dopiero 11:45 a ja już mam na liczniku jakieś 1100 kalorii;/
i to nie żebym się objadała. ale u nas w domu jest zwyczaj, że na wielkanoc gotuje się zupę. taką ze skwaśniałego mleka i chrzanu i wywaru z mięsa.
potem dodaje się kiełbasę, jajko, chleb, ser biały i co kto lubi.
i właśnie z tego tyle mi się kalorii nazbierało. no chyba, że ja źle policzyłam co w moim przypadku jest możliwe
ale co tam. z zupy nie zrezygnuję. jest pyszna
a co do słodyczy- to zjadłam 3 cukierki z bombonierki więc nie jest źle
jakoś mnie do słodyczy nie ciągnie
a co do ciuchów- dostałam od siostry skórzany płaszczyk. i jest tak akurat na mnie. wiecie- zapiąć się zapnę.. ale .. lepiej będę wyglądać jak jeszcze kilka kilo schudnę tzn kilka kilo w najbliższym czasie. więc na razie mam kolejny cel- żeby płaszczyć się ładnie układał
Zakładki