kaksamit dokonałaś niesamowitej rzeczy i w dodatku bardzo przyjemnie się czyta Twoje posty
Kompleksy mam jak chyba 99% osób tu obecnych, ale jakoś nauczyłam się z nimi żyć... Aż za bardzo dobrze mi to poszło, bo będąc strasznie-strasznie zahukaną dziewczyną te 3-4 lata temu ważyłam idealnie, bo i za młodu przemiana materii lepsza była i jakoś zdrowiej się jadło w domowych pieleszach mama dbała o normalne obiady, etc. Teraz jestem o wiele pewniejsza siebie, nie przejmuję się zbytnio uwagami otoczenia jeśli już są (przyznam że nie jest jakoś z tym fatalnie, nikt mi raczej nie dokucza, raczej ja sobie sama w chwilach depresyjnych
) ale przez to zaczęłam sobie po prostu folgować... I teraz płacę, bo każdy drobny minus na wadze tak mnie cieszy i satysfakcjonuje, że już jestem piękna (HAAHAAA!) że olewam wcześniej obrany cel
Ciężko mi być konsekwentną w zamieszeniach.
pozdrawiam!
Zakładki