-
Kurcze ja juz chce ważyć te twoje 53kg :P może nie zwracaj tak uwagi na wagę, przyłóż się do ćwiczeń to zobaczysz efekt w wymiarach
-
Oj, przykładam się do ćwiczeń, bo moje ciałko niestety, nieforemne, aż szkoda gadać.
A z wymiarami to tak trochę średnio, bo raz się mocniej ścisnę, inaczej chwycę, w innym miejscu i już pomiar inny. Dlatego też zmiana planu- pozostaję na 1200 jeszcze przez jakiś czas.
Już po rozmowie kwalifikacyjnej. Angielski poszedł mi nie najgorzej (z dwóch strategii - ryzykownego szpanowania skomplikowanymi strukturami i bezpiecznego a płynnego posługiwania się językiem na poziomie poprawnym -wybrałam drugą opcję) tylko raz się zacięłam. Teoretycznie na odpowiedź mają 2 tygodnie, ale myślę, że do końca tego tygodnia okaże się, czy z tej mąki będzie chleb.
-
Przekąska: banan i zielona herbata
obiadek (już teraz, o 12:30, ponieważ na 13.30 jadę na zajęcia): zupa grzybowa z łazankami, ok 250g (ok.80kcal na 100g, wg info na opakowaniu). MNIAM.
-
no to może niedługo razem będziemy na 1200. ja zaczynam 17 maja. A to będzie trudny dzień, bo moja mama urządza imprezę imieninową i niestety bardzo dobrze gotuje. Na szczęście będę miała zapewne wpływ na to co się znajdzie na stole i coś dietetycznie poprawnego też się przygotuje. Poza tym polecę cały dzień na maślance, zeby móc się trochę nawpierdzielać na wieczór (zdrowy plan )
narobiłaś mi ochoty na zupę. w proszku. kiedyś, za niezdrowych czasów, dzień bez 'sera w ziołach' był dniem straconym. dawno nie jadłam tego typu dania, ale trochę tęsknię za tym plastikowym smaczkiem
ja z mierzeniem mam problem tylko w talii, bo w pozostałych 'lokacjach' mierzę się bez ściskania w najgrubszym miejscu. czasem sie trochę scisnę, zeby sobie poprawic humor
co do Twojej strategii w rozmowie kwalifikacyjnej, to wydaje mi się, ze to dobry wybór. Pewnie wyszłaś na bardziej bezposrednią i, co za tym idzie, umiejącą nawiązać kontakt z klientem. a przecież o to chodzi
-
Powariowałam. Pogło mnie. Oszalałam.
W piekarniku ciasteczka francuskie z camembertem i żurawiną. Jedna łyżeczka żurawiny na ciasto, jedna do buzi itd. Postanowiłam zaszaleć, bo w przeciwnym razie za jakieś kilka dni zjadłabym nie wiem co. Oszalałabym. Już mi się po nocach (niemalże) jedzenie śni. Będę musiała chyba przestać liczyć kcal bo zwariuję na amen.
Postaram się nie zjeść dziś wszystkich tych ciasteczek.
-
jejku. pycha..
ja jeszcze nie osiagnęłam tego stadium, ale pewnie kiedyś przyjdzie. dziś jak poszłam po batoniki z musli do sklepu o wdzięcznej nazwie 'cukierek', to musiałam się bardzo pospieszyć z kupnem, bo bałam sie, ze nad sobą nie zapanuję i kupię milion kilogramów ciastek i czekoladek. a mają tam dosłownie wszystko!! koszmar.
-
-
nie smuć się kochana przecież inaczej oszalałabyś i byś się rzuciła na jedzenie... a tak dasz radę
-
Właśnie oszalałam i się na jedzenie rzuciłam. Ale wiecie co? Zjadłam dwa te ciastka i jakoś mi nie smakują. Ja chyba nie lubię francuskiego ciasta
-
zazdroszczę bo ja uwielbiam. nie przejmuj się tym atakiem, ważne żeby nie dopuścić do następnych/spalić to co się wchłonęło
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki