-
Szaneczko Kochana (jesli moge Cie tak nazwać) jak ja Ci ogromnie współczuję...nie mam co prawda zmian zwyrodnienowych kregosłupa ale skrzywienie w dwóch odcinkach, z którym nic nie robię...no moze teraz na silowni wzmacniam odcinek lędźwiowy na ławeczce rzymskiej i jest poprawa...ale tak, to po godzinnej wedrówce po supermarkecie wymiekałam z bólu nóg i własnie kregoslupa w tym odcinku...to samo jak odkurzalam odkurzaczem, po zakonczeniu pracy nie moglam sie odgiąć....to przerazające bo mam dopiero (a moze i az) 26 lat, to co bedzie za 10 lat albo 20???az strach pomyslec, dlatego teraz cos robie....w sumie slowo"teraz" nie jest na miejscu bo mi wlasnie zamkneli sliownie na 3 tyg. mialam biegać u nas na stadionie od 6 rano...ale jakos od pon. KOMPLETNIE nie moge sie rano zmobilizowac?czyzby jakis bunt?
a i słodycze wróciły do łaskjeste niedobra....powinnam sobie sprawic lanie....
wlazłam w cicuhy letnie z tamtego roku i już....powód do nagradzania siebie...ehhh :P
Trzymaj sie cieplutko,w warszawie Słonko swieci....a u Ciebie?
Buziaki!
-
Szane, kochanie, baaaaardzo Ci serdecznie współczuję......Bądź twarda! To, co nas nie zabija, wzmacnia....Musisz koniecznie znaleźć sobie jakieś zajęcie....Może zaległe lektury?.....Może zaległe filmy do obejrzenia?.....I do tego przeprawa z szefem? Oby okazał się ludzki i żebyś miała gdzie wracać po tym wszystkim, to orzynajmniej tym byś się nie zadręczała...Jak będziesz miała ochotę pogadać, zapraszam na priva.....A teraz polecam do czytania Joannę Chmielewską, każdemu poprawi nastrój. A jak będziesz chciała pomyśleć, to weź coś Jonathana Carolla.
Myślę o Tobie, trzymaj się, buźka!!!!!!
Aha, moja dieta trwa od poniedziałku.... Jem wszystko (właśnie zeżarłam hamburgera), ale staram się mieścić w 1500 kcal, to jedyne wyjscie dla mnie, bo wszelkie wyrzeczenia jedzeniowe mogę ponosić tylko na chwilę, a jedzenie ma być przyjemnością!!!!! Jak zeżarłam 550 kcal w fast foodzie, to na obiad ugotuję fasolkęszparagową, małe, niskokaloryczne, a cieszy......
Marteczka, dzięki za usprawiedliwienie!!!!!
Buźka!
-
Jak fajnie AIU, że choć na chwilkę pokazałaś buźkę,ale teraz takie piękne wieczory, że zamiast siedzieć przy kompie pewnie wybierasz plener. Zresztą po ciężkim dniu czasem się poprostu nie chce.
Melduję tylko, że dietę trzymam i całkiem nieźle mi idzie, zaczynam powolutku spacerować, czytam i układam puzzle, wałęsam się po forum jak net raczy działać .
Nie wiem jak długo wytrzymam takie spokojne życie, już czuję że budzi się we mnie złe licho. Jak go nie uśpię to współczuję rodzince
Trzymajcie się , korzystajcie z lata kiedy tylko możecie, a jak będzie lało zaglądnijcie tutaj
buziaczki, pa pa
-
MIŁEGO, SŁONECZNEGO TYGODNIA
Trzymam się, a co u was
Pozdrowionka
szane
-
-
Rety dziewczyny co się z wami dzieje
Na urlopy wybyłyście bez słowa czy co
Mam nadzieję , że jednak się pilnujecie, ruszacie i korzystacie ze słonka.
Ja się trzymam, z pleckami coraz lepiej, chyba nawet trochę chudnę
Bardzo mi was brakuje
Pozdrawiam was cieplutko
szane
-
-
Szane Jestem))Przepraszam że sie tak długo nie odzywałam, ale po 1 praca, a po drugie przestałam dostawać powiadomienia o nowych postach w tym temacie, a nie wiem czemu bo nie rezygnowalam z powiadomień
Co u mnie?Hmmm... i już wszystko jasne?
Zamkneli mi silownie na 3 tyg, tak jak juz wczesniej pisałam...milam plany zeby biegac u siebie na stadionie...ale w ciagu tych 3 tyg udalo mi sie tylko 1!! a to deszcz padała a to mi sie nie chcialo...a to zaspałam itp.Noi przytyło mi sie parekilo?chyba...ale nie jest to takie tragiczne, chyba juz sie przyzwyczajam do tych 65 kg...które ciagle wraca...zeby tak te 57kg było i wracalo Siłownie mam juz czynna 4 dni ale za cholerę nie moge wstac o 5-tej tak jak kiedysDzwoni budzik a ja nieprzytomna...siadam na łózku i znów się kładę...wiem,że wystarczyłoby, żeby się przełamać raz czy dwa i potem to juz leci...a moze to tez wina ze nie biore juz Vit.B12, która mi to wstawanie regulowała?Nie wiem...moze dzis po pracy mi sie uda dotrzec na siłownie?
Najgorsze jest to ze 7 sierpnia wybieramy sie na urlop a ja, delikatnie mowiać, odbiegam od swej wymarzonej firguryi znów bede sieedziala naburmuszona na plazy,zamiast szczupla i wesola....
Szane a jak Ty się czujesz?Jak kregosłup?Lezysz cały czas?
Pisalas cos,ze chudniesz....czyli panujesz nad soba czy po prostu z tego wszytskiego zmalał Ci apetyt?
Widzisz, nie ma ladnego lata...wiec nie moze Ci byc przykro,ze tracisz ciepełko
Sciskam Cie mocno Szane.Trzymaj sie i nie daj sie i napisz koniecznie!
Dziewczyny!??Co z Wami gdzie sie podzialyście??
Buziaki dla Was!
-
O Martha się odnalazła
Co ja tu czytam, nie chodzisz na siłownię??
A ja pod wrażeniem twoich dokonań poleciałam na siłownię, saunę i wykupilam karnet. Co prawda u mnie czynne dopiero od 12, więc przed pracą nie mam szans pobrykać, ale po pracy będę chodzić na 18
Musi mi zapał wrócić do dietki, bo spodnie robią się ciasnawe:P
Pozdrawiam wszystkich
-
Rety jak się cieszę, nareszcie jesteście
Parę dni nie zaglądałam, bo dorwało mnie grypsko i leżałam średnio przytomna od gorączki, ale już lepiej .
Napiszę w telegraficznym skrucie:
z kręgosłupem coraz lepiej, już prawie nie bolał i zaczęła się wstępna rehabilitacja, narazie na podwieszce, ale znowu jest przerwa bo się przeziębiłam.
dietę trzymałam wzorowo i mam duży sukces na koncie. Pożegnałam wreszcie osiemdziesiątki. Waga pokazuje 79 i jestem okropnie z siebie dumna. Dwa etaty walki z tłuszczem mam za sobą. Teraz trzeci.....do 6 na początku
To byłoby na tyle.
Martuś, Kukuryczku trzymajcie się, walczcie i nie znikajcie
Bardzo smutno było bez was . Forum się rozrosło, jest mnóstwo nowych , ale tyle razem przeżywałyśmy , że jak któraś znika to naprawdę robi się smutno.
Mam nadzieję, że w końcu znowu będziemy w komplecie, nie żebym życzyła komukolwiek dodatkowych kilogramów, ale żeby znalazły minutkę i napisały co u nich słychać.
Pozdrawiam bardzo, bardzo cieplutko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki