Miłego Dnia
Witam
Arletap dzięki i nawzajem
Dzisiaj niestety nie moge się pochwalić ubytkiem wagi, bo w wadze baterie się wyczerpały i nie moge się zwazyć
Trudno, potem wyskocze do sklepu i kupię. Nie przeżyję bez wagi. Jutro już muszę się zważyć.
Byłam dzisiaj z Kubusiem u lekarza, no i nie wygląda to dobrze, ma stan zapalny i doszło mu to już do oskrzeli. Dostał anytbiiotyk, syropy i zakaz wychodzenia z domu przez tydzień. A we wtorek do kontroli.
Mi też zajrzała do gardła i owszem jest lekki stan zapalny, ale kazała mi brać to co biorę, i jak do dwóch dni nie zacznie mi się poprawiać, to iść mam już do swojego lekarza. Ale jesli dzisiaj teściowa będzei w domu to pójdę do lekarza razem z Adamem. Wolę żeby mnie osłuchała.
ja na razie zjadłam banana, mandarynkę, pomaranczę. Potem coś przekąszę.
Witaj,
w takim razie owocki to bardzo dobre rozwiązanie - troszkę witaminek Ci się przyda
Co do uzaleznienia od ważenie - też to mam Nie mogę się powstrzymać. Najlepsze jest to że jak jest spadek to się lata z radości pod sufitem, ale jak jest wzrost można się poddać i na to trzeba uważać
A ja z niecierpliwością czekam na Twoje wyniki.
Pozdrawiam
Sara P
widzę, że nie ja jedna jestem uzależniona od codziennego ważenia. Ale jutro już się zważę, bo dałam teściowej baterię i kasę i kazałam sobie taką kupić. Ja się ważę wylącznie rano, bo po południu to mam z reguly jakieś dwa kilo więcej niż rano.
hej
ja też się ważę codziennie :P ale nie przywiązuję wielkiej wagi do tego, co tam widzę
owszem, fajnie jak jest mniej
ale jak jest pół kilo więcej, to się nie załamuję :P
kiedyś próbowałam rzadziej się ważyć, nawet wychodziło
tylko jakoś nie widzę potrzeby ograniczania sobie tego. ani to szkodliwe, ani niezdrowe
miłego dnia
i smacznych owocków
Agassek witaj
ja też uważam że jak ktoś chce to może się ważyć codizennie. Byle nie wpadać w paranoję i nie ważyć się po każdy posiłku
A owocki smaczne , dziękuję
Witaj Kitolka
Ciesze sie, ze dietka Ci spasowala Dzis taki smaczny dzień, owocowy A jak Ty wutrzymujesz bez kawy? wiem, ze to Twoj nalóg, ja za kawą nie przepadam, więc spokojnie moge sobie odmowić Ciesze sie, ze twoje kilogramy lecą w doł, oby juz nigdy nie wrócily. Do Sylwestra to Ty szprycha bedziesz ,wiesz?
Dbaj o siebie, duzo zdrówka dla Ciebie i Kuby.
Placki byly pyszniste, ale męza nie ucalowalam Ciekawe co dziś przygotuje na obiadek. :P
Hej Jarominek
Pozwalam sobie na jedną kawkę dizennie, bez niej bym nie przeżyla. Zwłaszcza ze prawie całą noc nie spalam, od soboty. Bo Kuba tak się wiercił i męczył, że nie dało się spać. poza tym w środku nocy się obudził z gorączką, i koniecznie chciał iść się bawić
Ale go przekonałam że to nie jest najlepszy pomysł.
Tym razem ucałuj męzusia za pyszny obiadek. Nie wiem, że ty nie doceniasz jego starań. Mój to palcem w kuchni nie ruszy. Ale przynajmniej docenia moje starania chociaż czasami mu nie smakuje to co upichcę. Ale ma do tego prawo.
Tylko że ja wtedy jestem w ....wiona i na drugi dzień to sobie musi kanapki robić na obiad bo ja nie gotuję, taka obrazona jestem.
ja też tak robiłam, ale teraz próbuję przestać.Zamieszczone przez agassi
oj, kitola, zdrowiej, no i niech te kilogramy spadają!!!! ale jak widzę, masz zapał
Zakładki