-
kac morderca mnie dopadł
wyobraźcie sobie, ze staje na wagę, a tam 66kg
ale poczekam... bo tyle to powinno być w sobotę, to pewnie chwilowe, ale przyjemne
Wczorajszy dzień był wyjatkowo niezdrowy, gdzie sie podziały moje zasady? przecież tyle wiem o odchudzaniu, a wpadłam w jakiś szał, czy co?
zupa - mleko + otręby + platki
lody, lody, lody
2 piwa
Dziś mam na koncie zupke mleczną za 187kcal
, pewnie lody też bedą, ale pomału mam wrazenie, ze mi sie przjadają
i chwała Bogu
Pobudka!!!
-
dobrze Ci lalunia...ja dzis stanelam i bylo 71.7 jak to mozliwe????jestem wsciekla!!! i jesc ze ztlosci mi sie jeszcze wiecej chce....
-
laluniaa: ja też mam 66 wiem, że nie ma się czym chwalić, ale to znaczy, że kryzys za mną? za tydzień będzie 65 :P może nawet być z hakiem, ale ważne, że 65 na wadze
z grzechów dietowych, to ja wczoraj wypiłam pół butelki wina
ale było wliczone w limit, więc nie musicie krzyczeć
madyiara: najgorsze to jeść ze złości... takie błędne koło... wiem, że łatwo się mówi, każdy ma chwile takiego podłamania (na przykład ja kilka dni temu... )
alezobaczysz, za kilka dni waga wróci do normy
może jutro rano?
nie martw się :*
ja właśnie jestem po rowerku... teraz prysznic i jakieś śniadanko... sama nie wiem co chcę zjeść
-
zjadłam juz loda Bajke dobrze, ze nie liczę lodów, bo bym chyba psychicznie sie wykończyła ,
ogórka kiszonego
i piję kawusie z mlekiem
na obiad moze zjem twarozek mhhhhh.... szkoda, ze to kurde jeszcze tak długo!
agassi, ja nie mam jeszcze 66kg
przecież to nie możliwe, ze w sobotę dobiłam do 67kg i 2 dni póxniej znów kg mniej... choć fajnie by było
nie zmieniam wykresiku, choć jeżeli jutro rano znów tyle bedzie, to sie zastanowie czy tego nie zrobić
zazdroszcze Ci, ze ćwiczysz
dobrze, ze Tobie przybył tylko kg, bo ja po swoich szaleństwach ostatnio, mogłam sie chwalić nowymi 5kg
-
czesc dziewcyzny
i gratuluje tych straconych kiloskow , mi to jakos oporniej idzie
a wogole dzis mam kieski dzien bo juz mam na koncie 900 kcal
ale nie dam sie tak latwo , o 16 zjem jogobelle light i zmieszcze sie w 1000
nie poddam sie znowu
w sumie to jedzac teraz to moze dziwnie zabrzmi ale mialam pewna kontrole zeby zmiescic sie z kolacja w 1000 no i sie zmieszce , nie poddam sie po raz kolejmny , zwlaszcza ze juz dzis 3 dzien 1000 i wytrwam tak jeszcze do niedzieli bo potem zwieksze do 1100 , potem do 1200 i troche tak potrzymam bo 1000 to mi troszke malo ale teraz wytrwam
a zjadlam tak :
kajzerka z sem i dzemem
6 lyzke platkow cookies crisppol
jogurtu bacomy z muesli
5 wafli ryzowych z dzemem
wiec troche pojadlam i taka jestem napchana ze hoho
ale obrze ze to sie rano stalo a nie wieczorem bo by bylo gorzej , a tak to wszystko sie spali za dnia , wieczorkiem pogloduje , to tez mi dobze zrobi tak jeden dzien i wszystko bedzie dobrze
-
aaggii: doskonale Cię rozumiem, kurde... ale wiem, że jak ja się nawpieprzam rano, to potem nie ma szans, żebym wytrwała w postanowieniach trzymam kciuki, żeby u Ciebie było inaczej...
ja zawsze miałam właśnie na odwrót, przez cały dzień mogłam nic nie jeść, ale wieczorami... dawałam czadu, ze tak powiem...
ale moim zdaniem Ty wyglądasz już tak dobrze, że jak najszybciej powinnaś wyjść z diety poza tym, jeżeli będziesz dodawała stopniowo kalorie (ale bez napadów), to jeszcze sobie tego kiloska czy dwa dochudniesz
ja narazie na koncie mam 7oo kcal...
w planach:
naleśnik z serkiem i jeden suchy
winko
arbuz
suchą bułę?
no i trochę tego zostało... i w 15oo się zmieszczę
laluniaa: nie marudź, na pewno zostanie 66
ale słyszałam, że alkohol odwadnia i dlatego po piciu następnego dnia może być ciut mniej...
ale to na pewno nie to :P
idę robić naleśniki papappapa
-
ach na koncie mam 1000 bo zjadlam jabluszko , ale jak przekrocze o 100 kcal to sie znowu nic nie stanie
i niewiem czy od razu od 1100 kalori nie zaczac id dojsc do 1400 powiedzmy i tak z miesiac pobyc , zbaczymy , byle by napadow niemiec , kurcze musie sie dzis ostro pilnowac bo inaczej sie chyba alamie :/
-
Lalunia- już jestem! :*
widzę że masz ruch na topicu i to taki fest <---------to dobrze- przynajmniej ma kto na ciebie krzyczeć!
hmm co u mnie?
ważyłam się w niedzielę i mam na wadze 64,5kg buuu ale może to dlatego że mam okres? (mam nadzieję- dlatego nie zmieniam tickera )
ehhh...
trochę mnie to podłamało :/
-
Hej Laluniu
A ja mogę się pochwalić - wreszcie wytrzymałam dzisiaj yeah :] mam nadzieję, że na tym jednym dniu sie nie skończy
-
no witam wieczorkiem
aaggii,
pewnie że jabłuszko nie zaszkodzi na zdrówko
Asinka3,
Ty chyba też czekasz na mnie
Mam pomysł, a moze wszystkie dobijemy do jakiejś wagi - jedne przytyją ,drugie schudną i zaczniemy razem?
noemcia,
jestem z Ciebie dumna
tak trzymać
Ja jadłam faolke szparagową, trochę chyba za dużo
lody to oczywiscie z litr
no i jakiegoś kiszonego ogóreczka
i 2 plasterki szyneczki
jestem pełna i już nie bedzie 66kg musze częściej pić
juz nic nie jem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki