Wątek: PROSZĘ O WSPARCIE - młode mamy i nie tylko

nusia oczywsicie że z miła chęcia wezmę trochę rad od kolezanek
sama wiem, ze musze byc bardzioej asertywna i mysleć o innych ale przede wszsytkim o sobie

Zamieszczone przez nusia5

Nie wiem czy faceci tacy są, czy on po prostu ma taki charakter???

Z przyjaciółką, też miałam przejście - starałam się zawsze ją rozumieć, wspierać (nie patrząc na siebie) - no i co jak najbardziej jej potrzebowałam wypieła się na mnie.

jesli chdozi o moje doswiadczenia to też zauwazyłam ze lepiej byc mniej dobrym niz bardziej dobrym
faceci chyba tacy sa...ze jak mają wszsytko podane to nawet nie podziekują
z moim N najlepiej wychodzi gdy z uśmiechem powiem "'sam sobie zrób...przeciez tak dobrze to robisz"
natomaist z przyajciólkami to tez sie bardzo bardzo zwiodłam i naprawde obecnie mam garstkę przyjaciół, ale na szczescie im moge zaufac

spropos pracy to ja już sie wypowiadalam na moim wątku co myśle o naszym kraju ale mam nadzieje że sie zmieni na lepsze

Zamieszczone przez Arianika

Spróbuje wywarów warzywnych, ale mam pytanie, co to jest "BURCZKA"?. Chyba o czymśtakim nie słyszałam.

oczywsicie chodzi o buraczka
apropos włosków to tak jak wsponiała nusia...czarna rzepa...na rynku jest dużo szamponów z czarną rzepą

Zamieszczone przez nusia5

Kawałek piccy był naprawdę maleńki, może 100g, ale nie wpisuję bo nie wiem ile ma kalorii, nie znalazłam.

ja licze 1oo gramowy kawałek -3oo kcal
bo na pewno nie ma więcej, chyba że z góra salami

buziaczki dziewczynki
zycze Wam dużo optymizmu i radosci nie tylko w odchduzaniu

dzięki Ewciu, jak będę miała chwilkę to wskoczę na twój pościk

witaj w klubie nusia ! od razu mi lepiej. ja tez jetem w avonie. dopiero od dwoch lay ale daje mi to duzo. czasem sobie cos uzbieram. chodzi o to ze moj maz ma pretensje ze nie zarabiam , ze nie przynosze pieniedzy, ale nie widzi tego ze kosmetyki czy nawet czasem ciuchy sama sobie kupuje, wlasnie z pieniedzy z avonu. a poza tym ciagle mi mowi ze nic w domu nie robie . a przepraszam to jedzenie pranie prasowanie i sprzatanie samo sie robi. a i jeszce dziecko samo sie soba opiekuje? nie ? strasznie mi z tyum. z wami wszystko wyglada inaczej. strasznie sie ciesze ze tez jestes z avonu!

Witajcie Dziewczyny !!! Zaglądam do Was od początku i cały czas jesteście cudowne !!! Mam o tyle podobną sytuację, że też jestem mamą (1,5 roczny synek) i chronicznie brakuje mi czasu.Wciąż muszę wybierać czyje potrzeby zaspokajać: swoje, dziecka czy męża ? Zwykle na codzień mogę cokolwiek zrobić tylko wtedy, gdy dziecko śpi, a obowiązki domowe piętrzą się. Tak jak i większość z Was odpuściłam sobie z perfekcyjnym prowadzeniem domu, po prostu się nie da. Yasminsofija nie załamuj się !!! Z facetami trudno wytrzymać, ale bez nich też trudno. Trzeba za wszelką cenę zachować poczucie własnej wartości i nie dać się. Pozdrawiam !!!

witajcie dziewczyny
Bardzo serdecznie witam Cię Kandro, już myślałam że zginęłaś gdzieś po drodze. Mam nadzieję, że będziesz nas częściej odwiedzała. Super jest to, że każda z nas jest w bardzo podobnej sytuacji, brak czasu, rozdarcie pomiędzy sobą, mężem i dziećmi.
U mnie to jest tak - dom olałam i tak naprawdę to sprzątam go w sobotę. Obiady robię co drugi dzień albo mąż mi coś ugotuje od czasu do czasu. Pranie robię w międzyczasie, ale to nie jest takie złe i czasochłonne, prasować nie prasuję bo nienawidzę. Mąż koszule prasuje sam a ja swoje rzeczy prasuje przed wyjściem. Rzeczami dzieci się nie przejmuję, starm się je tak powiesić, żeby nie trzeba było prasować. Jeszcze do niedawna padałam na ryjek, może dlatego, że karmiłam piersią. Od pewnego czasu mój organizm się przestawił i kładę się spać około 12,00. Staram się położyć dzieci ok 19-20, oczywiście z różnym skutkiem i potem nie biorę się już za rzadne porządki, gotowanie, nic. Po prostu to olewam. Niestety ubolewam nad tym, że zanim uśpię mojego młodszego to starszy też zasypia i nawet bajki nie mogę mu poczytać. A mały urwis ostatnio przegina (idą mu ząbki) i usypiam go po2-3 godziny. Dziewczyny może macie jakąś radę na to jak szybko uśpić dziecko, albo może sam już powinien zasypiać???????????

Yasminsofija - witaj avonówo - cieszę się, że znalazłaś sobie taką dodatkową pracę, to naprawdę podbudowuje. Może spróbujesz jako koordynator??? Chłopami nie wolno się przejmować, ja jakoś się wyłączam jak mój ględzi i myślę sobie pogadaj sobie. Kiedyś przejmowałam się każdym słowem i było mi bardzo źle, teraz to olewam bo bym się chyba wykończyła. Takie te chłopy niedobre.
Nie wiem czy szukałaś pracy, czy po prostu boisz się próbować, bo boisz się porażki - troszkę tak wywnioskowałam z wcześniejszego pościka. Uwierz w siebie na początku jest ciężko, ale na pewno po jakimś czasie znajdziesz pracę i da ci ona poczucie spełnienia. Nie będziesz się już nudziła w domu, pójdziesz do ludzi, nabierzesz pewności siebie i mąż przestanie gderać. Wiem, że Ci się uda, tylko uwierz w siebie. Wiem jak się przeżywa szukanie pracy, sama nie raz szukałam, wreszcie znalazłam tę swoją wymarzoną i jest ok, ale różnie to bywało.

No a teraz moje dietkowanie.
Przez mojego małego niedobrucha, nie dobiłam wczoraj nawet do 1000 kcal. Gotowałam z nim na rękach, a potem to nawet ciężko mi było zjeść to co ugotowałam. Przez niego to niedługo będę jak szczypiorek.
Wczoraj zrobiłam sobie bardzo dobre jedzonko, z przepisu pewnych fantastycznych dziewczyn z innego topiku.
Kurczaka pokroić w paseczki, usmażyć na odrobince oleju z przyprawami. Odłożyć. Paprykę pokroić w paseczki i rzucić na tłuszczyk po kurczaku (którego oczywiście prawie nie ma), zalać wodą i poddusić aż papryczka zmięknie. Odstawić. Na wodzie po papryczce ugotować pieczarki z cebulką, zalać wodą, jak zmięknie dołożyć papryczkę i mięsko, przyprawić i chwilkę poddusić. Przepyszne i niskokaloryczne. Ja to wszystko robiłam na patelni i jedyny tłuszczyk to był do mięska a potem dolewałam wody. Można robić to wszyskto razem, ale bałam się że jedno będzie twarde a drugie zbyt miękkie. Smacznego Pa

myslalamm juz o koordynatorze ale na razie chyba nie jestem gotowa. masz racje i ja tez to ciagle powtarzam znajde prace i wszystko sie zmieni. dziekuje! pa

yasminsofija - przemyśl to dobrze, ale wydaje mi się, że powinnaś spróbować sama chciałam być koordynatorem, ale z pracą, dziećmi, domem nie dałabym rady. Poprostu dzieci by na tym ucierpiały. Spróbuj nie masz nic do stracenia

Witam!
Tak apropo młodych mam to coprawda moj synalek na juz 2 latka skonczone ale mi sie jeszcze nie udalo dojsc do siebie. Podziwiam te wszystkiechude mamy spacerujace z wozeczkami! Ja mam 180 wzrostu i niestety ostatnio po wizycie rodzinki przytylam i waze teraz 90kilosw. Waga ciezka Ale od jakis dwoch dni mam mocne postanowienie poprawy i mam nadzieje ze niedlugo bede miala sie czym pochwalic. Moim zdaniem te wszystkie srodki wsponagajace i diety i takie tam to jedna wielka sciema. Najwazniejsza jest silna wola no i drogir mamuski i nie tylko NIE ŻREĆ TYLE .Całuski dla wszystkich. Ja trzymam kciuki za was wy tzrymajcie za mnie!!