Wątek: Koniec przyjaźni z nadwagą !

W związku z bardzo pracowitym tygodniem - szkolenie całotygodniowe w pracy po 8-9 godzin dziennie jak się Pan Adam zapowiedział - proszę o usprawiedliwienie czasowego zawieszenia mojej działalności na Forum. Mój służbowy pecet przeniesiony do sali BEZ netu, więc nie mam nawet szans zajrzeć w czasie przerwy śniadaniowej. A w domu Precious okupuje peceta non stop - organizuje Konferencję Naukową i odpowiada za kontakt z mediami (ah jak to ładnie brzmi!), co chwila coś pisze, wysyła, poprawia, wkleja .. eh! Wpuszcza mnie tylko na pocztę i po 5 minutach już warczy.
Bawcie się dobrze - skontroluję Was w wolnej chwili

GRATULUJĘ, GRATULUJĘ I ...................JESZCZE RAZ GRATULUJĘ bardzo dobrych wyników.
Mam nadzieję, że ten tydzień będzie dla ciebie tyleż męczący, co owocny. I życzę udanego odpoczynku od netu. Oj przydałby mi się taki, przydał. Mąż przestałby zancząco patrzeć kiedy siadam przed kompem. To już kolejne uzależnienie, zaraz po codzienym ważeniu się, tylko że bardziej szkodliwe, bo.... pupa od niego rośnie .
Twoja ma szanse przez ten tydzień bardzo wysmukleć.
Pozdrawiam!!!!!!!!

hej
no to fajną fuchę ma precious;D

ja na sb zeszczuplałam, ale nowa waga mnie dobiła...więc sukces połowiczny...
w sumie to wolałabym tak jak ty stale chudnąć...muszę zacząć liczyć kalorie...żeby nie jeść za mało...

buźka

Mirielko,
z wstydem muszę przyznać, że trochę mni eu Ciebie nie było
I ci widzę, waga w duł jak szalona.
No i dzieje się tu niesamowicie dużo. Kupę czasu mi trzeba będzie żeby to nadrobić. Ale sama sobie jestem winna.
Jedyny sposób, to po prostu Cię sumiennie odwiedzać. i tak też postanawiam od dziś robić.

na razie zaczynam nadrabianie
pozdrawiam

Cmok dziewczynki
Ja tylko na sekundę - po drugim dniu intensywnego wpatrywania się w pana Adama, ścianę z przezroczami i ekran komputera ledwo żyję. Niestety tyłek mi nie zeszczupleje, bo to kurs komputerowy, czyli siedzę murem 8-9 godzin dziennie czyli więcej niż normalnie, gdzie jeszcze mogłam z papiórkami pobiegać. Dzień zaczynam od kawy i przeciwbólowych. Ale w sumie programem jestem zachwycona To niesamowity KOMBAJN
Znikam poleżeć, bo jeszcze muszę dziś popisać dla mamony

czego sie uczysz na takim kursie?

Uczę się najnowszego Protela - rysuje toto schematy i projektuje płytki drukowane - to tak w DUŻYM skrócie. Inżynierska robota Trzeci dzień poza mną i .. nie żyję .. Dobranoc ..

Mirielko wpadłam pogratulować sukcesu wagowego i życzyć miłego tygodnia! Buźka!

Kursy dla diety to PASKUDZTWO Nie można zjeść gdy się chce. W rezultacie po 4 h napięcia PADAM na pyszczydło i jestem wygłodniała. Po kolejnych 5 h znowu to samo - w rezultacie w domku mało nie pożrę lodówki. I zjadam 2 + 1 naleśniki zamiast 1 x 2, albo dodatkową kromkę chleba, bo się trzęsę. Rezultat? Waga ciut do góry
Jestem zmęczona. Bolą mnie plecy, drętwieją nogi, kurcze łapią, źle widzę - sforsowałam oczy. Czyli kupka nieszczęścia .. Ale jaka MĄDRA

.. Jeszcze tylko jutro ..

hej...oj ale mi smaka narobiłaś tymi naleśnikami...skoro jestem na etapie międzydietkowym to chyba sobie zrobię na słodko z białym serem jutro...

co do siedzenia tyle godzin przed kompem, to ja się już zastanawiam czy mi się odleżyny na siedzisku nie zrobią...bo w pracy tylko plaszczę ten mój fecik na dupce...

inżynieruj dalej

buźka