Strona 8 z 924 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 508 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 9234

Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

  1. #71
    paula84 Guest

    Domyślnie

    hejka mid4! powiedz mi ile masz wzrostu?

  2. #72
    Kitola Guest

    Domyślnie

    hejo, chyba zaczynam pękać, nie czuję się głodna, ale kręcę się po kuchni i tak jakbym szukała czegoś do pojedzenia, niedobrze, niedobrze, robię sobie właśnie herbatkę żeby się oszukać. Biedna Aneczka, trzeba ją oszukiwać, bo inaczej by wepchnęła w siebie na raz krokiecika którego teściowa zniosła na dół, albo te paróweczki które na mnie czekają i czekają. Paróweczki wprawdzie sojowe więc niskokaloryczne, ale cóż z tego kiedy teraz nie mogę??
    Ale jak tylko skonczy się dietsko, to zjem jedną na śniadanie, ja o niczym innym nie umiem myśleć tylko o tym co sobie zjem jak będzie wreszcie koniec tego koszmaru.
    A co do chrupiących przekąsek, to jeszcze ogórki, czosnek, cebula. jak spróbujesz takiej mieszanki to ci sie fajek odechce, hihi
    Kiedyś to umiałam jeść sam czosnek czy cebule, teraz już cebuli nie przełknę, a czosnek musi być z chlebusiem (buuuu z którym już na zawsze się pozegnałam).
    Mój szanowny małżonek wczoraj śmiał się ze mnie jak z płaczem żegnałam się z obżarstwem, tak bardzo mam ochotę się nażreć, nie mówię najeść, bo tego na co mam ochotę to nie można nazwać jedzeniem. Ale nie dam się, za bardzo się cieszę na swoją szczuplutką figurę w lecie na wakacjach nad morzem. Oglądałam przedwczoraj zdjęcia z zeszłego roku znad morza i kurcze, ich nawet nie można ludziom pokazywać, wielki wieloryb siedzi w czarnym rozflaczonym stroju na ręczniku w delfinki, grrrrrrrrrrrrr
    Nie poddam się, nigdy więcej nie będę tak wyglądać i nawet jak zajdę w kolejną ciążę, to nie przytyję jak słonica i potem nie będę się objadać jak kretynka i szybciutko schudne. Przeciez skoro tyle dziewczyn to potrafi to dlaczego ja miałabym nie umieć. Wystarczy tylko odrobina samozaparcia, prawda???


    Bu, już 22,40 idę spać, padam, oczka szczypią, jeść się chce, nikt do mnie nie pisze, nei ma na co czekać bu, ide papa, życzę miłych snów

  3. #73
    pszczółka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hejka wszystkim babeczkom!!!

    Kochane za mna weekend, ale jaki , cała rodzinka się zjechała ,żeby uczcic 3 urodzinki Matiego, były torty sernik, sama przygotowałam obiad, rózn e mieska , sałatki...ech same wiecie..

    I.............UDAŁO SIĘ dalej jestem na diecie.Nawet malego grzeszku nic!!!

    Zawsze mówiłam ,ze to dieta dla komandosoow.Dzisiaj koszmarny sdzień, tylko herbatka..rano...


    Kitolku ty juz niebawem kończysz, wierze i czekam na Twoje efekty.Wczoraj miałam ochotę się skusic na coś ,ale pomyślałam o Was i ...no jak bym się czuła...
    buziaki SŁONECZKA!!!!

  4. #74
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Od 5,30 jestem na nogach, moja dzidzia nie daje pospac, dobrze ze chociaż była grzaneczka na śniadanko. Długi dzień przede mną.
    przed chwilą pojeździłam pół godzinki na rowerze stacjonarnym. Mój synuś pościągał ubrania z niego (rower służy za wieszak) i powiedział "tela mamusia". Nie było wyjścia, ale fajnie się czuję, lubię sie ruszać, tylko nigdy nie umiem się zmobilizować. Mam nadzieję, że kuba tak będzie pamiętał częściej o rowerku. Bo on tak sobie stoi zapomniany zakurzony w kącie, teściowa sobie kiedyś kupiła (bardzo dobry i drogi) , ale po kilku razach uznała że bolą ją żyły od jazdy i więcej nie wsiadła. I on tak stał i stał, potem teście przenieśli się do góry a rower został. Teraz my tu mieszkamy i rower dalej stał. Teraz postanawiam ćwiczyć na nim codziennie, BIORĘ WAS ZA ŚWIADKÓW. Pilnujcie mnie żebym się nie leniła, bo u mnie w przypadku ćwiczeń to z reguły słomiany zapał. Ale tym razem się uda, jak udaje sie przetrwać na diecie, to uda się i ćwiczyć.
    Wy też nie leńcie się i ruszajcie, to poza spadkiem wagi ciałko będzie ładniejsze i smuklejsze.

  5. #75
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Słoneczko kochane, dzisiaj i jutro to będą twoje najgorsze dni, wiem to po sobie, pomyśl sobie ze one tylko raz są. Musisz przetrwać, bo inaczej ja też się załamię i będziesz miała na sumieniu moje jojowe kilogramy. Pamiętasz jak się męczyłam i jak podtrzymywałyście mnie na duchu??
    Teraz twoje trudne dni. Nie przemęczaj się dzisiaj, ani jutro, bo wiesz ze od lunchu to dopiero doba minie do następnego posiłku?? Będziesz wściekle głodna i słaba, ale nie rezygnuj, zwłaszcza po tym ile już przeszłaś, nie po wczorajszym dniu kiedy byłaś taka dzielna. Dobrze wiem co to jest odmawiać jedzonka na imprezie, a jeszcze gorsze chyba jest tłumaczenie wszystkim dlaczego sie nic nie je...
    Ja na szczęście już niedługo kończe...

    Jak tylko będziesz miala dołka to pisz, jak mam kompa załączonego cały dzień to na pewno szybko odpisze.
    Jeszcze raz trzymaj się mocno!!!!!!!!!!!!!!!!

  6. #76
    pszczółka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kitolku, dzięki Ci bardzo za pomoc, pewnie że zaraz napiszę o dołku.Na razie pije herbatę, a wolałabym kawę.Ale czy później małej kawki nie wolno takiej gołej.

    A co do imrezki, wiesz wczoraj miałam 6 dzień więc był kurczak z sałatą ni o to był mój obiad, a w ogóle zajełam się zmywaniem , goścmi, więc nawet nie zauważyli.

    Matko..musze to wytrzymać!!
    A Ty kiedy finiszujesz?

  7. #77
    Kitola Guest

    Domyślnie

    hej, koncze w czwartek
    a powiedz mi pszczółko, czy ty podczas tej diety masz jakieś kłopoty z wypróznianiem się? bo ja kurcze, od tego zatrucia po rybie maślanej to nic Nigdy problemów nie miałam, a tu nagle klops, to tak ma mi się poprawiac ta przemiana materii???

  8. #78
    pszczółka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Kitolku, ja nie mam raczej klopotów, tylko jakos rzadziej , a to może zwiazane jest z tym ,ze sie mniej je czy co?
    Ale jestem słaba...szok.Nie poddam się!!
    Tylko powiedz , czy jakąs kawusię małą mogę...

  9. #79
    Kitola Guest

    Domyślnie

    podobno można, ale mnie okropnie głowa rozbolała po kawie popołudniowej i niedobrze mi się zrobiło, więc odradzam, wypij sobie raczej herbate zieloną albo czerwoną. To ci dobrze zrobi na zółądek

  10. #80
    mid4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczyny!
    widze ze duzo sie dzialo jak mnie nie bylo
    to dobrze - znak ze nie pomarlyscie z glodu a to juz cos i dzielne jestescie z tego co widze!
    a wiec odpisuje po kolei:
    paula84 - mam 164cm wzrostu. i zastanawiam sie czy nie latwiej byloby urosnac niz schudnac

    pszczolka - lepiej dietki nie przerywaj bo wtedy kazemy Ci za kare powtorzyc ja od poczatku a tyego chyba nie chcesz?

    kitola - co do wyproznien na kopenhaskiej to ja prawie z ubikacji nie wychodzilam dziwne, bo tak malo jedzenia, a przez pierwszy tydzien to chyba moje jelita sie kompletnie oproznily. ale czytalam, ze jak sa problemy to mozna zupelnie bezkarnie zjesc lyzke otrab zmieszanych z woda, albo do jogurtu czy serka dodac.

    a poza tym...ja sie trzymam - na diecie 1000kcal. dzis juz 600 zjedzone w zupelnie smacznych posilkach gorzej z paleniem ( 8 fajek ) i z samopoczuciem - od rana glowa boli, spac mi sie chce i w ogole jakas taka przybita jestem. moze jak pocwicze to przejdzie. musze Wam jeszcze historie opowiedziec bylam wlasnie z mama szukac blatu do kuchni i bylam w jakiejs strasznej dzielnicy gdzie sami garbaci i jednoocy chodzili i ogolnie same podejrzane typy. szok! i facet ktory te blaty robi to jakis oblesny koles ze zlotymi pierscieniami i chrypiacy okrutnie i zaprosil nas do tego "sklepu". wchodzimy, a tam pusta hala, jakies korytarze zupelnie ciemne, kilka desek na podlodze lezy..a gosciu klucz w zamku przekreca i oprowadza nas. kurcze, ale mialam stracha! a on jeszcze do mnie co chwile teksty typu "zaraz skarbie ze mna na gore pojdziesz...hahaha...co boisz sie koteczku?" na koniec zapytal "ile ty masz lat dziecinko - 15?" wiecie co , chyba mi sie ten koles bedzie snil w nocy - oblesne bezczelne paskudztwo! ufff ...wygadalam sie. ale stresu to sie najadlam - wierzcie mi. juz oczami duszy widzialam jak nas tam gdzies kroi na kawalki i zjada...i nie wiadomo co jeszcze! ale szczesliwie sie skonczylo i jakos w domu juz jestem. i chyba po tym to sie tak szybko z niegop nie rusze. cholercia! wlasnie sobie zdalam sprawe, ze ja bede psychiatra! a takie typy jak cos nabroja to od razu do psychiatry zeby wiezienia uniknac! i tez zboczency przychodza sie leczyc. masakra. ale na szczescie wiekszosc pacjentow to tacy, ktorzy sa na prawde chorzy a oni sa okropnie sympatyczni i bardzo porzadni. nawet taka teorie kiedys wymyslilam, ze chorzy psychicznie to ta garstka na prawde dobrych ludzi, ktorzy po prostu nie wytrzymuja tego calego zla na swiecie i uciekaja w chorobe. hmm. ale ze mnie myslicielka a co wy o tym myslicie?

Strona 8 z 924 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 58 108 508 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •