-
Marzenko, piszemy tutaj nie po to, aby się chwalić tylko wspierać wzajemnie w zbożnym dziele tracenia tłuszczyku. Więc pisz troszkę częściej. Mi się wydaje, że gdyby nie to forum to nie udałoby mi się nawet tych pięciu kilogramów pozbyć.
No to lecę, bo małżonek dźwięk wyłączył w meczu, bo go ten pal... no tego, ten pan komentator drażni i nie wiem co się tam dzieje. papatki - batorek
-
Wiem, że taka grupa wsparcia jest dobra, ale w moim przypadku to chyba za mało.
Za uchem bowiem siedzi mi taki mały diabełek, który namawia do złego. A wczoraj tym złym był słonecznik przyniesiony przez córkę Batoniki i czekoladki nie robią już na mnie wrażenia lecz słonecznika nie potrafię sobie jeszcze odmówić
-
Jak wam mija dzionek
Kiki widzę, że rano możesz dorwać się do kompa, rano dzienniczki chodzą bardzo szybko, więc powiem ci jak radziłam sobie na początku drogi.
Rano wpisywałam sobie w dzienniczek "planowane" jedzonko (można włączyć słonecznik), nie zawsze wychodziło dokładnie to co zaplanowałam (bo nie zawsze kupisz to co zaplanujesz, no wiadomo jak to bywa) ale pewne ramy były.
Wieczorem zawsze można to skorygować.
Korzyści z takiego postępowania są dwie :
spodziewasz się gości, czy grila, czy masz ochotę np. na słonecznik czy inne pestki (ja lubię z dyni) możesz to zaplanować w dzienniczku i inne posiłki tak ustawić żeby nie być głodną a nie przekroczyć normy kalorycznej.
takie postępowanie w pewnym sensie dyscyplinuje, jeśli zjesz więcej niż zaplanowałaś od razu wiesz, że wieczorem trzeba będzie dopisać. Przyznam że nie zawsze ale często działa to jak hamulec
Miłego popołudnia wszystkim
-
Miłego dnia i grzecznego weekendu
Trzymać się ostro , żeby moralniaków nie było
Poniedziałek = wodnik PAMIĘTAJCIE
Powodzenia, poruszajcie się i za mnie
pa pa
-
Czesc dziewczynki :lol
Dzionek mija calkiem spokojnie tylko cos mnie gniecie w dolku
Wczoraj zjadlam makaron z sosem bolonskim no i oczywiscie z mielonym, chyba moj zoladek sie troche buntuje
Albo to mielone bylo takie jak we wczorajszym Markecie na TVN
Zaraz lykne herbatka mietowa moze przejdzie
Marzenko Kiki trzymajcie sie, mi tez bylo bardzo trudno rozpoczac diete a juz mija 28 dzien i pierwszy raz moge powiedziec, ze wcale mnie to nie meczy a wrecz kazdy dzien napedza mnie pozytywnie
Faktem jest, ze gdyby nie wsparcie dziewczyn to moglo byc roznie poniewz nawet nie zlicze ile razy podejmowalam decyzje o odchudzaniu i nigdy nie dotrwalam do konca.
Teraz napewno mi sie uda choc dobrze wiem ze konca tak naprawde nigdy nie bedzie, tylko ze wtedy to nie bedzie juz walka z tluszczem tylko zdrowe odzywianie
Boze jak tak pisze to coraz bardziej w to wierze
Nie ma innej opcji precz z tluszczem
WSZYSTKIM NAM SIE UDA ZOBACZYCIE
Poniedzalek-WODNIK
-
MIŁEJ NIEDZIELI
Elaszku masz 100% racji, nie będę powtarzać tego co napisałaś.
Gratuluję , że weszłaś już w ten spokojny etap.
A to, że forum ma magiczną moc to niezaprzeczalny fakt. Zmagałam się z tuszą zanim zaczęło działać i miałam osiągnięcia, ale od kiedy działa forum idzie mi lepiej.
Głównie pomogła mi świadomość, że wiele osób zmaga się z takimi problemami jak moje, że nie jestem jakimś wybrykiem natury o slabej psychice. Że napady na lodówkę, wieczorowe napady głodu, załamania, niechęć do ćwiczeń to nie wyłącznie mój słaby charakter, ale problem wszystkich walczących z tuszą. Od tego momentu podeszłam do tego jak do normalnego problemu, który trzeba w jakiś sposób rozwiązać. Nie katuję własnej psychiki wyrzutami sumienia. Dzięki temu efekty są lepsze. Cieszę się nowym życiem i każdym kilogramkiem, któremu mówię żegnaj, choć opuszczają mnie bardzo niechętnie
SUKCESY NALEŻĄ DO WYTRWAŁYCH czyli DO NAS
-
dziś spaliłam chyba z milion kalorii hihihiii - pięć godzin jazdy na rowerku, z czego wyzionęłam ducha na górkach -no ale jeździłam po rezerwacie wzniesień, więc nie mam się czemu dziwić
Dietę zaczynam od jutra, ale nie dam rady wodnika
buziaki
-
No...to nareszcie znalazlam Was
Krysia i Cytrynka duza buzka!
Duuuzo czasu minelo od mojego ostatniego postu.
Przekrecilam mojego uzytkownika,potem wlazlam w inny dzial,nastepnie szukalam Was wg nazwy uzytkownika.....uffff....bezowobna robota
Ale jestem i to sie liczy.
Witam wszystkie Panie!!!
-
Nie mam sily czytac tych (prawie) 14 stron.
Miesiac temu wspominalam o diecie(u nas to sie nazywa styl zycia czyli life style....hmhmhm...ciekawe swoja droga),ktora nakazuje(wzglednie zakazuje) laczyc bialko z weglowodanami.
Powiem tak...wg mnie to trudne,ale osiagalne.
Jednakze troche dziwne,bowiem moj lekarz domowy mowi,zeby jesc absolutnie wszystko(jedzenie jest przeciez dla ludzie,prawda?!),ale w umiarkowanych ilosciach.
Slowem miec kontrole nad zarciem,nie odwrotnie.
Niestety....powiem jeszcze jedna rzecz...otoz mnie sie wydaje,ze taki "styl zycia" jest drogi.
Tak mysle.
Ale sprobuje przez 3 tygodnie,az do mojego urlopu.
Powiem jeszcze,iz przez czas kiedy probowalam "sie odszukac" haslowo i wirtualnie zgubilam moze z 1 kilo(na pewnie ani grama wiecej),co jednak najwazniejsze dla mnie odczepilam sie od slodyczy.
Nie tak na dobre,ale na pewno zredukowalam ich zjadana ilosc!
No nic zobaczymy jak pojdzie od jutra.
Zobaczymy....az strach pomyslec!
-
Witaj Joko jak miło znowu cię widzieć
Witajcie "wodniki", oby nam wszystkim dziś się udało
do jutra, pa pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki