Dzień dobry Gosia
Na początek - bluzeczki super
I jak przyjemnie na ciebie popatrzeć taką szczuplutką
Mnie tam to nie dołuje(taki wątek był tu u ciebie) ale sprawia, że wiem, ze warto się starać. Bo porównanie twojej sylwetki z twoim suwakiem to jest dopiero coś
Kasia ma rację, kaloria jest kaloria ale ja teraz właśnie nie będac na diecie chwilowo przekonuję się, jak wielką rolę psychika odgrywa Jak trudno mi się przestawić na myslenie, że przy zwiększonej ilości kalorii nie zmienie się od razu w spasionego prosiaczka. Tyle czasu w przekonaniu, że dieta, to jest właśnie dla nie dobre, że teram mam wrażenie, że na siłę robię sobie źle... Ni epotrafię tego jakoś logicznie wytłumaczyć, ale taki już ze mnie popapraniecNa pewno tak, powiedzmy, że jakieś 80 % zależy od naszej psychiki, ale jednak ważne jest to, co jemy, to, jak i ile ćwiczymy, organizm jest sprytny i fizjologii nie da się oszukać zjadając (przykładowo )morze majonezu: kaloria jest kaloria i nie spalona zamienia się w nadprogramowe kilogramy, czy tego chce nasza psychika, czy nie
Miłego dnia Gosia
Zakładki