Dzisiaj niedziela. A wszystcy wiedzą, czym jest dla PERwerSa niedziela Miarka i waga poszły w ruch, i tak:

Waga: 57 kg
Wymiary:
talia - 71cm
pępek - 79cm
pod biustem - 76cm
biust - 90cm
biodra - 92,5cm
tyłek - 96,5cm
uda wysoko - p. 57,5cm; l. 57cm
uda w środku - p. 54cm; l. 54cm
uda 5 cm nad kolanem - p. 45,5cm; l. 45,5cm.

Wszem i wobec oświadczam, że centymetry poleciały, a znajoma z internetu, z którą się wczoraj spotkałam, stwierdziła, iż "nie mam się z czego odchudzać". Hmm... Zastrzeliłam ją stwierdzeniem, że chcę jeszcze 10 kilogramów schudnąć. :P

Zakupiłam graham, i mogę się pochwalić nareszcie NORMALNYM śniadaniem. Znaczy sycącym.

2 kromki grahama (150kcal)
30 dag serka Bieluch (35kcal)
dwa małe plasterki polędwicy drobiowej (30-40kcal)
kilka plasterków pomidora (20kcal)

O 13 wszamałam 15 małych chipsów. Myślę, że mi się należy. Nawet 10g to nie było. Paczuszka miała 8dag, a myślę, że zjadłam 1/25 z tego I dumna z siebie jestem, że tylko tyle. Czyli jakies 40-50kcal.

Przed chwilą wypiłam 300ml zupki Gorący Kubek borowikowej. 100kcal

O 16 zjem pewnie troszkę kurczaka z rożna, zalegającego w lodówce.

Pozdrawiam, i zyczę wszystkim sukcesów!
:***