Migłam na krótko, bo wczorajszy dzień był wykreślony z życiorysu. Leżałam prawie cały dzień walcząc z bólami i wieczną zmarzliną. Piguł zabrakło. Humor zdechł z niedożywienia. Obudziła się depresja, lęki i zniechęcenie. Czyli totalna klapa.
Dziś już lepiej .. nie mówić. Ale przynajmniej do pracy dotarłam. Po tylu pigułach jestem umysłowe zombi, więc chyba się wezmę za prace porządkowe: kwiatki przesadzę, niektóre potnę, klawiszki umyję, skaner przełączę - może zacznie działać. I tyle. Sorki.
A metoda zastąpienia MUSZĘ przez MOGĘ lub CHCĘ jest rzeczywiście bosko prosta i ewidentna wręcz - tylko pytanie, czemu musimy jej szukać tak długo, aż nas w końcu palnie w sam nos ..
Zakładki