eee, to może dlatego niektóre psy jeżdżą dupką po ziemi, jakby ją froterowały
dobrze że my nie mamy takich zatok
miłego dnia, równych kulek i prostych kijów
eee, to może dlatego niektóre psy jeżdżą dupką po ziemi, jakby ją froterowały
dobrze że my nie mamy takich zatok
miłego dnia, równych kulek i prostych kijów
Lekko nie żyję. Leżę i zbieram siły na jutro.
Jutro MUSZĘ być w formie, bo gra moja ukochana fanatycznie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jak co roku bawię się intensywnie w aukcje na rzecz WOŚP jako Miriel. A po Finale NIE ROZMAWIAM z tymi, co bodaj złotówki nie wrzucili do puszki, nie kupili lub nie sprzedali czegoś na aukcjach. Skreślam i piętnuję, bom fanatyczka Nie masz złotówki? To wrzuć pięć Nie masz kasy? Poszukaj czegoś i wystaw na aukcję. Jak przejrzycie aukcje WOŚP to zobaczycie jak dziiiiiwne rzeczy cieszą się popularnością i wzięciem Link do aukcji jest pod moim suwaczkiem. W tym roku wystawiam zapasiki książkowe z serii książek motywacyjnych - może wypatrzysz coś dla siebie, drogi chudzielcu?
XV Finał już JUTRO
Zapraszam
I na tym kończę, bo kaszląc nie trafiam w klawiszki.
Mirielko, ja może fanatyczką nie jestem, ale staram się zawsze co roku wspierać WOŚP, między innymi wystawiając aukcje na Allegro :P
Właśnie jestem w trakcie wystawiania książek :P
DUżO SIłY CI JUTRO żYCZę :P
RAPORT - WOŚP 2007:
Wpłaty moje (aukcje i puszka) = 95,00 zł
sprzedaż - wpłaty zaksięgowane = 199,50 zł
RAZEM wpłacone = 294,50 zł
kupno - aukcje trwające = 14,00 zł
sprzedaż - wpłaty "wiszące" = 97,52 zł
sprzedaż - aukcja trwająca = 12,84 zł
RAZEM czeka na wpłatę = 124,36 zł
RAZEM WOŚP 2007 = 418,86 zł
sprzedaż - 8 aukcji bez popytu = 50,00 zł
Aukcje Allegro-WOŚP trwają do końca stycznia i wtedy dopiero zdejmę banerek - wciąż można licytować
Emocje i kaszel zwaliły z wagi kolejne pół kilo Niech to trwa jeszcze dłużej ..
Powoli wyłażę z choróbska. Co prawda mówienie wciąż kończy się kaszlem, tak samo większy wysiłek - osłabiona jestem jak pierwsza mucha na wiosennym słońcu, ale .. żyję Poganiałam po wątkach ciut. Sorki, że nie u wszystkich zostawiłam ślad .. no zapachowy może tylko .. Ale jestem już w miarę na bieżąco
Nauczyłam się ostatnio pić kawę wzmocnioną kakao. MNIAM Tzn do kawy rozpuszczalnej dosypuję pół łyżeczki kakao ot tak dla smaku. Capuccino jest dla mnie za słodkie. Czekolady jako takiej nie jadam. Dwie tabliczki bezcukrowej śpią spokojnie w lodówce.
Na ten tydzień (bo wciąż jestem na zwolnieniu lekarskim) zaplanowałam wielkie sprzątanie. Tylko .. po wymaźglaniu piecyka preparatem do czyszczenia padłam i zasnęłam na stojąco ze zmęczenia. Ale nic to .. w o l n o, ale do przodu
Mirielko, czytam co u Ciebie codziennie, bo lubię Twój sposób pisania
ale nie wpisuję się z przyczyny zwanej: " no bo tak "
Dziś wpadam, bo chciałam zabrać malutki głos, właściwie głosik w sprawie WOŚP.
Nie jestem fanatyczką, ale tak jak Ty weryfikuję sobie w głowie osoby, ktore na przykład stwierdzą że ich WOŚP nie interesuje... dla mnie to jest po prostu w złym tonie, świadczy o małości człowieka i o jego egoistycznej postawie
Tak więc reasumując, uśmiecham się wewnętrznie i na pyszczku kiedy czytam Twoje posty na ten temat ... bardzo cenię taką postawę
U nas w domu jest tak, że za punkt honoru stawiamy sobie upolowanie jak największej ilości wolontariuszy i wrzucenie im tam kaski
pomijając fakt, że latorośl nasza też wolontariuszem była
życzę zdrówka
ps
nie muszę chyba dodawać, że w naszym domu pełno jest WOŚPowych gadżetów typu: zmielone i zbrykietowane banknoty, specjalnie bite medale, monety okolicznosciowe itp itd
Ja w tym roku się na WOŚPie nie popisałam. Nie ruszałam sie w niedziele z domu (głównie ze względu na naukę) i nikomu do puszeczi nic nie wrzuciłam. Ale za to ładnie licytuję
Ja od kilku dobrych lat co roku byłam wolontariuszką. A tym roku tak się złożyło, że nikt z kręgu znajomych sztabu nie miał. A zawsze w jakimś zaprzyjaźnionym byłam Ale Orkiestrę popieram jak najbardziej, nie zgadzam sie z żadnymi zarzutami do Owsiaka - jakby tak brał, kradł i taki zły byl to by dzieciaki nie dostały tego co dostały. Ale ludzka zawiść jest straszna...niestety.
Tobie Mirielka gratuluję No i życzę szybkiego zdrowienia. Szybciutkiego!!!
Buziaki!
MIRIELKO JESTES DOBRYM PRZYKLADEM DLA KAZDEJ Z NAS
ZAWSZE COS ROBISZ , NIGDY BEZCZYNNIE NIE SIEDZI(NO CHYBA ,ZE CHORA BIEDULCIA JESTES) NAPRAWDE JESTES WSPANIALA OSOBKA KTORA BY BYLO WSPANIALE POZNAC W REALU
ZYCZE ZEBY KASZEL SZYBKO SOBIE POSZEDL I DAL SPOKOJ,BO TAKI NATRETNIAK TO NAPRAWDE MOZE DAC POPALIC ,A SZCZEGOLNIE W NOCY
Aukcja WOŚP - zakończona, Kupujący życzy sobie odebrać książkę osobiście (mieszka niedaleko). Wyrażam zgodę i czekam na sygnał gdzie i kiedy. Mija czas .. już tydzień .. Wysyłam maila ..
Dnia 20-01-2007 o godz. 20:53 Miriel napisał(a):
Czyżby mój mail nie dotarł gdzie trzeba? Czy też grypsko dopadło bezczelnie tak jak i mnie? Książka leży, nuuuudzi się, kłapie na mnie niechętnie okładkami (bo już ją czytałam i nie jestem aktualnie zainteresowana pogłębianiem tej znajomości) a tu ciiisza To jak z tym odbiorem? Mogę wyskoczyć jutro rano - w pół drogi (galeria Centrum) lub NAWET pod Tesco (mniej entuzjastycznie, bo nie da się od razu zaliczyć spacerku z futrzakami). Potem zaczyna się finał snookera to się namiętnie przylepiam do TV. A wtedy powszechnie stosowane rozpuszczalniki (telefon, dzwonek do drzwi, pożar itp) nie działają. Poza czasem antenowym turnieju Masters jestem w miarę dostępna. Czekam na info - tel .. lub GG ....
Miriel
Dnia 24-01-2007 o godz. 0:02 TB napisał(a):
Ach, należą się Paniom przeprosiny (świetnej - zapewne - książce i Zacnej - co w czynach jasno widoczne - jej Pani). Na szczęście żadna okrutna armia wirusów nie szturmowała na mój organizm; mimo to dokonałem tymczasowego z Warszawy odwrotu (nie, nie w ucieczce przed tymi zakamuflowanymi paskudami). Na dniach na powrót stołeczny gród nawiedzę, natenczas także podejmę się akcji przejęcia tego cennego dla każdego kupca skarbu. Przedłużające się chwile kurzenia się w samotności i poczuciu nieprzydatności memu zanudzonemu skarbowi wkrótce wynagrodzę zainteresowaniem, podziwem i - oby - wiązanką pochlebstw w recenzjach. Zaś Dobrej-w-Czynach Miriel ślę raz jeszcze podziękowania i gromką pochwałę. Odezwę się po ponownym wkroczeniu w granice stolicy.
Z przeprosinowym pokłonem
Orkiestrowicz
Zakładki