Hej, Aneto!Oczywiście zapraszamy do nas, razem będzie nam weselej
![]()
Rozumiem Twój problem, ja na dietę przechodziłam tysiące razy, tysiące razy mówiłam sobie, że nie będę jadła słodyczy i ostatecznie kończyło się na snikersie albo dużej paczce chipsów. I tak pewnie byłoby do tej pory, gdydby nie to, że w końcu natknęłam się na to forum. Weszłam, poczytałam... i pozazdrościłam tym, którym już się udało. Stwierdziłam, że mam już dość tego ciągłego słuchania, że "ostatnio dobrze wyglądam" albo, że przytyłam - zawsze byłam bardzo szczupła więc kiedy nagle pojawiło się kilka kilogramów więcej każdy to zauważył, a większość nie omieszkała skomentować. Ale chciałam się odchudzić przede wszystkim dla siebie, dla lepszego samopoczucia.
Jak na razie straciłam jakieś 5 kilogramów, tyle samo jest przede mną ( mam 165 cm, teraz ważę 55 kilogramów, kiedy zaczynałam było ponad 60). Często zaglądam na forum, bo bardzo mi to pomaga. Ale nauczyłam się też jednej bardzo ważnej rzeczy - nie patrzę w lustro z niechęcią i nie powtarzam sobie, jaka jestem paskudna i gruba - akceptuję siebie, nawet w tej większej wersji, a odchudzam się, bo szanuję i lubię swoje ciało i chcę, żeby prezentowało się jak najlepiej.
Przyzwyczajenie się do zmniejszonej porcji jedzenia po świętach to problem większości dziewczyn na forum, polecam wątki "świętujemy" i "jak po wigilii?" na forum "dieta oparta o wartości kaloryczne" - poczytaj, a przekonasz się, że nie jesteś sama z tym problemem.
I nie mów, że nie dasz rady - Właśnie, że dasz!!!!!!!!!
Będziesz miała fantastyczne postanowienie na nowy rok - schudnąć i polubić siebie. Uwierz, a na pewno Ci się uda. Tu prawie nikt nie wierzył, że się uda, dopóki się nie powiodło![]()
ufffff, ale się rozpisałam, nie wiem, kto da radę to przeczytać![]()
Trzymam za Ciebie kciuki, pozdrawiam ciepło![]()
Ps. aha, dziś kończę 20 lat![]()
Zakładki