo niby ok jest, chociaż pozwoliłam sobie na świństwo (pepsi) w limicie, ale... mecz dzisiaj a ja nie wyobrażam sobie meczu bez piwa, paluszków, pizzy... wczorajsze mecze przeżyłam bo oglądałam sama, więc mnie nie kusiło ale dzisiaj... po raz pierwszy żałuję że jestem na diecie
a w ogóle to się boję co będzie z jutrzejszym ważeniem bo w tygodniu przez ten cholerny @ zdarzyło mi się grzeszyć w limicie (pepsi, paluszki...) no normalnie do dupy jest, jestem wściekła na siebie żebym chociaż jeszcze ćwiczyła, ale nie, Becia jest leniwa i tyle
Mała- patrz na tytuł swojego pamiętnika!
ja sobie zawsze mówie, że jak się chce - to dupa w troki i do roboty!!! :P
nakrój sobie marchewki na mecz, albo kapusty pekińskiej :P
ja też Pepsi chleję, ale tą niby bez cukru
o ważenie nie ma co się bać, wiadomo, okres jest, człowiek żre, ale potem się zbiera do kupy i waga leci dalej
nie bubaj!
na szczęście skończyło się tylko na pepsi light, nic poza tym nie jadłam bo byłam zajęta krzyczeniem 'Deutschland, Deutschland'. A Podolski był boski, jak zwykle zresztą
co nie znaczy że jest ok, bo coś mi na żołądku siadło i mam takie dziwne uczucie :/
a w ogóle to żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...
Zakładki