Wątek: Kompleksy, kompleksiska........

Dzieki za reklamę ))

Noooooo.... reklama działa, bo i ja tu wpadłam Będę zaglądać No i zapraszam do mnie, bo pusto tak mammmmm.... u siebie Kiseczki :*

pris sorrki ale nie czytałam profilu, nie wiem ile masz lat, czym sie zajmujesz, ale ja mam to samo !!!!!!!!!!

Staram sie mieścić w 1000, zazwyczaj jest 1200, jem wszystko w małych ilościach, zdrowo jem, fast-foodów w ustach nie miałam (serio) 3 lata jak to byłam nad morzem i skusiłam się na hot-dog'a. 2 razy w tygodniu chodze na siłownie, codziennie kręcę hula, wychodze na jogging. Jestem wygimnastykowana, robie po 200 brzuszków, szpagat, moste itd. Od 2 lat nie przekroczyłam 1700 kcal z 2 wyjatkami w roku - moje urodziny i moje imieniny. i co ? Nie schudłam ?? Mylicie sie !!
PRZYTYŁAM !! Nie mam pojęcia ... założyłam swój pamiętnik, żeby zobaczyć, czy sama sie nie oszukuje, zapisywac wszystko, kontrolować. Nie wiem, nie wiem, ręce i nogi mi opadają !!! Po prostu brak mi słów ...

Zamieszczone przez kawonka

pris sorrki ale nie czytałam profilu, nie wiem ile masz lat, czym sie zajmujesz, ale ja mam to samo !!!!!!!!!!

Staram sie mieścić w 1000, zazwyczaj jest 1200, jem wszystko w małych ilościach, zdrowo jem, fast-foodów w ustach nie miałam (serio) 3 lata jak to byłam nad morzem i skusiłam się na hot-dog'a. 2 razy w tygodniu chodze na siłownie, codziennie kręcę hula, wychodze na jogging. Jestem wygimnastykowana, robie po 200 brzuszków, szpagat, moste itd. Od 2 lat nie przekroczyłam 1700 kcal z 2 wyjatkami w roku - moje urodziny i moje imieniny. i co ? Nie schudłam ?? Mylicie sie !!
PRZYTYŁAM !! Nie mam pojęcia ... założyłam swój pamiętnik, żeby zobaczyć, czy sama sie nie oszukuje, zapisywac wszystko, kontrolować. Nie wiem, nie wiem, ręce i nogi mi opadają !!! Po prostu brak mi słów ...

a może siebie sama oszukujesz....?

albo masz problemy może z tarczycą? jej nie wiem może by wypadało wybrać się do lekarza...?

kawonka ja już poległam... brak wyników robi swoje. Codziennie rano wstaję i mówię do siebie - no, max.1200kal moja droga i ZERO SŁODYCZY! Bilans dzienny kończy się od ostatnich 3-5dni na okolicach 1800-2000kal w tym jeden wafelek w czekoladzie. Dałam sobie siana podświadomie, po prostu moje jakiekolwiek ograniczenie g***o daje Organizm mi się buntuje... Wola dała dyla, także jesteśmy - Ty i ja - w trochę innej sytuacji
Wypadałoby chyba przejść na ostre 1000kal i ćwiczenia kilka razy w tygodniu żeby COKOLWIEK było widać.
Aha, mam 22lata, tryb studia dzienne-praca (także jestem zalatana nieco), ćwiczenia w klubie z tych lajtowych joga-pilates raz w tyg odtąd 2x w tyg.
Nie wiem co ze sobą zrobić.
>rozpacz<

widze ze zbuntowal ci sie przy takiej samej wadze jak i mi ja niestety tez coraz wiecej podjadam bo widze ze i tak nic nie daje ze nei jem... i do tego ciagle sie czuje taka ociezala - cos nei moge dac sobie ostatnio rady z dieta - a tak chcialam wazyc 65 kilo
pozdrowionka


22 lata
177 cm

Widzę dziwwczyny, że macie duże problemy z zastojami wagi mimo stosowania diety i ćwiczeń.
To co teraz napiszę może nie jest 100% pewnikiem, ale być może coś w tym jest, w każdym razie w moim przypadku chyba...
Ponoć będąc na diecie (opartej na wartościach kalorycznych) warto czasem zaszaleć to w górę to w dól z kaloriami, a to w celu, aby organizm nie przyzwyczajał się do stałej dawki kalorii. To być może powoduje, że nieznużony ciągle tym samym organizm pracuje intensywniej bo ma różną wartość kalorii do przetrawienia... NIe wiem, ale mam nieodparte wrażenie, że coś w tym jest, bo ja nie trzymam się ściśle diety 1000kcal, czasem jen zdecydowanie więcje, no oczywiście w granicach rozsądku, ale czasem zjem też mniej, a będąc na wakacjach jadłam pizzę, lody, piłam drinki itd i przyjechałam z urlopu bez dodatkowego grama tłuszczyku, nawet troszkę schudłam, a naprawdę na dietę patrzyłam troszkę przez palce (ale powtarzam w granicach rozsądku, słodkiego, oprócz ew.lodów nie brałam do ust)
Tona razie tyle moich wynurzeń, fajnie że tu zaglądacie

Słodycze hm ... wiecie co jak przyłaże ze szkoły to mózg mi sam przez czaske słodycze wsysa. nie moge Jak zawsze mi sie chce wymiotować z rana jak patrze na jedzenie to dzisiaj czułam "czekolady, czekolady" serio ... Byłam w szoku, zjadłam kostkę i przestało, nie wiem czary kaieś

pris ... chyba sie tzreba pożądnie za siebie wziaść, ten ostatni raz, tak na serio. Chociaż, nawet jak z rana zaoszczedze kalorie to potem je nadrabiam, bo czuje głód Nie moge zejść poniżej takiego pewnego tysiaka. Ale chyba będe musiała, bo dieta typu jedzenie wszystkiego po prochu ***** mi daje :/ Co do słodyczy, to przyznaje sie bez bicia, że codziennie jem płatki kuleczki czekoladowe, ale to góra 3 garstki (bez kłmania) I to mi niby hamuje diete ?? Qrwa, nie wiem co robić ... (dodam, ze matka w moim wieku, wygladała, jak balon ... kiedy wkroczyła w 18, wszystko z niej zleciało !! 10 kilosów !!) Zjawiska paranormalne, normalnie

oj kompleksy kompleksy kazda z nas je ma i na pewno kazda znas jakies zawsze bdzie miala bo chyba tylko ludzie pusci nie maja w ogole zadnych ale trzeba zaczac podchodzic do swoich kompleksow z rezerwa ja zaczynam sie tego uczuc coraz czesciej chodze z podniesiana glowa wciagnietym brzuchem i nie boje sie spjrzen innycha takze stara sie zmniejszac swoje komplesy dotyczace wagi i wygladu staraniami sowimi i komplementami co pada nie sa one czeste ale i tak ucze sie jeprzyjmowac
napewno zawsze bedzie mi sie w sobie cos nie podobac ale staram sie takie rzeczy akceptowac i zyje z nimi

ewunia16 widzę że mamy niemal identyczne wymiary i wagę docelową... I te nieszczęsne, zaklęte 71kg na liczniku! Nie wiem co jest w tej liczbie, ale mnie bardzo zastanawia...

kawonka co do "brania się za siebie ten ostatni raz" - kurde, znam siebie i wiem że nie dam rady w tym momencie... Polegnę na 1000kal, WIEM TO, fizycznie jestem nie w stanie jeść porcji 200kal..! Jedzenie wszystkiego ale po trochu nie jest głupią opcją, choć efekty nie będą spektakularne - to co mówi kaksamit coś w sobie ma, wierzę w jej dokonania. Po tych ostatnich kalorycznych wyskokach wstaję dziś rano - 0,7kg na wadze mniej Średnio w to wierzę, że na stałe, ale mam nadzieję!
Kontynuuję to, co jest, ćwiczę, staram się jeść mniej, nie płaczę przy porażkach i zastojach ... oby do przodu, chcę wierzyć że to jest dobra droga.
pozdrawiam