Wątek: Ostatnie stadium otyłości - otyłość śmiertelna!!!

witaj
siedziałam u ciebie długo bo musiałam wszystkie zdjecia obejrzeć ,
które Dorfa narobiła . Milutko miałyscie ,jednak Psota to niezawodna organizatorka takich imprez . Po za tym fajne z was dziewczyny -teraz to bynajmniej
wiem z kim gadam . Doris -wyobrażałam sobie ciebie blondyneczke a tu ładna
przebojowa diablica .
ptrząc na wasz zastawiony stół tochyba niezabardzo liczyłyście kalorie
a zwłaszcza te puste
miłego dnia

Witaj Doris w piekny poniedzialkowy/jak narazie /poranek. Mysle,ze jestes dzisiaj wyspana i inaczej spojrzalas na swiat. Tak bardziej optymistycznie ./no wlasnie -i tak trzymaj nie poddawaj sie nie ma powodu. Chcialam ci powiedziec ,ze w sobote maiala 75 kg,a dzisiaj mnie podkusilo i weszlam na wage i mam na powrot 76 ,ale nie zmienaim suwaczka bo wiem z doswaiadczenia ze to za chwile wroci do normy.Pisuje nieraz ze waga spadla w dol ,ale nie zmieniam jej bo musze poczekac ,az sie ustabilizuje -i to jest wlasnie to.A Ty nie wlaz na wage codziennie bo dostaniesz hopla .Wyznacz sobie 1 dzien /ja to robie w sobote/i niech to bedzie staly dzien w tygodniu .Wiem ze jak bysmy wytrzymaly to fajnie by bylo 1 x na 2 tyg.ale znajac nasze slabosci niech to bedzie 1x wtyg. ale uczciwie raz na tydzien.Poco sie stresowac -typu :tak trzymamdiete i nic nie ubylo.Nie ma to najmniejszego sensu zadreczac siebie.I zrob tak jak Lunka radzi na okolicznosc mocnego ssania w zoladku uszkuj sobie jaka herbate /zieloniec,czerwoniec .nie wiem jakie pijesz ,zajmij uwage czyms innym .podchodz do lodowki ,ale raptem sobie przypomnij czy ,aby napewno wylaczylas zelazko ,czy zamknelas gaz ,albo napewno jest przeciag i trzeba isc do pokoju/najdalej polozonego od tej cholernej lodoweczki /zamknac okno.No taka jest prawda naszego odchudzania . Nic ,ale to nic nie przychodzi latwo.Wszyscy mowia ,ale sie pieknie odchudzilas ja tez tak chce .Mowie probuj -daje diete i wskazowki i zycze silnej woli i mocnego postanowienia poprawy wygladu .Przeciez kazdy ma do tego prawo ,ale kazdemu powtarzam ,wiedz ze nie jest latwo.Trzeba duzo wyrzeczen i trzeba w tym wytrwac.I wiem kochany Dorisku ,ze naprawde dasz rade -jestebardzo silna baba ,a takim sie musi udac .Wogole nic innego nie wchodzi w rachube.
Wierze w Ciebie i Twoje zwyciestwo nad garami i jakimis tam starymi nawykami -noe nie beda Toba rzadzic.Ty jestes pania swojego losu i wygladu.Powodzenia

Doroto, nie przejmuj się niewielkimi wahnięciami wagi. Dopiero w dłuższym okresie to może mieć znaczenie. Ja czasem po zbyt obfitym jedzeniu mam blisko 80 kg. I co? Za dwa dni wraca 77 i to bez specjalnych wyrzeczeń. Dlatego lepiej nie ważyć się codziennie. Ja co prawda ważę się codziennie, ale dlatego też wiem, jakie na co dzień mogą być wahnięcia. Pozdrawiam serdecznie, wierzę, że Ci się uda

Doris milego dnia i tygodnia zycze i gratuluje wynikow, buziaki

WITAJ
STALE MYSLE O TOBIE JAK WIELKA TRZEBA MIEC SILE BY TAK SKUTECZNIE DOCHODZI DO UPRAGNIONEJ WAGI JA TEZ MUSZE PRZEGONIC SWOJEGO LENIWCA
UDANEGO TYGODNIA

Doris napisala do animki001:

Będzie trudno i wiele razy staniesz na krawędzi powrotu. Patrz przed siebie, do swojego wymarzonego celu i idź,

Kochana Dorotko
Coz moge wiecej dodać jak:BĘDZIE TRUDNO I WIELE RAZY STANIESZ NA KRAWĘDZI
pOWROTU........................................... ...................................... Pozdrawiam bardzo goraco i oczekuje wiadomosci......dobrych wiadomosci ma sie rozumieć i pozytywnych .Bo wiesz ...BEDZIE TRUDNO,ALE................
śLE CALUSKI I...... [color=green]usmiechnij sie jutro bedzie lepiej -zdecydowanie lepiej[/color].Jestem o tym przekonana .

Witam wszystkich serdecznie!!!!
Bardzo dziękuję za wsparcie, jesteście kochani, dałam radę dzięki Wam :Najmaluchowi, Tęczyoceanu, Kasi Cz, Wielorybowej, Qqłka, Lunce, Podstolince, Psotulce z Romanem, Krysialkowi, Pantanalowi, Kasigrubej, Tamarkowi i wszystkim którzy czytają i wspierają duchem.
Dzięki Waszej trosce udało się , ale było bardzo ciężko .
zaczynam 9 dzień na diecie DK
dieta cudem zachowana
waga 118.200
stan psychiczny wczoraj wieczorem tragiczny: wszystko we mnie krzyczało
jedz, jedz, jedz nie żałuj sobie zjedz chociaż kawałeczek, poczuj rozkosz w ustach. zjedz to i tak nie ma znaczenia. Zasiadłam do kompa i wołałam ratunku.
Jeszcze raz dziękuję za akcję ratowniczą, ocena celujący!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[b]Super ciesze sie
Gratuluje -wytrzymalas-wiedzialam ,ześ silna baba
Ze nie dajesz sie slabostkom....tak trzymaj jestesmy z Toba
Pozdrawiam goraco i wiesz licho nie spi .......wypedzaj ,wypedzaj paskuda ...
a to w nagrode za dobre sprawowanie -

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA TO ŻE JESTEŚCIE

Dorotko , tu wczoraj tak tragicznie było a ja nic nie wiedziałam
Ale OGROMNE BRAWA DLA CIEBIE za to że się nie poddałaś [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Kochanie, pamietaj,że nie możesz dopuszczać do uczucia głodu. Pij dużo wody , herbatek różnych , nawet kawę drugą. W ostateczności zjedz trochę białka, czy liściastych warzyw - byle nie czuć głodu.

Piszesz, że waga się cofnęła . U mnie też poszła nieco w górę . Ale nie przejmuję się tym , bo wiem że to wina wielu czynników, po jakimś czasie znów wróci do normy.

Głowa do góry i spróbuj skończyć tę dietę, zostało Ci już tak mało do końca ...

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]