-
dziewczyny na forum twierdza, że SB jest dobra...
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Dzień zamknięty grzecznie na poziomie 1150 kcal.
Czytałam o diecie SB. Ma jedną niewątpliwą zaletę - nie trzeba ćwiczyć. Nawet podobno nie należy ćwiczyć. ALE .. jakoś nie wydaje mi się, by rzeczywiście schudnąć na stałe BEZ ćwiczenia. Co oczywiście nie oznacza, że nie spróbuję - od niedzieli, o ile zdążę się jej naumieć. Znalazłam nawet w Merlinie książkę o diecie SB za niecałe 18 zł plus transport, czyli wyjdzie jakieś 25 zł. Lutowy limit na książki jeszcze nie ruszony, więc kto wie .. ale po co właściwie... mam ściągniętych 80 stron przepisów tu z Forum ..
Dzień bez wrażeń specjalnych. Jest wieczór i jest kłopot. Lubię kwaśne. Kupiłam wczoraj kiszonej kapusty (tylko ciut ponad pół kilo) i nie mogę się od niej odkleić. Rano do śniadanka, na obiad jako surówka. Zamiast kolacji. W rezultacie czuję się napompowana i WCIĄŻ mam na nią ochotę. Na dokładkę fachowcy spóźniają się z dostawą wody do domu.
Bzdury piszę. Nie czytajcie. Coś bym zjadła - a to tylko paszczęka podrażniona kwaśną kapustą. WOOODYYYY !!
-
Czytamy czytamy
Ale w pierwszych słowach mojego listu proszę, ba! błagam!!!!! o przepis na pangę w foli z pieczareczkami, mmmmmmmm.... Opisałaś ją tak, że zareagowałam jak klasyczny pies Pawłowa - a koniec ścisłej diety już w niedzielę Od poniedziałku będę mogła jeść 1 normalny posiłek, pal sześć, że bez węglowodanów, ale rybka.. tęsknię za rybką. A na kiszoną kapustę też mi zrobiłaś smaka... O i na surówkę z marchwi... Nie, nie już coś bredzę
Ciekawe, jak Ci ta dieta SB pójdzie. Czy ewentualnie będę się mogła uśmiechnąć do Ciebie o te pozbierane z internetu przepisy? Wiem, leń jestem i sama powinnam poszukać, ale już perspaktywicznie wybiegam myślą w przyszłość i mam nadzieję, że kiedyś będę musiała wyjść z DC i już szukam alternatywy - mam nadzieję, że nie przesadzam z optymizmem i nie zapeszę
Pozdrawiam znad kubka lurowatej kawki
-
Panga to taka rybka - ja ją lubię. Bez ości, nie smakuje taką "starą rybą" jak niektóre rybki .. To się nadaje na I fazę SB .. ma się już tę szczątkową wiedzę
Panga w folii
2 filety z pangi, pęczek zielonej pietruszki, czosnek, oliwa, vegetta, dodatkowo mogą być pieczarki, masło.
Rybę można dostać tylko w wersji mrożonej, więc najlepiej rozmrozić ją przed przygotowaniem. Rybkę przyprawiamy delikatnie vegetą i pieprzem. Potrzebny będzie kawałek folii aluminiowej, na którym kładziemy kilka cienkich kawałeczków masła i na to rybkę. Jeżeli piekarnik nie przypala to nie trzeba ryby przykrywać folią. Tak przygotowaną rybę wstawiamy do piekarnika na jakieś 20 min w temp. 150-180 stopni. Teraz możemy zająć się warstwą wierzchnią. Pietruszkę kroimy, mieszamy z oliwą (jakieś 2-3 łyżki) i rozgniecionym czosnkiem. Jeśli mamy pod ręką pieczarki to cienko pokrojone smażymy (żeby straciły wodę) i dodajemy do pietruszki. Gdy rybka piecze się już 15 minut, na sam koniec pieczenia kladziemy na rybkę pietruszkę wymieszaną z pieczarkami i pieczemy jeszcze wszystko razem jakieś 5-10 min max.
Polecam też wersję z pomidorami, tzn. 2 pomidory bez pestek pokrojone w kosteczkę, pietruszka, czosnek i oliwa.
Ja zamiast Vegetty dałam Ziarenka Smaku ziołowe - ostrzegam! NIE SOLIĆ wtedy ryby! Sama sól .. Ale dobre
II wersja to:
Zamrożoną rybę opłukać pod bieżącą zimną wodą i zanim się odmrozi kłaść na rozgrzaną teflonową patelnie bez tłuszczu. Po 15 minutach duszenia we wlasnym sosie posypać ziołami wg uznania, posolić, dodać przygotowany osobno sos pomidorowy z np bazylią. Całość w 30 minut - do tego ryż i szpinak (z czosnkiem).
Sałatka moja ukochana z kapusty:
Kapustę pekińską pokroić w drobne piórka. Kapustę kiszoną przedziabać parę razy by nie była tak długaśna. Cebulę czerwoną posiekać drobno lub w małe piórka. Wymieszać wszystko z łyżką dobrego majonezu, popieprzyć.
Bez soli. Pekińskiej jest z reguły dwa razy więcej niż kiszonej - sałatka jest wtedy delikatniejsza.
Jak skończę porządkować przepisy i formatować toto - pisnę tu .. dostawę pliku masz jak w banku
W Merlinie zaś namierzyłam książkę o diecie SB za 17,50 zł plus transport:
Arthur Agatston: "Dieta South Beach. Dobre węglowodany, dobre tłuszcze - przewodnik"
-
Czwartek - dzień szósty końca przyjaźni z nadwagą
Niedobry dzień. Leniwy, marudny, zniechęcony dzień. Nie będę zapisywać kalorii, bo jem tyle co poprzednio. Nie jestem głodna. Nie ćwiczę nadal. Same NIE nooo ..
Zdaję sobie sprawę, że w sobotę wynik ważenia będzie zerowy. Po wczorajszej kapuście wciąż mam wrażenie, że jestem napchana. I dobrze, że jej już nie ma, bo bym pożarła więcej. Ten typ tak ma. Lubi kwaskowe. Nie pokazuje mi się pomidora, którego nie mogę zjeść, bo ZAMORDUJĘ!
Dziś pani w mięsnym namówiła mnie na kawałek ładnego wędzonego boczku. Przyda się od niedzieli do jajek na śniadania. Obgotowałam go ładnie i .. pożarłam kawałek. Nie no spoko - plasterek tylko i to w poprzek. I dziecię rzuciło we mnie małym orzechowym ciasteczkiem. Bezczelna. Po czym zablokowała łazienkę - juz półtorej godziny. Idę z pieskami.
Passsssssssssssssskuuuuuuuudny dzień
-
hej Mirielka.
wczoraj jakis taki biorytm byl niedobry, ale dzisiaj już piatek. zaczyna sie weekend:D
glowa do gory. na pewno znajdziesz jakies jasne strony zycia!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Podsumowanie pierwszego tygodnia końca przyjaźni z nadwagą.
Sobotni poranek. Ważenie - 98 kg z tendencją na minus. I to PRZED pigułkami na odwodnienie. Czyli jest mnie mniej co najmniej o kilogram.
Nie wpadam w ekstazę czy samouwielbienie tylko dlatego, że mówiłam, że jak nie będę podjadać chipsów i orzeszków to będzie oki nawet bez ćwiczeń, bo nie jadam dużo. Z tak niewielkiego spadku wynika też, że mogłabym nawet ograniczyć dietę do 1000 kcal. Na diecie 1200 kcal czułam się ok i z wyjątkiem tego załamania po słodkich jabłkach przeżyłam tydzień NORMALNIE.
Przejrzałam zapiski. Główne pozycje z dużą ilością kcal to węglowodany. Pieczywo i dodatki typu makaron, ryż. Plus jedno świadome przestępstwo czyli jedna mała orzechowa markiza. Wielki grzech to wciąż brak ćwiczeń!
Włączyłam szare komórki. Jestem mięsożerna (tzn nie-wegetarianka), lubię zielsko, za dużo mam w spisie węglowodanów. Dodałam to i owo w rozumie i wyszło mi, że POWINNAKM spróbować dietki South Beach.
Przekopałam Forum wzdłuż i w poprzek i pościągałam przepisy i informacje. Pisałam już o tym? Sorki .. Pogrupowałam wg faz diety SB. Zrezygnowałam z poprawiania błędów choć serce mi się kraje a oczy wykręcają z bólu patrzenia na nie. Tzn na błędy. No ten typ tak ma.
Plik w formacie Worda mogę udostępnić "leniwym" (tu zerkam spod oka na Hybris ) - proszę tu na Forum na privie zostawić zapotrzebowanie lub łapać mnie na GG.
-
i kiedy początek SB?
najpierw 2 tygodnie I fazy a potem II tak?
to może wybierz się ze swoimi psiakami na dłuuugi spacer? Ty odfajkujesz przyjemnie ruch i pieski bedą się cieszyć:D
no i oczywiście gratuluje spadku wagi:D
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Dzięki Julcyk Ale to tylko 1 kg, nie ma się czym chwalić.
Dziś dzień "roboczy" w domu czyli cotygodniowe zakupy, pranie, zmywanie itp rozkosze. Pieski wyszczotkowane czekają na jutrzejszą prezentację - moja mama przyjeżdża
W Tesco widziałam trzy książki o diecie SB - o samej diecie, książka kucharska i podręcznik pełen tabel. W sumie trzeba by było wydać prawie 100 zł. No to zrezygnowałam - tu na Forum tyle jest dziewczyn praktykujących i tyle przepisów, że zostawię tę stówkę na inne cele. Zaopatrzyłam się w podstawowe produkty. Zwarta i gotowa czekam na jutrzejszy poranek kiedy to zaczynam dietkę SB. Przewiduję biuletyn codzienny.
-
hej Mirielka.
każdy kilogram jest wazny...
ja zaczynam tyć:( i nie wiem co mam zrobić. tzn wiem, ograniczyć jedzenie. ale czasem jest mi za trudno... staram sie i nie wychodzi:(
JA
JOJO
waga około 85 kg.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki