nie chce niczego po prostu wyprzedzasz mnbie, piszesz to, co ja miąłam zamiar napisać
nie chce niczego po prostu wyprzedzasz mnbie, piszesz to, co ja miąłam zamiar napisać
hej Kitus :*
nie placz ze pracy nie dostalas tylko szukaj dalej
ta w sosnowcu chyba spoko moze byc, co? lepsza ta niz nic no ine? nie musisz tam pracowac cale zycie. mozesz zaczac tam pracowac, zdobyc doswiadczenie, i za jakis czas poszukac czegos innego
cmok cmok
hej Aniu
wiesz, co Ci pisałam :*
milej niedzieli
co do lekarzy to sobie oglądałam przed chwila na dobre i jak to moja Babcia mowi i na gorsze
Trzeba żyć, a nie istnieć!
nom to nadrobiłam zaległości i poczytałam co u Ciebie
w piątek zaglądałam z rana, bo myślałam, że się czegos dowiem o pracy, ale nie zdążyłas naskrobać
hmm.. szkoda
ale podoba mi sie Twoje podejście
jestes zrównoważona i podchodzisz z dystansem
zawsze pozostaje żal
znam to uczucie, kiedy po każdej rozmowie czekam na telefon i nic
ale ja źle wypadam na rozmowach, zresztą już kiedyś o tym gadałyśmy
mamy podobny problem
to nic. Dzisiaj się nie udało, jutro może sie udać. Trzeba wierzyć. Zobaczymy.
A ja trzymam kciuki.
mnie sie nigdy nie chce czytac takich poradników, niby zamierzam, ale przeczytam pól strony i doopa, nie mam siły na takie farmazony
a tłumaczenia? hmm.. próbuj, co Ci szkodzi. Może nie być lekko, ale kto nam obiecywał, że w życiu jest lekko
jestem strasznie śpiąca, spadam, musze zajrzeć jeszcze na kilka wątków a już na oczy nie widzę
Hej
Dzień dobry
u mnie fajnie dieta dzisaj i od dzisiaj już będzie cudnie i będę solidnie ćiwczyć i tym razem to ja będę silniejsza niż ochota na obzarstwo
Śniadanie: dwa male jajjka na miekko, dwie wasy z masłem razem około 270 kcal.
będę liczyła kalorie (no przynajmiej tak na oko, bo niektórych rzeczy nie umiem policzyć), ale co się da to policze. I schudne, bo już nie mogę patrzeć na siebie
Ago a powiedz mi co mam zrobić ?? z porazką muszę sie pogodzić, mogłabym oczywiście znowu wpaść w głęboki dołek i płakąc tygodniami zamiast dalej szukać pracy.
Jenny pamiętam co napisałaś
Corsi ta praca w sosnowcu to jest na pewno dla mne lepsza, bo tam właściwie to glownie po angielsku musze mówić, czyli te moje studia to tak całkiem na marne nie poszlyby. Ale ja tchórz jetem i mam wrazenie że nie dam sobie rady tam
ale dlaczego nie miałabym dać rady ??
w każdym razie nie ma sie co zastanawiać, bo poki co telefon milczy
cmok
Misiu fajnie ze jesteś taka pełna optymizmu, ja już raczej nei wierzę w pozytywne myslenie. Raczej w wytrwałość swoją. bo nie poddam sie.
Jutro pojde znowu do urzędu pracy i ponownie sie zarejestruję. Moze uda mi sie załapać na jakiś kurs , zawsze jakieś nowe umięjętności bedę miała.
A co do ciebie to jestem pewnnna że dobrze ci sie w Polsce ułoży
Xixa wczoraj to bardzo niegrzeczna byłam, bo gosci mieliśmy to wafelków i chipsow sie napchałam kurde, wstyd, jakbym od roku nie jadłam słodkiego
Agassek no niby masz rację a to że tyle osob jest w tej samej sytuacji to problem, bo automatycznie zmniejsza moje szanse na pracę
Tłumaczenia zawsze je uwielbiałam, i na zajęciach nie miałam z nimi najmniejszego problemu. Gorzej z tymi ściśle technicznymi, to jest trudne, ale nie jest niewykonalne.
Generalnie, jak wysyłam ofertę do biur tlumaczen, to jako specjalizacje w tluamczneiach podaję handlowe i biznesowe. Nie można umieć robić wszystkiego.
To jest to co tak naprawdę bym chciała robić. Albo w biurze albo w domu. W domu wygodniej a poza tym mam dom na oku, a znowu praca w biurze to możliwość wyjscia do ludzi
A tak w ogóle to chce isć na jakieś studia podyplomowe. Z tym ze do tego muszę zacząć zarabiać. Myslałam o czymś związanym z UE, bo to w polączeniu z tym moim biznesowym angielskim byłoby niezłe.
albo na początek jakiś kurs.
Sama nie wiem, próbuję jakoś ułożyć sobie to życie. Jest zupełnie nie tak,nie tak jak sobie je wyobrażałam
ale to przecież ode mine zależy jak dalej sie potoczy. Bo jak na razie to ja tylko dużo gadam, a nic nie robię w kierunku jakieś pozytywnej zmiany.
czas to zmienić i własnie dzisiaj to zacznę robić
a jak je sobie wyobrazalas kotku? ja mysle, ze nigdy nie jest nic tak jak sobie to wyobrazamy :P ani jakie plany snujemy.. ale i tak jest fajnie? no bo jest fajnie, prawda? powodzenia w zmianach i nie zapominaj o tym co tu napisalasZamieszczone przez Kitola
Ech Corsi
jeszcze przed ślubem to ja widziałam świat przez rózowe okulary, wyobrażałam sobie ze będę bogtata, piękna zgrabna, że niczego mi nie braknie że będę miała fajną pracę, gdzie sie bedę realizować, że życie po ślubie to sama sielanka , że dbanie o dom to czysta przyjemność.
Jest zupełnie inaczej, tak inaczej że aż boli. Te rózowe okulary sie rozbiły i swiat jest szary
dzisiaj jestem marudna, nie wiem dlaczego, ale nic nie mam siły robić. Czuję żę znowu dołek zaczyna brać górę. A ja go nie chcę. Skąd to sie bierze ? jestem tak wypruta z energii ze najchętniej bym przespała ten dzien. A nie mogę.
wybacz ze tak narzekam
ale mi smutno jst, za niedłguo sobie poćwiczę, to może mi energii troszkę wróci
Biedactwo wiesz te rozowe okulary mozna naprawic wystarczy wiecej optymizmu ja tez mam wrazenie ze wszystko sie jebi..e ale patrze na to i widze ,sliczna coreczke,wspanialego kochajacego meza (choc czasami mam ochote mu wyje..ac ale to drobny szczegolik ),dom pelen ciepla i milosci i to sie wlasnie dla mnie liczy tak jak w pisence Dżemu "w zyciu sa piekne tylko chwile " ale nie mozna zmarnowac nawet tych chwil na marudzenie i placz Anka glowa do gory optymizm rzadzi
Ewuś cześć
massz rację
za duzo marudzę, ale mam takie dni keidy wszystko jest nefajne
ale wydaje mi sie, że ja po prostu potrzebowałam kawy i troszkę ruchu, bo jak poćwiczylam teraz trsozkę przy szeroko otwartym oknie i wypiłam kawe to energia wrociła I humorek też troszke
wiesz, ja mam niby wszystko pięknie łądnie, ladny dom, urzadzony tak jak chciałam, jest ogród (zawsze marzyłam o nim), mam fajnych teściów, co mnie szanują i pewnie kochają.
Kochanego i kochającego męża, najcudowniejsze dziecko pod słoncem, zdrowych rodziców.
A ja durna nie umiem tego docenić. Tylko te złe strony widzę.
Masz jakiś sposób na optymizm ?? ja próbowalam sie go nauczyć, to po dupie dostałam i boję sie znowu
Ale już nie marudzę. Spróbuję sie jeszcze troszkę poruszać, może wezmę małego jeszcze raz na spacerek to sie dotlenimy jeszcze troszkę.
Pozrrawiam i cieszę sie że jesteś ze mna
Zakładki