Beatka zajrzę na pewno, choć nie dziś. Dziś jestem spóźniona do pracy Fajnie Cię widzieć i czytać, ze podjęłaś walkę o siebie, każda próba się liczy!
Scysoryk Kiteku jest wegetarianką, chyba, bądź co bądź słusznie zauważyłeś, mięsa nie jada, z tym, ze nie jest to efekt nieracjonalnej diety tylko postanowień życiowych
Swoją drogą sama jem mało mięsa....ostatnim czasy....i wcale mnie ciągnie jakoś tak....
Ja dziś dużo nie napisze.....bo się śpieszę. Wczoraj pochłonęłam chałwę, frytki i kurczaka KFC. Nie wiem czemu, chłopak kupił z okazji dnia chłopaka przyjechał z ciepłym żarciem do mnie do pracy.....a ponieważ byłam po 10 h i końca widać nie było....nie umiałam mu odmowić...beznadziejna jestem i beznadziejnie się czuje.
Boli mnie do tego głowa, kłade się z bólem i wstaje z bólem....a to efekt małej ilości płynów. dziś już o to zadbam bo się wykończę.
Jezu jaka jestem zmęczona....a zaraz jade do jedne pracy póżniej do ośrodka i znów wrócę o 21....ja pier***** kiedy to się skończy??
I jeszcze jedno, oznajmiam, że w piątek świadomie łamię dietę. Mój wyjeżdzą do kuzyna, więc robie babskie posiedzenie u siebie. Będę się resetować
Paaaaa
Zakładki