-
oj Xixa widzisz ?? i nawet parzymy się w tym samym czasie
dobra, poslucham cię
dzisiaj sie nie obżerałam
-
ja też nie i wczoraj nie. i jutro nie będę!!! będę jadła nieco więcej, myśle,ze wyjdzie mi ponad 1200 na pewno, bo nie liczę teraz mówię szczerze - lepiej niech schudnę wolniej, ale bez napadów! i nie będę sobie odmawiać hmmm...np...czekolady
-
Xixa no to brawo za super podejście
mam podobne, tylko wykonanie tego mi nie wychodzi
A wiesz że dzisiaj mija dokładnie rok od kiedy założyłam swoj wątek ?? i przylączylam do forum ??
I w zwiążku z tym dzisiaj jest moja chwila prawdy. Możecie mi napisać co mysllićie o moim odchudzaniu. Pozwalam pisać szczerze. Nie obrażę sie. No bez przesady, nie musicie mnie wyzywać od idiiotek, ale też nie chodzi mi o komentarze "świetnie ci idzie" bo to nieprawda.
Ale tak mi sie wydaje, że moze z waszych opinii zarysuje się jakiś obraz mojego odchudzania i znajdę to co robię źle.
-
TO JA, TO JA BĘDĘ PIERWSZA~~~~
~
po pierwsze, powiem ,że ja jestem na tym forum od czerwca 2005 r i co? zdążyłam już zrzucić 23 kg, potem przytyć i plus gigantyczne jo-jo, napady, kompulsy, senes, kilkanaście razy [hę?] zwracałam żarcie [fuj!] itp, itd. ale nie o tym chciałam pisać[ ale się samo napisało]
kitola, u mnie też jest gorzej z wykonaniem planu. ale wpadki to normalna rzecz, no ja tak myślę... ale nie mogą być usprawiedliwianiem się
co sądzę o twoim odchudzaniu może się zdziwisz, ale naprawdę zauważyłam wiele podobieństw, ja też mam gorsze dni [często], ochote na zarcie, jakieś doły, wpadki, ciągle stoję w miejscu, no nie stoję, ale tak ciągle tylko +/- 5 kg. u ciebie na szczęście mniej i tak samo miewamy zmiany nastrojów! ja też kiedyś myslałam o odejściu z dieta.pl, ale nie odeszłam, przeczekałam zły okres i wróciła,m. ciągle wracamy, co? a co do jedzenia, to chyba tak samo myślę, co ty [myślałam]: chcę schudnąć szybko
dobra, już nie chcę. nie uda się. przynajmniej w moim przypadku dobra, idę w żółwim tempie.myślę ,ze za bardzo przywiązujesz się do myślenia o diecie, może za bardzo się organiczasz,albo np. nie jesz pewnych produktów...nie wiem, ale ja tak mam wtedy, gdy nie pozwalam sobie na wszystko, czego pragnę, np. kilka kostek czekolady. wtedy włącza się mechanizm obronny organizmu może to i dobrze, inaczej każda byłaby anorektyczką. oj,
kitola, nie myśle o twoim sposobie odchudzania nic złego, naprawdę, ale nie mówię, że "świetnie ci idzie". powiem tak: jesli się weźmiesz i postanowisz twrado - musi się udać! ale wszystko zalezy od ciebie! my tylko podtrzymujemy na duchu!
-
Xixa dzięki
kurde, ja mam nadzieję, że mnie ominie jojo gigant jakie ciebie dopadło. szkoda, że cię to spotkało. Ale to chyba jest wina tej glupiej chęci szybkiego schudniecia. Bo ja tez tak robiłam, i też zaliczyłam jojo, ale przed 70 się zatrzymałam. Nie wyszło ponad. I nie wyjdzie, chyba że w kolejnej ciąży
Ja swoje wnioski napiszę wieczorem, jak dobrze to przemysłę. Naprawdę chciałabym schudnąć tak mądrze i bez wpadek, bez dółów, joja
Czekam jeszcze na opinie Agasska, chcoiaż akurat wiem co ona napisze. I chyba sobei te jej rady zapiszę i przykleję na lodówkę. Ty Xixa tez tak zrób. Agassek ma rację zawsze i wszędzie a poza tym wyłapuje moje wpadki. Ostatnio u Pipuchny (u niej bo wiem że tam nie pisujecie) napisałam że zjadłam snickersa, a wieczorem Agassek mi pisze żebym już więcej sinkersów nie jadła no kurde śledzi mnie czy jak ??
-
śledzi! tak myślę!
-
ide spać , okropnie źle sie czuje
Dobranoc
-
Witam po długaśnej przerwie mam nadzieję, że wrócę, (takie mam przynajmiej plany ) BUZIAKI!!!!
-
nom dobra to teraz ja! mogę?
tak w ogóle to dzien dobry
jeśli chodzi o agasska to na bank Cie śledzi, ja myślę, że ona to w ogóle miała kontakty z WSI heehhee
ale poczekaj na nią dzieubku, zaraz wyleje Ci kubeł zimnej wody na głowę
a tak poważnie..
widzisz, ja wpadam tu ostatnimi czasy regularnie, wdarłam się siłą (tak sie broniłyście ) i juz zostałam
co nieco udało mi się zauważyć, ale ja tu moralizowac nie będę, bo taki sam głupol jestem jak Ty :P Mam nadzieję, że dzień dobrej kitoli trwa i jak podzielę się swoimi spostrzeżeniami, to siem nie obrazisz? bo zaraz Ci tu nawrzucam ile wlezie
a tak poważnie po raz drugi..
kituś uważam, że masz świetne podejście do samej siebie i do dietkowania też
nie mówię, że świetnie idzie, ale że masz ten fantastyczny dystans
wiesz dlaczego?
nie popadasz ze skrajności w skrajność, jak zjesz o północy kanapkę z baleronem i majonezem, to trudno, stało się, zła jesteś i już. Ale zawsze jest założenie, że jutro będzie lepiej. I tak byc powinno.
Na pewno brakuje Ci silnej woli i samozaparcia.
Ale tego brakuje nam wszystkim. No może prawie wszystkim. Mnie na pewno brakuje
Lubie w Tobie to, że dieta Cie nie dominuje
sa gorsze dni, fochy, ale zawsze jest ten chłodny realizm po czasie jestes na tyle dojrzała, że masz świadomość jak głupie sa niektóre diety. Myślę, że znasz swoja wartość. I tak naprawdę to myślę, że lubisz siebie. Adam, Kuba daja Ci tę pewność siebie.
Pewnie, że nie jest różowo cały czas, miewasz dołki, każdy je ma, ale ogólnie jestes pozytywnie nastawiona. Masz zdrowe podejście.
Co mogłabys zmienić?
chyba te wieczorne odwiedziny lodówki. Tylko tyle. Masz tyle ruchu przy Kubie, że nie potrzebne sa Ci diety cud, bardzo restrykcyjne, albo katusze na siłowni. Podoba mi się, że dbasz o siebie i dajesz przykład innym (ostatnio u xixy )
Kobieta powinna być atrakcyjna głownie dla siebie.
Co jeszcze zaobserwowałam? masz chwilowy zapał do wielu rzeczy. Do ćwiczeń, do różnego rodzaju diet. Ja też. Każda z nas, inaczej byśmy sie nie odchudzały całe życie
recepta? chyba tylko rezygnacja z tych wieczornych eskapad do kuchni. A majonez jeśli lubisz - jedz. Czekolada - proszę bardzo. Uważam podobnie jak xixa - jeśli będziesz odmawiać sobie rzeczy, krórych potrzebujesz, organizm i tak się odezwie. Więc po co takie rewolucje?
Tylko nie jedz tak późno, rób sobie te swoje brzuszki, z których możesz być dumna (zazdroszczę ) i dużo sie usmiechaj
i bądź taka jaka jesteś :**** bo taką Cie kochamy
nom to by było na tyle
-
Hej
Witam czwartkowo ale ciągle mi się wydaje , że to piątek juz. Nie mogę sie przestawić
Dzisiaj wieczorem już wraca mąż już nie moge się doczekać.
W nocy śniło mi się że jest wojna i Polska oczywiśćie pod okupacją jakżeby inaczej Niemcy posegregowali ludność i ci z brązowymi oczami musieli nosić niebieskie piżamy, ci z niebieskimi oczami szare piżamy, i cos tam jeszcze. Nieza dobrze pamiętam wiem że sie balam i w ogóle
Ja mam jednak durne sny
Agabie super że już jesteś i ja też mam nadzieję że uda ci sie schudnać Pomyśl że i tak nam sie udalo. Przecież nie wróciłyśmy do wagi wyjściowej, prawda ?? czyli jest dobrze Resztę co została stracimy za jakis czas. Tylko trzeba nad sobą pracować. MOcno i nie poddawać sie.
A ja na śńiadanko zjadłam : grzanki
jestem przyjemnie najedzona i zadowolona i myśłę że to mi pomoże uniknąć napadu głodu w dzień a przynajmniej będę się bardzo starać.
Kurde, chciałam iść dzisiaj z Kubą na mały spacer i dupa, bo deszcz pada
może to i dobrze jak jeszcze dzień posiedzimy w domu
W końcu ja się w dalszym ciągu fatalnie czuję. a muszę patrzeć nie tylko na kube, na siebie też czasem trzeba zwrócić uwage
chociaż czasami mi się wydaje, ze ja jestem nieważna, moje potrzeby i problemy sie nie liczą Dla mnie ważńy jest tylko Kubuś.
Ale jak to sobie uzmysławiam to staram sie tez dbać o siebie
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki