wiem, że to potrafi nieźle zdołowac, ale z drugiej strony to też niezła motywacja!!!
a kara- ćwiczonka :P:P:P
wiem, że to potrafi nieźle zdołowac, ale z drugiej strony to też niezła motywacja!!!
a kara- ćwiczonka :P:P:P
hmm.. głupio mi wymyślać Ci karę jak sama nie jestem lepsza.. ale ok, może jakiś dzionek bez węgli w postaci pieczywa, makaronu itp.? albo taki warzywno-białkowy?
a co do zakupów, to ja chodzę sama, albo z mamą, bo kolezanki są poza łodzią, albo nie lubia zakupów :/ na początku było mi dziwnie jak mnie nikt nie oglądał i nie doradzał, ale teraz sobie chwalę takie samotne łowy
witam
pomysl sobie ze za kilka tygodni i Ty bedziesz super wyglądała w sukienkach, tylko torszku cierpliwości
i postaraj sie moze wiecej jesc warzywek i owoców , tak aby na inne "słabości" nie było miejsca w brzuszku
miłego dnia*
Słoneczko, ale może one miały rację? I nie mówiły tego, żeby Cię pocieszać, tylko naprawdę wyglądałaś w porządku?
Świństwa w diecie się zdarzają, ale dopóki się nie opuścisz tak jak ja, to jest ok.
A jak przyjdzie Ci do głowy jednak się zajadać paskudztwami to sobie pomyśl, że ja muszę od początku zaczynać... A to przecież paskudne uczucie, nie? No. A zatem ciesz się, że stajesz się coraz sliczniejsza i czekaj teraz aż waga znów ruszy.
I jak tam dzisiaj?
ściskam!
Linkinko, posłuchaj Tańczącej, bo mądrze mówi. Nawet mnie zmotywowała, to już Ty się owej motywacji nie opieraj, no !
A na zakupy chodź sama, skoro Cię to dobija. Mnie też to dobijało, to sobie sama chodzę i jest mi z tym dobrze, od razu mi lepiej
dziewczyny dzięki za wszystko :* w czwartek pędzę z mamą na zakupy może znajdę coś dla siebie.
dietowo jest dobrze, nie było żadnych śmieci. karą będą ćwiczenia - 20 brzuszków dziennie (wstyd się przyznać, więcej nie dam rady) no i pilnowanie się z tym co jem. śmieciom mówie stanowcze nie! tylko teraz przed ćwiczeniami muszę trochę odsapnąć bo wypiłam hektolitry wody i mi w brzuchu 'chlupie'. do końca czerwca waga musi pokazywać 73 kg!!!!
jutro dowiem się czy zaliczyłam te finanse, napiszę pisemny egzamin z niemieckiego, dostanę do indeksu moje dwie 5-teczki więc będzie dzień cudo (o ile zdam finanse)
Dzisiaj humor też dobry, za sprawą B oczywiście, bo go widziałam, i to aż 4 razy dzisiaj w tym 2 razy przechodził tak masakrycznie blisko mnie że nie tylko mogłam się rozkoszować zapachem jego perfum ale też mnie przez przypadek dotknął. dodajcie do tego że był w garniturze (uroki zaliczeń) więc... UMIEEEEERAAAAAAM, rozpływam się i w ogóle....
hehehe, jakie miłe akcenty dnia dzisiejszego
no miłe, miłe, tylko ja się w ogóle skupić teraz nie mogę
Hiehie, rozkojarzył Cię, zły, bezczelny :P :P :P :P
Zakładki