Wątek: cel: 25 kg mniej ( ....jeszcze tylko 5)

ufff nie zmieniła wątku
tylko sie na transport przesiadła

cóż gosia, nie przejmuj sie, podróżuj sobie,
nie martw sie o nas, to nic ze nam smutno bez ciebie
jedna taka to nawet kilkanascie lat czekała
az jej facete sie wyszaleje (po jednym morzu dupek pływał tyle czasu i z syrenami sie zabawiał)
no, my poczekamy......

Gosia, dobrze więc 'wyłowiłam', że wyjechałaś, ma się to oko

.... jej, jesteś kochana, aż się wzruszyłam, że czytałaś, co u nas

Stęskniłam się za Tobą, nie tylko ja zresztą

DOBRZE, żE JESTEś

Gosieńko pozdrawiam!

Cieszę się że się pojawiłaś choć na chwilkę.
Bardzo mi Ciebie brakowało.
Dziękuję za odwiedzinki u mnie.

Buziaki

O i zagadka wyjaśniona

Tagottko, to ja muszę chyba przejrzeć jakieś 200 stron wpisów u ciebie, bo nic nie wiem. Co to za sprawy urzędowe i latanie do żabojadów?

Hej Gosia. No ja po przymusowym pobycie w niskiej klasie 'kurorcie' tez nie moge dojsc do ladu co sie dzieje co Ty tam zalatwiasz... A jak 'biegasz' calymi dniami to spotru masz az za duzo :]
Trzymaj sie tam dzielnie.

ufff dziewuszki....juz spakowana jestem i jutro znowu fruu do zabojadow A tak mi sie dobrze w domu odpoczywalo

dla "niewtajemniczonych" dodam, ze po polrocznych staraniach, pracy, pisaniu, projektowaniu, wysylaniu i tak dalej i tak dalej dostalam wymarzony kontrakt u Zabojadow i mam dla nich robic projekty przez czas najblizszy, za co w dodatku chca mi placic wiecej niz myslalam...ale to nieszkodzi
Mam na poczatek gore spraw urzedowych i papierowych do zalatwienia by wszystko to sformalizowac, musze leciec podpisac pare papierzysk tam, zabrac projekty, dogadac sie z szefem owej firmy, ustalic warunki wspolpracy i nawet wole nie myslec co jeszcze. Potem juz tylko (TYLKO ) reguralna praca, no i od czasu do czasu wylot na konsultacje. Teraz mam urwanie glowy, bo za dwa tygodnie lece do Polski, musze wiec tamte sprawy pozalatwiac jak najszybciej

Dietetycznie wszystko w granicach normy, chociaz nie jest mi lekko, zwlaszcza, ze rano mam malo czasu...i tez glodna nie jestem, za to popoludniu (wieczorem) zjadlabym konia z kopytami..... i podjadam czasem o 21 czy nawet 22, ale na wadze sie na szczescie nie odbilo Wiem jednak, ze musze uwazac

Zosia - specjalnie dla Ciebie aktualne (wczorajsze) zdjecia. sorry za moja mine, ale bylam zla jak osa, kiedy endrju mi robil te fotki, bo dostalam telefon, ze musze wyleciec juz jutro, a myslalam, ze bede miala caly weekend w domu





Buziaki slonca Musze do Was czesciej zagladac, zeby nie zejsc na "zla droge"

Jezuuu, Gosia jaka Ty chudzinka jesteś

POWODZENIA

Laseczka zapracowana, zaganiana, moze i podjadajaca, ale laseczka

Hej Tag
Super widziec ze jednak zyjesz i zabojady Cie nie utuczyly! hihi