-
Bolącą głowę zamienię na sprawniejszą za dopłatą.
Chętnych proszę o szybki kontakt na PW.
Kawa. I piguła. I NIC! Boli ..
I coś mnie łamie. Gardło drapie. JA SIĘ TAK NIE BAWIĘ
Weekend jak zwykle - zakupy, gotowanie na zapas i sprzątanie. Była wpadka - makaron do rosołu. Tzn sam makaron jako taki wpadką już nie jest, bo węglowodany teoretycznie już mogę. Ale było go za 300 kcal .. .. A wszystko przez ziarenka smaku. Wg mnie to jest sama sól i mam tego sporą paczkę, więc wymyśliłam, że żeby się tego szybko i bezboleśnie pozbyć będę używać ZAMIAST soli. Na przykład do posolenia wody na makaron Wyszedł PYSZNY, a że to Lubella moja ulubiona na dokładkę to jak zaczęłam próbować czy dobrze wyszło to .. więcej wypróbowałam niż zjadłam w rosole A i przy przekładaniu do lodówki też coś mi dziiiwnie wpadło w palce ... ehh ..
No i wieczorna mieszanka studencka. Niby tylko 50 g - rozważyłam całą paczuszkę na małe porcyjki. ALE .. po makaronie to już było nadmiarowo, więc skończyłam dzień na kalorycznym plusie. Ale bez ciamkania się nie dało - zjadłabym palce. Był finał Welsh Open czyli mecz snookera między puszystymi panami: Lee - Murphy. Lee prowadził już 4:0 gdy Murphy wziął się do roboty i podgonił do stanu 4:3. I miał wyrównanie na widelcu gdy NIE WBIŁ ŁATWEJ CZARNEJ! Ostatniej bili w tym frejmie! Czyli 5:3 dla Lee. Potem panowie zaczęli tak patałaszyć, jakby dopiero uczyli się grać. Mocniejszy okazał się Lee - prędzej się pozbierał, zaczął wygrywać frejmy. I znowu w kolejnym historia się powtórzyła i wynik zależał od kilku ostatnich bil - tym razem Murphy wytrzymał presję. Ale za chwilę było po meczu. Lee wygrał 9:4
Następne gryzienie palców: 19-26 marzec czyli China Open Obrońcą tytułu jest świetny młody chińczyk Ding Junhui
-
Jestem tu pierwszy raz ale chyba nie ostatni.Strasznie ciekawy jest twoj wateczek.
Pozdrawiam i zycze powodzenia w walce z tluszczykiem
-
Ja dziś "zgrzeszyłam" i zjadłam pysznego batonika "Pawełka z nadzieniem toffi" za całe 200 kcal.Raz na jakiś czas można,prawda?Już nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam coś słodkiego,więc nie będę się zadręczać jednym batonikiem.
A głowa to pewnie przez niekorzystny biomet i niskie ciśnienie jest nie do użytku.Mnie,co prawda nie boli,ale jakaś taka nieswoja jest.
-
Miri podasz mi proszę przepis na pangę? bo chcę z mamą zrobić i za bardzo nie mam pomysłu w jaki sposób...
mam nadzieję, że już się lepiej czujesz.
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Julciu - przepis na pangę jest tu w pamiętniku na stronie 3
Monia - podaruj sobie Poćwicz więcej i już
Katson - witam i zaraz do Ciebie wpadnę z rewizytą
Głowa lekko odpuściła. Siedzę teraz napchana do granic niemożliwości - na obiad była fasolka po bretońsku z surówką. Tylko 250 g, ale to STRASZNIE sycące. Popchnęłam teraz kefirem to szybciej przeleci.
Dresik jeszcze nie dotarł, choć firma zawiadomiła mnie, że paczka już wyszła.
I kupiłam herbatki
Jedna to Pu-Erh o smaku cytrynowym. Niezła - jak dla mnie za mocna. Będę parzyć saszetkę w imbryczku i pić na kilka razy.
Druga to mieszanka ziół wspomagających odchudzanie wg recepty Klimuszki - dzika róża, kwiat hibiskusa, korzeń wilżyny ciernistej i mniszka lekarskiego oraz znamiona kukurydzy. PYSZNA! Kwaskowy smak, piękny czerwony kolor. Firma Bio-Active - dostępne normalnie w Geancie.
-
Próbuję wkleić obrazek ..
Oto Nika - a raczej zestaw zdjęć po-sylwestrowych, skomponowanych przez Precious w filmik - sorki za angielską wersję
-
boski piesek. i jakie ma ciekawe myśli
dzięki za przepis. bede wyprobowywala... buziaki i dobranoc
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Łażę po Forum i czytam. Dziewczyny w różnych humorach - od różowego do czarnego. Jedne się cieszą z każdego pół kilograma zrzuconego, inne załamuje TYLKO -2 kg na liczniku. Te co ważą ponad 100-tkę nie mogą zrozumieć po co odchudza się taka chuda szczapa z 70 kg wagi ?! Itd itp ..
A przecież to nie o to chodzi.
Teraz mówię do Ciebie.. tak, tak! Do CIEBIE co to czytasz.
Najważniejsza jesteś TY i Twoje samopoczucie. Chcesz schudnąć? No to coś za coś. Pracuj nad sobą, zmień coś w swoim postępowaniu, bo to czysta głupota robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów. KAŻDY rezultat, który zbliża Cię do Twojego celu jest DOBRY, niezależnie od tego czy to jest 10 g czy 10 kg. Jedno jest ważne - ścigaj się z samą sobą. Bądź dziś lepsza od siebie z dnia wczorajszego. Martwią Cie słabe rezultaty? No to bierzemy się za wizualizację.
- Wydziel sobie miejsce - półka w kuchni czy w pokoju. Ile razy pokonasz pewien etap i zrzucisz coś ze swojej wagi - postaw tam torbę o takiej samej wadze. To może być cokolwiek - mąka, cukier, piasek w torebce. Jak zaczniesz mieć wątpliwości czy to ma sens - popatrz na półkę
- Jeżeli mimo tego uważasz, że za słabo Ci idzie - wsadź te torebki do plecaka i ponoś cały dzień. W końcu tyle kiedyś ważyłaś. A potem zdejmij. Odczuwana ulga najlepiej Ci udowodni, że WARTO BYŁO
-
Witaj Słońce oczu moich!!!
Czytam cię systematycznie i z zacięciem Jesteś jak niekaloryczne ciastko do kawy porannej i nie tylko. Pisz jak najwięcej i najczęściej. Dzięki Tobie powoli i ja pozbywam się "oponki" wokół talii - gdyby nie Twoje wsparcie NIGDY W ŻYCIU nie wstąpiłabym na drogę SB- a efekty są i to mnie utwierdza w moim "nawróceniu".
Egoistycznie nadal polecam się pamięci i proszę o wspracie - na co również i z mojej strony możesz zawsze liczyć. Ucałuj dziecię lube no i psie pyszczaki!!! ze swej strony spróbuję namówić na dietę moją Coco( szynszylkę)
-
Witaj Sal skarbie ty mój!
Ja jako ciastko?! Fajnie! To ja bardzo proszę nadgryzać mnie jak najczęściej
Zmienię własną wizualizację utraty wagi - z każdą wizytą u mnie w pamiętniku czytający ODGRYZA kawałek mnie, dzięki czemu ja chudnę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki