Bez zmian..
Ale dzisiaj Miś przyjeżdża Będzie dobrze!
Pozdrawiam wakacyjnie!
Bez zmian..
Ale dzisiaj Miś przyjeżdża Będzie dobrze!
Pozdrawiam wakacyjnie!
hejka..;]Zeźliłam się na moją wagę! Popukałam w nią stopą z nadzieją (?!), że się zepsuła, ale nie.. Ona sobie jawnie ze mnie kpi ;] Mimo tego, nie zmieniam postanowień i trwam nadal przy dietkowaniu. Wczoraj 990 kcal, przedwczoraj 1020 kcal. Chyba tylko zwiększę dawkę ćwiczeń :] Trzymajcie kciuki, żebym wytrwała - czego i Wam życzę.
trzymam kciuki ..:] bardzo mocno..ty trzymaj za mnie rownież..
Wytrwasz, ja mam to samo, cialge walcze z lakomstwem jak narazie sie udsje, mam nadzieje, ze potrwa to dluzej hehe
Witam! Troszkę zaniedbałam dziennik i dietę(!), ale już wracam. Obecność S. nie zachęca do trzymania diety.. no bo skoro "jestem taka śliczna.." ;] Poza tym spotkania towarzyskie - grill itp., no cóż stało się - 0,5 kg w górę. Ale od dzisiaj walczę dalej.
Trzymam kciuki mocno za Was wszystkie Uda się!!
Pozdrawiam wakacyjnie choć deszczowo :]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam! Przyznaję się -zgrzeszyłam.. I to kilka razy. A najciężej tym, że porzuciłam dietke na parę dni. Ostro mam zamiar wziąć się za siebie od poniedizałku. Jeju... Wiem, to żałosne
No nic, zobaczymy. Kupiłam karnet na aerobik, będzie jakaś mobilizacja :]
Pozdrawiam!
Paska nie będzie, bo się ostatnio nie ważyłam. Ehh...
Ola najwazniejsze, ze chcesz wrocic do diety, ja tez zgrzeszylam, a jednak chudne dalej, to mnie bardzo mobilizuje, Ciebie takze powinno, nie zalamuj sie tylko walcz i walcz, jestem z Toba, trzymam kciuki!
Oj, babeczki Jak nagrzeszyłyście, to teraz trzeba odpokutować! Cwiczyć, ćwiczyć!
Witam po przerwie!
Z okzaji beznadziejnego dostawcy internetu - byłam poza siecią kilka dni
Od wczoraj znów dietka - szczęście, że pobyt S. nie spowodował u mnie skoku w górę wagi. Zaczynam tam, gdzie skończyłam, czyli na 57 kg.
Grzeszki odpokutowuję ciąglę, bo jednak wykupiłam karnet na aerobik (2x w tyg) - jednak jak ktoś na mnie krzyczy, to mi się bardziej chce ćwiczyć No i basen 1x w tygodniu. Teraz troszkę mi się zburzył plan dnia, bo zaczęłam dodatkową wakacyjną pracę (w sklepie firmowym piekarni i cukierni... grr ), ale troszkę się przez to ruszam i mam 4h wolne od myślenia o jedzeniu, bo nie mam na to czasu.
Trzymajcie kciuki za mnie. Bo ja za Was trzymam mocno, mocno!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No i zaczynamy kojelny dzień z dietą! :]
Nie jest źle, bo waga pokazała dzisiaj 0,5 kg mniej. Zastanawiam się, czy takie przestoje w diecie, kiedy pozwalam sobie na małe co-nie-co, a na które w czasie diety nigdy bym sobie nie pozwolila nie są dobre. Zauważyłam to u siebie już wcześniej - szybciej chudne, kiedy po 2-3 tygodniach przestrzegania 1000 kcal robię sobie łikend (lub nawet tydzień) "normalnego" jedzenia, czasem z pizzą i piwem, czasem z lasagne czy frytkami (oczywiście nie w takich ilościach, żeby mi miał zaraz brzuch pęknąć). Może właśnie przez te przerwy organizm nie przestawia się na "tryb oszczędnościowy"? A jak wspominałam naprawdę mam dobrą przemianę materii - bez tabletek czy herbatek wspomagających. Hmm? Jak myślicie?
Pozdrawaim wakacyjnie!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ojoj! Chyba sama zostałam na tym placu boju.. No dobra - placyku
Waga coś postanowiła mnie zirytować z samego rana - ale wybaczam jej, bo to na pewno przez to, że nadeszły "te trudne dni".. Miejmy nadzieję
Zmieniam dziś cel odchudzania na 50 kg. Przy moich 160 cm wzrostu będzie dobra. No ale.. powolutku i do przodu.
Zostałam zaproszona na wesele 20.08 i troszkę mnie to mobilizuje do walki i trzymania diety. Poza tym w okolicy otworzyli nowe studio fitness i siłownię - czyżby niebiosa postanowiły umilić mi życie?
Wierzę, że się uda. Do końca września jeszcze troszkę czasu zostało - myśle, że 7 kg to realny cel.. Hmm?
Pozdrawiam!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki