Strona 32 z 368 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 82 132 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 311 do 320 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #311
    kolchozwoman jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej, witam wszytkich
    cieszę się, że wreszcie trafiłam na takie forum - moje perypetie z wagą trwają już od 4 lat i końca, niestety, nie widać. Nie wiem, czy to miejsce na takie opowieści z krypty, ale spróbuję, chyba po to są grube listy
    Zaczęło się w pierwszej LO - z tego co pamiętam, nie byłam wtedy specjanie szczupła, gruba z resztą też nie -ot, wyglądałam normalnie. Skumulowało się jednak parę spraw, które mój perfekcjonizm obróciły przeciw mnie -wpadłam w anoreksję. Dzięki pomocyi rodziny i psychologa wyszłam a tego - wyniszczona psychicznie i fizycznie, ale dałam radę. Przez nastene lata rodzice myśleli, że wszystko jest ok.- ale nie było. Liczyłam każdą kalorię, tak, żeby nie przekroczyć magicznej liczby 1700. Liczyłam wszystko - kubek kawy rano i gumę orbit, musiałam wszystko mieć pod kontrolą.
    I tak to trwało do września tgo roku, kiedy zaczęłam studia w innym mieście.
    Zabrzmi jak z telenoweli, ale zmiana otoczenia, stresy, pierwszy zawod miłosny i inne takie, sprawiły, że jedzenie wymknęło mi się spod kontroli. To dziwne. Okresy diet i niejedzenia, na przemian z napadami obżarstwa. Takie ciągi zupełnie jak alkoholik
    Ale to nie jest najgorsze. Jestem w stanie normalnie funkcjonować tylkko wtedy, kiedy kontroluję to, co jem. Kiedy nadchodzą eating days (bo tak na to mówię) psychicznie rozpadam się na kawałeczki - sypie się samoocena, czasem nawet nie wychodzę z domu, w czasie roku zdarzało mi się opuszczać zajęcia.
    Nie muszę mowić, ze skończyło się to makabrycznym przybraniem na wadze. Nie umiem się zaakceptować, wstydzę się seibie i unikam ludzi. Cały czas boję się, że spotkam kogoś, kto pamięta mnie z czasów liceum i powie "o żesz, taka była szczuplutka a teraz ?"
    dziś postanowiłam coś z tym zrobić. nie chcę zmarnować młodości na walkę z własnym układem trawiennym. (patetycznie to brzmi, ale co tam :P) chcę stopniowo, racjonalnie zrzucić te zbędne kilogramy, a potem jesć normalnie.
    chcę czuć się ze sobą dobrze.
    mam nadzieję, że nikogo nie zdenerwowałam tym moim użalaniem się nad sobą
    pomyślałam tylko, że skoro jest tu więcej osób, które chcę zrucić parę kilo, to razem zawsze raźniej
    pozdrawiam !

  2. #312
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    kolchozwoman - witam Cie na moim wateczku. Jestes tu zawsze mile widziana i pomozemy najlepiej jak umiemy Mozesz liczyc na wsparcie, mobilizacje, a czasem kopa w tylek Wiesz, przyznam, ze nie znam sie zbytnio na anoreksji i bulimii ( nie mialam nikogo wsrod znajomych, kto by chorowal ), ale wiem, ze to straszne i wyniszczajace choroby. Nie wiem czy nie powinnas skonsultowac sie z lekarzem w celu dobrania odpowiedniej diety i cwiczen. Nie znam sie po prostu.
    Podaj prosze wage, wiek i wzrost. Ile chcesz zrzucic. Wiesz, z tego co wiem, to kobiety, ktore chorowaly na anoreksje, zawsze uwazaja sie za grube, nawet jesli sa chude jak patyki. Nie znam sie niestety za bardzo. Kiedys tylko ogladalam program o anoreksji i czytalam kilka artykulow. Napisz prosze cos wiecej o sobie.
    Pamietaj, ze zawsze mozesz liczyc na nasze wsparcie! Zapraszam jak najczesciej!

    Pozdrawiam

  3. #313
    kolchozwoman jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    bardzo, bardzo podniosłaś mnie na duchu, dziękuję ! właśnie wszystko, czego potrzebuję to wsparcie, mobilizacja i kop w tyłek - brzmi cudownie, już się cieszę
    jutro w ramach akcji 'nowe ja' ide na rowerek - mowią, że w zdrowym ciele zdrowy duch a sport to zdrowie...zobaczymy.
    zastanawiam się tylko, jak to jest... bo dziś jestem pelna optymizmu, zapału i dobrych chęci. jeśli się zdarzy, a pewnie tak będzie, dzień, że coś pójdzie nie tak ... wtedy też mogę pisać ? ze nie poszło ? pewnie bedzie mi wstyd :P
    jeśli chodzi o mnie ...mam 20 lat, teraz ważę ok 63 kg. - od października przytyłam aż 12, naprawdę, bardzo mi z tym źle. chciałabym ważyć tyle, ile ważyłam rok temu, czyli 51.( jestem niewysoka mam tylko 1,63) - tak więc moja nadwaga raczej nie jest urojona strałam się tu wkleić taki ładny wykres , ale coś mi to nie wyszło. informatykiem to ja nie będę a kto jeszcze zagląda na ten wątek ? zaraz go dokładnie przeczytam - będę podziwać osoby, którym się udało i trzymać kciuki za te, które dalej walczą tym czasem dobrej nocy

  4. #314
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Oczywiscie, ze musisz nam mowic o wszystkim! O wpadkach tez! Zawsze jest lzej jak czlowiek podzieli sie swoimi niepowodzeniami i dostanie porzadnego "kopa" w tylek. To od razu mobilizuje

    Zapraszam jak najczesciej! Buziaki :*

    Kochane dzis wieczorkiem stepperek 30 minut + 8 abs i bums and tums. Jestem zadowolona. Co prawda zjadlam sobie przed cwiczeniami 3 wafelki, ale 1100 kcal nie przekroczylam dzisiaj Ide spac :*

    Piszcie co u Was

  5. #315
    Guest

    Domyślnie

    Moduł - oj kochana ale weekend Biedna dziewuszka - miejmy nadzieję ze jej nie wyrwałaś za duzo kłaków Szcerze sie przyznam, ze ja się nigdy z nikim nie biłam. Chyba za grzeczna na to byłam mając tych naście lat i chyba spokojniejsza...Teraz mogłoby byc inaczej

    kolchozwoman - Witam Cie serdecznie. Jesli o anoreksje chodzi to też wiem tylko tyle, co przeczytałam w książkach i gazetach oraz z telewizji. Jesli chodzi zaś o to objadanie się... to muszę powiedziec kochana - w tym siedziałam i to dośc głeboko W zasadzie 'eating days' zdarzaja mi sie nadal jednak tylko pojedyńcze. Nawet tu na forum piszę o tym - kiedy mam atak niepochamowanego obżarstwa. Walcze z tym ale wiem, że w pewien sposób może mnie to przesladowac juz zawsze. I wiesz... w pewiwn sposób jestem z tym pogodzona. Walczę z tym, dużo już osiagnełam, dużo zrozumiałam, dużo się nauczyłam.... Takie objadanie się zawsze tkwi w nas w srodku - tam w środku jest przyczyna. Także chęc jedzenia normalnie nosiłam w sobie latami. Tylko, że chęci oraz stan, ze ma sie tego juz dośc to nie wszystko. Przykro mi to mówić - ale to za mało. Jesli nie znajdziesz sie w sobie przyczyny, powodu, czemu sie to robisz to obżarstwo bezdie do Ciebie wracać. JA sobie poukładałam pewne rzeczy w głowie, niektóre układam nadal, proces naprawczy jst w toku - czuje to bardzo intensywnie a i jedzenie się wtedy uspokaja. Sa gorsze dni...kiedy potafie najjeść sie bez opamietania...ale są pojedyncze i nie nachodzą ciągiem. Nie sa to już tygodnie...nie zamykam sie w domu....zaraz jak mi sie zdarzy taki zły dzień starm sie zniwelowac to ćwiczeniami. Umawiam sie z koleżankami na rower, basen, rolki... Czasem musze sie troche przemóc - oprzec sie ochocie zeby odwołać spotkanie i z paczką ciastek zostac w domu. Wiem, ze jak bym została to zjadłabym potem pół chleba, baa - pół lodówki!! (i wcale nie przesadzam). Jeśli zdarza sie gorszy dzien od razu mówię stop -aby nie wpaść w ciąg takich dni.
    "...stresy, pierwszy zawod miłosny i inne takie, sprawiły, że jedzenie wymknęło mi się spod kontroli. To dziwne. Okresy diet i niejedzenia, na przemian z napadami obżarstwa. Takie ciągi zupełnie jak alkoholik" - rozumiem każde słowo. Każdą literke Mam sporo za sobą. Ale męczyłam sie 5 lat...Z pół roku temu poczułam, że wychodze z tego...
    Posłuchaj - ja nie jestem żadnym psychologiem ale pomogę Ci jak będe umiała. O ile będę potrafiła... Do pewnych rzeczy mozna dojżeć samemu, warto jednak zgłosić sie do psychologa - na parwdę warto. On może pomóc skrócić ten proces układanie sobie rzeczy w głowie. Bo jeśl TY chcesz schudnąć - rozumiem, ale od razu Ci powiem, że to najprawdopodobniej sie nie uda jesli nie posprzątasz metliku wewnętrzenego. Schudniecie nie pomoże CI poukłądac sobie w głowie. Żeby nie wiem jak bardzo chciec w to wierzyc, ze u Ciebie bedzie inaczej - tak nie będzie !! NAjpierw trzeba zadbać o wnetrze potem o całą resztę.
    Myśle, że dobrze bedzie jak bedziesz wpadac i pisać o swoich uczuciach - zapraszam także na mój watek.
    Strzeliłam niezły wykład Dodam jeszcze jedno. Wiedziec gdzie twki problem to jedno a a czuć to co innego - nie wiem czy wiesz o co mi w tym momencie chodzi... Może jeszce bedziemy musiały wiecej porozmawiac
    Mam naprawde głęboką nadzieję, że wkrótce te ataki nie będą już Twoją zmorą.
    Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie :*

    A co do mne - zmieściłam sie dzis w 1200kcal i popływałam - tylko nie wiem ile czasu bo nie zerknełam na zegarek Jutro zerkne
    Dobranoc dziewczynki. Do jutra

  6. #316
    Guest

    Domyślnie

    kolchozwoman - jeszce jedno dorzucę.Wierze, że schudniesz i pokonasz ataki jedzenia - na prawdę Odchudzanie odbywa sie w głowie I jak dobrze wiesz z wczesniejszych doświadceń można sobie nim zrobić niezłe kuku. Ale Ty dużo na pewno wiesz - korzystaj z wczesniejszych doswiadczeń Rozum , rozsądek , wsparcie i motywacja to najlepsza oręż przeciwko zbędnym kilogramom Jenoczesnie to najlepsi sprzymiezency zdrowia bo o nie chodzi najbardziej Buźki :*

  7. #317
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    To ja też przywitam gorąco nową członkinię kolchozwoman, nie będe pisała nic mądrego, bo po tym co Gosia i Modul napisały - chyba ich nie przebiję Ale dodam jeszcze, że niektórym może się to wydawać smieszne, że jakieś dziwne kobiety siedzą przed komputerem i pisza codziennie o jedzeniu i ćwiczeniach..ale uwierz mi - nigdy jeswzcze mnie nic tak nie mobilizowało i tak bardzo mi nie pomogło, jak to własnie forum i dziewuszki

    Myślę, że my się nie odchudzamy - my po prostu staramy się zdrowo i aktywnie żyć, a że przy okazji gubimy kilogramy... Pamietaj, że jesteśmy tu po to, żeby się wspierać i sobie nawzajem pomagać. Trzymamy kciuki i czekamy na kolejne, gorące relacje ściiiisk

    A ja dzisiaj po sniadanku: kawałek brzoskwini, banana, musli i zalene to kefirkiem, mniam. A jak pomyślę tylko o alkoholu...blblb....

    buziaczki

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  8. #318
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Czesc Kochane

    Jestem dopiero teraz, bo byla u mnie kumpelka na kawce.
    Wogole wczoraj poszlam spac przed polnoca i dzis wstalam sama o 8 i czulam sie wyspana.
    Dzis na razie nie cwiczylam, bo wieczorkiem ide na rowerki, poza tym nie mialam zbytnio czasu. A jedzonko dzis tez niezle: w sumie juz 700 kcal, a przede mna obiad i kolacja...
    Sniadanie zjadlam dosc obfite - jajko na miekko, szklanka mleka, dwie kromki chrupkiego pieczywa z serkiem i ogorkiem, i troche salatki greckiej. Potem na drugie sniadanie 3 wafelki kakaowe , i wypilam dwie kawy z mlekiem i slodzikiem.

    Wogole zauwazylam cos niesamowitego. Jak np. trzymam diete i oczywiscie cwicze to wolno chudne, natomiast jak zaszaleje z jedzeniem, dzien, albo dwa pod rzad, a potem znow trzymam linie, to szybciej spadaja mi kilogramy?? Wazylam sie dzis po sniadaniu i waga pokazala 58 kg!!! A jeszcze kilka dni temu bylo 59.5 kg.A przeciez w weekend szalalam z jedzeniem i nie cwiczylam. Czy to nie dziwne??

    Na razie nic nie zmieniam. Oficjalne wyniki beda w ostatni dzien lipca.

    Dobra znikam kochane na razie.
    Piszcie co u Was :*

  9. #319
    kolchozwoman jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej hej
    dziękuję wam wszystkim bardzo - za słowa wsparcia i rady.
    gocha9 - Twój post mnie zadziwił, pozytywnie oczywiście nie sądziłam, że ktoś może TAK DOBRZE rozumieć moje problemy i wogóle mieć podobne. zawsze myślałam, że tylko ze mną na całym świecie jest coś nie tak, a to tylko dodatkowo pogorszało moje samopoczucie. wczoraj wieczorem, kiedy pisałam posta, bałam się, że wywalicie mnie z forum jako beznadziejny przypadek - nigdy, nikomu nie powiedziałam o moim problemie, bojąc się, że zostanę odrzucona. fantastycznie mieć świadomość, że ktoś przechodził przez to samo i teraz tak dobrze sobie radzi ! gratuluję :* jestem pełna podziwu :* sama czuję, że przyczyna mojego obżarstwa tkwi gdzieś w mojej głowie - dziś zadzwoniłam do pani psycholog, która już kiedyś mi pomogła - zgodziła się zrobić to znowu. czuję, że wszystko jest na dobrej drodze
    anja84, Modul_younga- dla was też buziaki :* "aktywny i zdrowy tryb życia brzmi zdecydowanie lepiej niż dieta spadłyście mi z nieba, kieby te anioły, czy coś
    dziś, jak narazie, 500 kcal - rano zjadlam pyszne musli z jabłka malin i otrab, zalanych kefirem - do tego mój ukochany cynamon ..mhm... naprawde mi smakowalo. zjdalam...umłam miseczkę... i nie zrobiłam tego, co zwykle nie, nie zjadłam 3 bułek z masłem pocieszając sią, że wcinam niskokaloryczny pomidor. wyszłam z kuchni i pomyslałam, że śniadanie było pszyne

  10. #320
    sherine jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No ładnie-nie ma mnie troszke,a tu nikt nie tęskni Ehh,wy niedobre
    A tu jeszcze 2 dni i dwa tygodnie na 1000 kalorii będę mieć za sobą (Gdzieś czytałam,że najtrudniejsze są właśnie pierwsze 2 tygodnie).

    kolchozwoman-witam serdecznie i ja (wcześniej nie miałam okazji).
    Jesteśmy tu po to,żeby sobie pomagać,możesz nam mówić o wszystkim i mieć pewność,że znajdziesz tu wsparcie A co do śniadanka-to tak trzymać! (faktycznie brzmi smakowicie )
    Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć,że nic nie działa bardziej motywująco od czytania ile to dzisiaj dziewczęta ćwiczyły i jak trzymają dietkę
    A że czasami sobie nieco folgujemy?No cóż-każdemu się zdarza.Ważne,żeby nie wpaść "w ciąg",tylko potraktować to jako jednorazowy przypadek.Zawsze później można dłużej poćwiczyć,żeby uspokoić sumienie

Strona 32 z 368 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 82 132 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •