Strona 41 z 98 PierwszyPierwszy ... 31 39 40 41 42 43 51 91 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 401 do 410 z 980

Wątek: Koniec przyjaźni z nadwagą !

  1. #401
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    ale może tamto było w gorszym stanie niż Twoje.
    mądrości Sowy Przemądrzałej nie straciły nic na swojej wartości porzez to, ze trzeba je trochę odkopywać...

    przeraziłaś mnie trochę.
    Choćby to się miało szpitalem skończyć to w lecie przeprowadzka.
    uważaj na siebie.
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  2. #402
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    Mirielko na wstepie musze Ci POGRATULOWAC bo nawet nie wiedzialam ze mnie przezsciglas z waga .Ciesze sie bo na to zasluzylas a ja sie troche ciackalam ze soba i wolniej mi to zaczelo isc
    A jesli chodzi o mieszkanie to mam nadzieje ze uda Ci sie kupic i wszystko skonczy sie dobrze



  3. #403
    mycha32 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj!!!!!!!!!!
    Przybyłam sie kajać. Nie było mnie trochę, ale to był urlop, najpierw nad jeziorem bez kompa, a teraz niestety opanował go mój synek, który odkrył uroki internetu ( pokazała mu się kopertka z gadu od ciebie, o czym poinformował mnie po godzinie jak zaczęła mu przeszkadzać ).
    Ale już wróciłam, na stałe i co widzę, fantastczną zmianę suwaczka. Gratuluję!!!. Dzielna z ciebie kobiałka. Ale czy ty słoneczko nie bierzesz na siebie za dużo. Może przystopuj trochę, bo rzeczywiście wylądujesz w szpitalu.
    A jesli chodzi o pakowanie..........współczuję. Nie cierpię tego robić. Do białej gorączki doprowadza mnie wyciąganie moich skarbów ( chomikowanych przez lata) i podejmowanie decyzji co z tym zrobić. Niestety mój mąż nie jest chomikiem, a typowym czyścicielem i tak raz w roku zabiera się za wyrzucanie . Bardzo trudno mi jest coś schować przed jego czujnymi oczkami, ale walczę dzielnie. Czym byłoby życie bez 45 par sandałków???????? Przeciez zawsze mogą się do czegoś przydać. A skoro mam już buty, to na litość Boską dlaczego czepia się torebek? Przecież wiadomo, że do każdych butów potrzebna jest inna torebka!!!!!
    Ja to mam problemy, niech mnie diabli wezmą!!!!!!
    A za chlebek z kiełbaską to należy Ci się po łapkach. Za wino rozgrzeszam, bo zdecydowanie służy zdrowiu.
    Właśnie moje dziecię siedzi mi na plecach i marudzi że chce wejść na stronę pysia.
    Pozdrawiam!!!!!!!!

  4. #404
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    To praktycznie cały tekst o mnie ten o chomikowaniu i wywalaniu następne czyścicielstwo zaplanowane na po 25tym maja - zwolni sie pokój - po 20 latach będę miała własną sypialnię i jedna szafa - jaka przestrzeń do zagospodarowania Mirielko a co byś zaproponowała na bardzo wietrzny słoneczny balkon / słońce od 13 do wieczora/

    Dbaj o siebie
    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  5. #405
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    No - pokój duży obfotografowany. Co prawda fotki nie oddają urody tego pokoju głównie ze względu na ciemne meble. A fotki oznaczają, że odnalazła się Precious, która mi zaginęła gdzieś bezszmerowo sobotniego ranka. Zamknięte drzwi i cisza w samo południe sobotnie oznacza tylko jedno - Precious jeszcze śpi. Ja włażę żeby o coś zapytać i aż mnie zatkało Zdenerwowałam się nawet. Dodatkowo zmyliły mnie psy, które budziły mnie rano dobijając się do wyjścia z domu. Ehhh .. A dziecię poleciało wczesnym świtem na egzamin. No i mam w domu certyfikowanego klubowego sędziego snookerowego Od razu z marszu wzięli ją na sędziego .. hmmm .. to się chyba nazywa punktowego (ale mogłam słowo przekręcić) na eliminacjach do Mistrzostw Polski No pewnie, że się chwalę W końcu przeze mnie zassała snookera
    I okazało się, że trochę niechcący narozrabiałam. Tzn ja wiem, że nie tylko ja, ale mam takie wrażenie, że od moich wypowiedzi jakoś nabrało rumieńców. Zawsze chciałam pojechać pogapić się na grę w warszawskich klubach, ale moje podstawowe pytanie było zawsze "Czy tam jest zakaz palenia?" Niestety przeważnie odpowiedź była przecząca - palą i właściciele klubów, i zawodnicy, i publiczność .. tzn te wszystkie 5 osób co się tam czasem kręci Więc stąd moje komentarze i jęczenie na Forum Snookerowym, że nie mogę w realu popodziwiać gry, że za granicą nie pali się na turniejach, że zakaszlałabym się na śmierć i przeszkadzała graczom i wreszcie coś się ruszyło Wprowadzono bowiem zakaz palenia na turniejach PORS I teraz nie mam już wymówki by nie pojechać

    Dietetycznie - doganiam suwaczek. Katsonku to nie tak wesoło wygląda dziś jak wygladało po ostrej biegunce polekowej. Ale pracuję rzetelnie, by jak najszybciej zasłużyć na hybrisowego bałwanka Zdobyłam 10 dużych kartonów i dziś mam zamiar je zapełnić. Ale najpierw muszę zlokalizować przeciek w łazience - weszłam rano w półcentymetrową warstwę wody. Zastosowałam technikę klasyczną, czyli co na wieszakach na podłogę - ręczniki itp. Wodę zebrałam a teraz biorę się za śledztwo. Podejrzani: dwa syfony, trzy zawory, wąż ogrodowy i pralka weteranka. Ja bardzo proszę, by to NIE była pralka

    Zanim Hybris przyjedzie po rowerek muszę jeszcze sprzątnąć przedpokój, bo nie będzie jak go wynieść A o kwiatkach już szukam - gdzieś miałam taką fajną tabelę co się nadaje na jaki balkon. Zaraz wracam.

  6. #406
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Zgodnie z mądrą książką roślinami najlepiej znoszącymi wystawę południową są: pelargonia, petunia, portulaka, maciejka, nasturcja, nemezja, polegnatka, smagliczka i powój trójbarwny. Ze względu na wiatr zalecałabym rośliny niskie, nie zwisające - czyli bardzo popularną pelargonię - i to zarówno "zwykła" jak i angielska - mają MNÓSTWO odmian kolorystycznych, są niekłopotliwe w uprawie, kwitną całe lato, dają się łatwo rozmnażać a nawet przechować do następnego roku. Masz wtedy tzn "matkę" która dostarcza ci sadzonek na następny rok. Niestety przechowywanie mnie się nie udaje - nie mam odpowiednio chłodnego pomieszczenia. Są tanie, łatwo dostępne. Same zalety Jedyna wada to konieczność zakupu Pirimoru w aerozolu - na mszyce. Między nimi wysadziłabym niskie aksamitki - wiem, że nie pachną uroczo, ale ten zapach odstrasza część robaczków. I masz ładny kontrast różnych odcieni czerwieni i żółtego - MNIAM! Portulaka też ładnie kolorowo kwitnie całe lato, ale liście ma nieciekawe zupełnie i płoży się w skrzynce. Nemezja ma obłędne kolory, ale jest roślinką chucherkiem. Ładnie też wyglądają koleusy (pokrzywa brazylijska - Coleus blumei) ozdobna z liści. Wystawa południowa oznacza jednak konieczność CODZIENNEGO podlewania
    Ja to widzę tak - w skrzyneczce sadzę dwie różne pelargonie a między nimi aksamitka, w następnej dwie aksamitki i pelargonia - ustawione rządkiem, bo lubię symetrię
    Jak masz sporo miejsca na balkonie można ustawić dużą donicę - przy ścianie wiatr mniejszy - a w niej niecierpka, albo i więcej, zależy od wielkości donicy Też tanie dość a multum kolorów i kwitną długo. A między nimi maciejkę Lub tak modną ostatnio werbenę Powodzenia

  7. #407
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witaj Mirielko

    snooker mówisz.. moja Teściowa jest w nim zaaaaaaaakochana hehe.. to widze, ze mogłybyście sobie podać ręce czasem oglądamy z nią, w sumie wciąga

    Trzymam kciuki za przeprowadzkowe plany oby wszystko było po Twojej myśli

    kurcze, ale tak sobie myśle, ze mieszkania w W-wie sa przeokropnie drogie... co najmniej 1,5-2 razy bardziej niz w moim miasteczku (nie jestem z samego Szczecina, ale z okolic), gdzie też wydają się koszmarne ceny...

    pozdrawiam i trzymam kciuki za przejęcie bałwanka od Hybris miłego dnia
    no i dieta zegarowa jest niezła i ma tylko 288 kcal

  8. #408
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    W nieświadomej psychice stale oddziałowują na siebie trzy siły: pragnienie, jego realizacja oraz oczekiwanie. Dwie pierwsze skierowane są na osiągnięcie celu, a oczekiwanie wciąż je pogania. W rezultacie człowiek wciąż na coś czeka - każdy dzień zaczyna od skrytego oczekiwania, że dziś wydarzy się coś, co zmieni jego zycie. Jeśli wizja sukcesu wciąż będzie bardzo oddalona - pojawi się uczucie głębokiej krzywdy: "Czekałem, czekałem i nic!" W tym przypadku oczekiwanie powiększa wewnętrzny żal do siebie, krzywdę, która przesłania nam cały świat i nie pozwala realnie ocenić rzeczywistość by zauważyć i wykorzystać realne możliwości. Jeśli uświadomimy sobie, że nie jesteśmy w stanie zrealizować jakiegoś swojego pragnienia to i tak oczekiwanie nie zgodzi się z logicznymi wnioskami. W walce z otyłością oczekiwanie jest także aktywne - popycha nas do lustra, na wagę i do pomiarów. W gorączkowym oczekiwaniu tkwi ogromna siła - niestety najczęściej negatywna. Niecierpliwość powoduje, że nie kończąc jednej sprawy, zaczynamy drugą, rzucamy ją by znów zająć się czymś innym - bez efektu. Oczekujemy ogromnych zmian a one nie przychodzą, nie ma zmian natychmiastowych, szybko zauważalnych. Niestety niewielu jest ludzi, którzy pokonali niecierpliwość, stopniowo i spokojnie oraz uparcie dążąc do sukcesu.

    Tyle mądra książka. Ja mam właśnie taki cel - 2,9 kg do bałwanka. Stopniowo, spokojnie i uparcie robię swoje. Jedni się obżerają, inni chudną szybciej. Ja idę swoją drogą. Czego i Wam życzę Zobaczymy się na mecie

    Anikas9 - cmok dla teściowej Zna się kobieta na sporcie Zapraszam do Warszawy na Mistrzostwa Polski Mam wolną wersalkę

  9. #409
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Tylko 5 minut pieszo za ulicą jest .. dzika łąka Nic tylko trawa pełna mleczy i koniczyny, z lekką domieszką rdestu, pokrzyw i sterczące badyle zeszłorocznych mioteł nawłoci i wrotyczu. I przepięknie kwitnące drzewa owocowe Widziałam kilka odmian jabłoni, śliwek, podejrzewam jedną morelę. 100 m dalej jedna z arterii komunikacyjnych Natolina, a tu cisza, wysokie topole oddzielają tę oazę od miejskiego gwaru. Brzęczą dzikie pszczółki, w chaszczach coś przemyka szybciutko drażniąc się z biedną Toto, która nasłu****e, zamiera, śledzi, skacze i .. łapie badyle Nika przesuwa się statecznie, co chwila przysiadając i z irytacją wyskubując wplątane w jej miękkie futro patyki, słomki, zeschłe trawki. Po 10 minutach ma dość, siada nagle na środku ścieżki wyraźnie dając do zrozumienia, że dalej ona ani kroku - tu sobie na nas poczeka o ile chcemy iść dalej. Po czym jak odległość rośnie przestraszona daje za wygraną i biegiem śmiga do mnie, trąca nosem w łydkę "no przecież chyba wyraźnie ci mówiłam, że nie idę dalej, a ty co " Toto z jęzorem wywalonym do ziemi znowu coś wypatrzyła - zatacza kółka, od czasu do czasu zerka czy jestem na horyzoncie. Precel ogona radośnie zadarty do góry, morda śmieje się od ucha do ucha Szkoda, że nie trafi się jakiś piesek do pobiegania, miałabym ją na kilka godzin z głowy. Ale i tak emocje spore - tyle zapachów
    Po powrocie miska wody znika w tempie zawrotnym
    I dwie butelki wody mineralnej - w MOIM brzuszku

    .. Czemu ja tu tak rzadko przychodzę?

  10. #410
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Popatrzyłam sobie na ubiegły miesiąc, na wyniki oraz sposób działania. Fakt - dość ciężki to miesiąc był - tak psychicznie powiedziałabym. Dieta taka sobie, czyli około 1200 kcal, ale nie chciało mi się zapisywać dzienniczka spożytych pyszności. Ot - jadłam mniej więcej tak samo. Ćwiczenia nadal odłogiem No ale wracam do tematu - otóż miesiąc zmarnowany w sumie. Waga praktycznie stanęła, tzn niby mi spadło ciut, ale jak na cały miesiąc to nie ma się czym chwalić. Tyle, że kierunek ogólnie dobry. A że mam apetyt na bałwanka od Hybris muszę się bardziej skupić. Powracam do zapisków, bo póki pisałam co i ile to jakoś chyba lepiej pilnowałam tego co na talerzu. No na pewno było więcej niż 1200 kcal, skoro waga stoi. A może porcje się jakoś powiększyły Tak więc przyjmijmy, że w kwietniu odpoczywałam bez szaleństw w górę a teraz maj i popracuję nad talią intensywniej :P
    O ile Hybris przewrotne stworzenie znowu nie uraczy mnie prezentem w postaci PYSZNEGO marchewkowego ciasta A prosiłam - BEZ ciasta, no może jedną porcję. Ale nie - cała foremka przybyła Na szczęście Precious wspomaga mnie dzielnie - tak jakoś w stosunku 1:4 Tam jest cynamon, a to działa na Precious jak kocimiętka na kotki Mam nadzieję, że zanim wrócę z pracy reszta ciasta wyparuje

    Wczoraj wychapałam Nikę. Tzn powinnam ją ostrzyc, ale tego co zrobiłam nie da się w ten sposób nazwać. Miała za dużo kołtunów, bo od pewnego czasu nie da się maupiszon wyczesać. Więc gdzie złapałam za futro tam cięłam. Potem kąpiel, odżywka i czesanie - dopiero teraz widać, gdzie należy poprawić Ale po północy już mi się nie chciało, dziś dokończę I mam nowego psa radośniejszego, więc widać że pozbycie się 115 gram futra (Precious zważyła) jej samej ulżyło

Strona 41 z 98 PierwszyPierwszy ... 31 39 40 41 42 43 51 91 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •