Agatko postanowilam dolaczyc do twojego pamietniczka i chcialabym abysmy wspieraly sie nawzajem. Przeczytalam to co napisalas o bulimi i ciaglym mysleniu o jedzeniu. Ze mna niestety jest dokladnie tak samo i nie umiem sobie jakos super z tym poradzic. Bulimia caly czas we mnie siedzi i czasem nawet lece do lazienki, ale wtedy zazwyczaj udaje mi sie spojrzec w lustro i zadac soie pytanie co ja ze soba robie. Mam nadzieje, ze niedlugo ona zupelnie zniknie z mojego zycia tak jak zbedne kilogramy.
Dodam ze strasznie zle czuje sie w swoim ciele i mam z tego powodu kompleksy, nie moge do konca otworzyc sie do ludzi - a to uwielbiam, bo jestem typem towarzysza.
Z tym mysleniem aby dopelnic sie do konca, to pojawia sie ono po prostu zawsze. Nie znoosze go na maxa. Ale teraz dam rade. Po pierwsze mam nadzieje ze nie bedzie wpadek, a po drugie... bede tu na forum codziennie i to mnie zmotywuje do diety.
Masz racje trzeba raz na zawsze z tym skonczyc. Osiagnac swoj cel i zapomniec o glupich dietach, skupic sie na wazniejszych rzeczach. Buziaki
Zakładki